Nowe konsole pojawiły się w końcu na rynku, a my nie mogliśmy oprzeć się pokusie przetestowania każdej z nich. Czy było warto czekać?
Już są! Na sklepowe półki całego (no, prawie) świata dumnie wkroczyły dwie maszynki do grania, wokół których w ostatnich miesiącach działo się naprawdę sporo.
Po szumnych zapowiedziach, kilku prezentacjach i dziesiątkach obejrzanych trailerów, wreszcie mamy okazję sprawdzić, co takiego przyniesie nam nowa generacja konsol do gier. Na pierwszy ogień idzie…PlayStation 4!
Tuż po ujrzeniu czwartej stacjonarnej konsoli Sony można się zdziwić, że tak potężna gamingowa maszyna jest zarówno mniejsza, jak i lżejsza od pierwszego modelu PlayStation 3. Sam sprzęt wygląda po prostu wspaniale i w konkursie technologicznej elegancji o kilka długości odstawia Xboxa One. W środku obudowy znajdziemy potężny 8-rdzeniowy procesor Jaguar x86-64 oraz układ graficzny AMD Radeon o mocy obliczeniowej 1,84 TFLOPS. Co ciekawe, pomimo małych rozmiarów konsoli, zdaje się ona pracować o wiele ciszej w zestawieniu z urządzeniami poprzedniej generacji.
Opakowanie PlayStation 4 kryje w sobie również prosty zestaw słuchawkowy oraz DualShocka 4, który bez dwóch zdań jest najlepszym padem, jaki stworzyło do tej pory Sony. Pomijając już tutaj fakt jego świetnie wyprofilowanej konstrukcji, uwaga od razu skupia się na nowych rodzajach funkcjonalności, oferowanych przez ten kontroler. Centralnym elementempada jest dotykowy panel, po bokach którego znajdują się dwa zupełnie nowe przyciski.
Pierwszy z nich (Options) połączył w sobie cechy dawnego duetu Start i Select, zaś drugi (Share) pozwala nam na nagrywanie i dzielenie się na Facebooku 15-minutowymi materiałami wideo z zarejestrowaną rozgrywką lub umożliwia zrobienie szybkiego zrzutu ekranu. W przypadku Call Of Duty: Ghosts, owe multimedia zajęły nam na dysku konsoli odpowiednio 792 MB oraz 250 KB.
Po uruchomieniu PS4 naszym oczom ukazuje się schludny i bardzo przejrzysty interfejs użytkownika, którego każdy element został rozmieszczony w imponująco przemyślany sposób. Gdybyśmy mieli teraz przesiąść się z powrotem na pasek XMB z PS3, to porównywalne byłoby to z zamianą odpicowanego Ferrari na 10-letnią Skodę. To zupełnie nowa jakość i nie ma co do tego jakichkolwiek wątpliwości.
Pod obecnym w DualShocku 4 panelem dotykowym znajduje się również przycisk PS. Posiada on funkcję dawnego przycisku Home i pozwala zapauzować aktualnie prowadzoną rozgrywkę.
Warto podkreślić również rolę wielozadaniowości PS4, gdyż mając uruchomioną grę, wszelkie aktualizacje są pobierane w tle. Co więcej, nie trzeba ściągać już wszystkich plików gry, by móc cieszyć się rozgrywką.
Wszystkie gry stworzone na PlayStation 4 mogą zostać pobrane w formie cyfrowej ze sklepu PSN – warto mieć jednak na uwadze, że niektóre z nich potrafią zajmować nawet 40 GB, co w obliczu 500-gigabajtowego dysku konsoli nie brzmi zbyt optymistycznie. Rozwiązaniem brakującego miejsca na dane może być wymiana dysku na model o większej pojemności lub poczekanie, aż do akcji wkroczy technologia Gaikai pozwalająca na strumieniowe przesyłanie gier z chmury.
Konta PSN oraz wykupione na nich subskrypcje PS+ zostają automatycznie przeniesione z PS3 na PS4, ale trzeba w tym miejscu pamiętać, że na next-genowej konsoli nie zagramy w gry z PS3. Powodem braku wstecznej kompatybilności jest (rzekomo) nowa architektura sprzętu, mająca ułatwić deweloperom tworzenie gier.
