Słuchawki dla graczy nie zawsze muszą charakteryzować się straszącym po nocach plastikowym designem, uzupełnionym o neonowe, podświetlane wstawki. SteelSeries Arctis 7 prezentują się naprawdę fajnie – prosty design może się tu podobać.
Mikrofon umieszczony jest na chowającym się pałąku, dzięki czemu nie ulegnie uszkodzeniu podczas transportu. Absolutną rewelacją jest system dopasowywania słuchawek do głowy – zamiast wyginać i kombinować z nausznikami, wystarczy przemieścić specjalny pasek na rzepy tak, aby wygodnie leżał na głowie. Reszta headsetu dopasowuje się do głowy automatycznie. Wbudowane pokrętła są wygodne w użyciu, jednak ich umiejscowienie sprawia, że łatwo nimi poruszyć przez przypadek. Konsze bardzo ciasno izolują uszy, jednak dzięki miękkiemu wykończeniu jest to nieodczuwalne. Oczywiście SteelSeries 7 to sprzęt gamingowy, dlatego najważniejsze jest to, jak sprawdzają się w grach. Dynamiczny odsłuch w wielu gatunkach zapewnia dołączony do słuchawek program SteelSeries 3 Engine, za pomocą którego można dopasować profil do konkretnej gry. Jakość dźwięku nie pozostawia wiele do życzenia – odgłosy charakteryzują się wiarygodną głębią, zaś lagu właściwie nie ma. Dobre wrażenie sprawia również mikrofon, którego konstrukcja dostosowana jest do wyłapywania głosu i redukcji szumów. Szumy przebijają się czasami na „plujących” głoskach, takich jak „p” lub „f”, jednak nie wpływa to na jakość zabawy. Minusem jest brak obsługi Bluetooth – niby fakt ten nie przeszkadza zbyt mocno, ale w słuchawkach z tej kategorii cenowej powinien być to standard.
Ocena
Zdaniem T3
Wygodne, dobrej jakości i wytrzymałe słuchawki. Nie męczą uszu, nie uciskają głowy, zapewniają dobrą jakość dźwięku.
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Funkcjonalność
-
Cena