Kupując PS4 możemy wybierać spośród 10 tytułów startowych. Tylko kilka spośród nich zasługuje na miano prawdziwie next-genowych produkcji, gdyż grafika w rozdzielczości 1080p z płynnością 60 kl./s dla większości konsolowych deweloperów w dalszym ciągu stanowi barierę nie do przeskoczenia. W zestawieniu z Xboxem One, PS4 wypada w tej kwestii lepiej, co widać chociażby w przypadku CoD: Ghosts (1080p na konsoli Sony kontra 720p na maszynce Microsoftu), jednak zdecydowana większość gier multiplatformowych na chwilę obecną na obu urządzeniach wygląda niemal identycznie. Trzeba też wspomnieć o tym, że jeśli kupiło się na PS3 grę FIFA 14, Battlefield 4 lub Assassin’s Creed IV: Black Flag, to za niewielką dopłatą można pobrać z PSN jej cyfrowy odpowiednik na PS4.
Lista premierowych gier nie jest tak długa, jak oczekiwano wcześniej, gdyż wyleciały z niej Watch Dogs oraz DriveClub. Oba tytuły zobaczymy w przyszłym roku, podobnie zresztą jak zapowiedziane już produkcje ekskluzywne, takie jak Second Son, The Order: 1886 czy nową grę z serii Uncharted.
W porównaniu do Xboxa One, PS4 wypada nieco ubogo w kwestii ogólnego aspektu sprzętowej multimedialności. Po pierwsze, nie można podłączyć do konsoli przenośnego dysku. Po drugie, PS4 nie posiada opcji odtwarzania płyt Blu-ray 3D, co jest sporym zaskoczeniem. Ostatnią bolączką jest dość skromna liczba dostępnych multimedialnych usług sieciowych (zwłaszcza w naszym kraju), ale mamy ogromną nadzieję, że w przypadku akurat tej kwestii już niebawem będziemy mogli liczyć na kilka miłych niespodzianek. Maniacy nowoczesnych technologii ucieszą się z faktu, że konsola Sony umożliwiać będzie również odtwarzanie filmów w rozdzielczości 4K.
PS4 jest częścią swoistego ekosystemu produktów sygnowanych marką PlayStation. Aby w pełni doświadczyć oferowanych przez niego możliwości, można pokusić się o zakup rozpoznającej głos kamery z sensorem ruchu, nabycie przenośnej konsoli posiadającej opcję grania w tytuły z PS4 na małym ekranie, czy pobranie darmowej aplikacji, z pomocą której nasze urządzenia mobilne zyskają zupełnie nową gamingową funkcjonalność.
PS4 jest szybką, piękną oraz potężną konsolą ze świetnym padem i można ją nabyć już za ok. 1 800 PLN. Jeśli dodamy do tego jeszcze obietnicę wsparcia przez dużą grupę twórców niezależnych oraz potencjał kryjący się w bebechach tej maszynki, to otrzymamy obraz sprzętu, z którym będziemy się wspaniale bawić przez ładnych parę lat.
{Specyfikacja}
PROCESOR: 8-rdzeniowy procesor x84-64 AMD Jaguar
GRAFIKA: 1, 84 TFLOPS AMD Radeon
PAMIĘĆ: 8 GB GDDR5
DYSK: 500 GB HDD
ŁĄCZNOŚĆ: 2x USB 3.0, HDMI, aux port, optical audio, czytnik Blu-ray/DVD, Ethernet, N Wi-Fi, Bluetooth 2.1, aplikacja PlayStation
{Wymiary}
Wysokość: 305 mm
Szerokość: 275 mm
Grubość: 53 mm
Waga: 2,8 kg
{Suche fakty}
ZABÓJCZY STYL
Pasek niebieskiego światła wita nas po włączeniu konsoli, by potem zmienić swą barwę na białą.
Z ZIMNĄ KRWIĄ
Przemyślany design umiejętnie skrywa umieszczone z tyłu wentylatory.
TOTALNA KONTROLA
DualShock 4 posiada wbudowany sensor ruchu, panel dotykowy oraz mikrofon.
PERYFERIA
Dwa porty USB 3.0 naładują pady, ale nie podłączymy niestety do nich dysku zewnętrznego.
{WŁADZA W RĘKACH GRACZA}
SONY DUALSHOCK 4
DualShock 4 w stosunku do swego poprzednika zmienił się bardzo mocno. Zachowano oczywiście tradycyjne rozmieszczenie wszystkich przycisków i charakterystyczny (choć nieco zmodyfikowany w tym przypadku) kształt obudowy, ale w znaczący sposób poprawiono ergonomię triggerów, pracę analogowych gałek (o lekko zmienionym kształcie) oraz dodano sporo nowych rozwiązań konstrukcyjnych.
Obecny na grzbiecie pada pasek świetlny pozwala na interakcję z kamerką w sposób podobny do tego, w jaki korzystało się z PS Move. Zniknęły przyciski Start i Select a ich miejsce zajęła trójca: Share (do dzielenia się materiałami wideo z rozgrywki), Options (funkcja pauzy i ogólnych ustawień) oraz przycisk PS. W centralnej części kontrolera znajduje się dotykowy panel, który podobnie jak komputerowa mysz może być używany do poruszania się po opcjach w menu lub pełni określoną rolę w wykorzystujących go grach. Na minus zaliczyć trzeba dość krótki czas pracy wbudowanego akumulatora oraz przeciętną jakość analogowych gałek, z których dość łatwo ściera się wierzchnia warstwa tworzywa.
Lubimy Potężną specyfikację, stylowy wygląd oraz fantastycznego pada.
ale Poza Killzonem chwilowo brakuje zabójczych tytułów ekskluzywnych. Ograniczona multimedialność.
ZDANIEM T3 Mocarna maszynka dla graczy, która już niebawem pokaże swoje prawdziwe możliwości.
MICROSOFT XBOX ONE
Spośród dwóch konsol przedstawionych na łamach tego artykułu, to właśnie Xbox One miał więcej do udowodnienia. W odróżnieniu od sprzętu Sony, na który przychylniejszym okiem patrzyła niemal cała branża, konsola Microsoftu już od momentu majowej zapowiedzi stawała się obiektem drwin lub negatywnych emocji związanych z PR-owymi wpadkami ludzi odpowiedzialnych za jej promocję.
W miarę upływu kolejnych miesięcy, Amerykanie zmienili swą politykę odnośnie wielu kontrowersyjnych kwestii, co pozwoliło kształtować wizerunek tego sprzętu jako potężnej maszynki do grania z bebechami high-endowego peceta, posiadającej wsparcie dla technologii przetwarzania danych w chmurze. To podniosło trochę nastroje graczy wiernych Xboxowi, którzy musieli jednak przygotować dość pokaźną ilość gotówki na zakup swojego nowego cudeńka.
Xbox One w żadnym wypadku nie przyciąga spojrzeń w sposób, jaki robi to PS4. Mówiąc szczerze, ta konsola wygląda jak nowoczesny odtwarzacz kaset wideo z połowy lat 80. minionego wieku, ale jak mówi stare i jakże prawdziwe porzekadło – o gustach się nie dyskutuje. Design nie jest jednak kluczową cechą przy wyborze konsoli i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele osób dałoby wiele, by zobaczyć Xboxa One pod swoim telewizorem.
Opracowany przez Microsoft sensor ruchu – w odróżnieniu od opcjonalnej kamerki do PS4 – otrzymujemy w pudełku z konsolą, co przełożyło się na ogólny koszt Xboxa One. Kinecta podłączamy z tyłu konsoli, gdzie znajdziemy również wejście i wyjście HDMI oraz 3 porty USB 3.0. Przedni panel urządzenia kryje w sobie odtwarzacz płyt Blu-ray, który pełną funkcjonalność uzyskuje po ściągnięciu dedykowanej sobie aplikacji.
W środku obudowy Microsoft umieścił 8-rdzeniowy procesor x86, wspomagany przez układ graficzny z zegarem 853 MHz oraz 8 GB RAM-u z dodatkowymi 32 MB pamięci eSRAM. Podobnie jak u japońskiego rywala, znajdziemy tutaj dysk twardy o pojemności 500 GB.
Xbox One jest potężną konsolą, która może sprawować kontrolę nad niemal wszystkimi znajdującymi się w domu urządzeniami multimedialnymi. Po jej uruchomieniu, jesteśmy pytani o to, czy mamy już swój xboxowy profil. Jeśli tak, to od razu możemy przerzucić go na sprzęt nowej generacji. Wystarczy tylko zalogować się z użyciem swojego wcześniejszego hasła, a po chwili wszystkie achievementy, zapisy stanów gier oraz listy przyjaciół znajdą się w pamięci Xboxa One. Jeśli jest się posiadaczem subskrypcji Xbox Live Gold Status, to również zostanie ona automatycznie aktywowana na nowej konsoli. Teraz wystarczy tylko pozwolić Kinectowi spojrzeć w nasze oczy, a po chwili stworzy on nasz własny profil gracza. Od tej pory, jeśli usiądziemy przed konsolą, to automatycznie powita nas ona ciepłym „Hi!”, po czym zaloguje nas do systemu. Proste i niesamowicie praktyczne.
Interfejs Xboxa One przypomina nieco wy-glądem Windowsa 8. Dzieje się tak głównie za sprawą układu kolorowych kwadratów, który może być przesuwany za pomocą pada, gestów czy komend głosowych. Cała ta barwna mieszanina może oczywiście zostać skonfigurowana wedle naszego uznania, podobnie zresztą jak ma to miejsce w przypadku ekranu powitalnego.
Przy okazji premiery miało się pojawić sporo dedykowanych aplikacji multimedialnych, jednak w momencie przeprowadzania tego testu nie mieliśmy okazji pobawić się żadną z nich. Zamiast tego, sprawdziliśmy jak działa Skype oraz programik Fitness App, z którym mogliśmy przekonać się o możliwościach nowego Kinecta. Uwaga należy się też funkcji Snap – pomaga nam ona w okiełznaniu interfejsu konsoli w momencie gdy mamy włączoną aktywną aplikację, surfujemy po sieci czy oddajemy się gamingowej rozrywce. Sensor Kinect otrzymał sporo ciekawych funkcji – od teraz jest on w stanie monitorować rytm bicia serca, a nawet napięcie mięśni, dzięki czemu z pewnością będzie on pełnił ogromną rolę przy w obsłudze różnego rodzaju aplikacji fitness lub gier zachęcających do aktywności fizycznej.
Gry startowe to prawdziwy misz-masz. Pośród nich przoduje Forza 5, która obecnie jest bez wątpienia najlepszym tytułem na nowego Xboxa i jedną z najlepszych ścigałek na rynku. Dalej mamy Dead Rising oraz Ryse – obie pozycje dostarczają sporej dawki rozrywki, ale tylko ta pierwsza była nas w stanie na dłużej przyciągnąć przed telewizyjny ekran. Poza tym, jedynymi dostępnymi w Polsce tytułami są: NBA Live 14, FIFA 14, Battlefield 4 i Need For Speed Rivals. Daje to na początek zaledwie siedem tytułów startowych w stosunku do dziesięciu na PlayStation 4. Co więcej część z tych pozycji działa w nieco mniejszej rozdzielczości niż ich odpowiedniki na PS4 (720p zamiast 1080p). Część osób przymknie na to oko, ale z pewnością znajdą się też tacy, dla których brak Full HD w niektórych grach będzie z miejsca dyskwalifikował Xboxa One.
Jak zatem w ogólnym rozrachunku wypada nowa konsola Microsoftu? Podobnie jak konkurencyjny sprzęt, Xbox One posiada ogromny potencjał, o którym przekonamy się z upływem czasu. Sama konsola według nas potrafi naprawdę wiele, ale musimy jeszcze trochę poczekać, aż deweloperzy w pełni rozgryzą jej możliwości i oddadzą nam do dyspozycji produkcje jasno dające do zrozumienia, że mamy do czynienia z prawdziwym next-genem.
Sytuacja wygląda bardzo podobnie do tego, co miało miejsce przy okazji premiery poprzedniego Xboxa. Na początku nie było wielkich ochów i achów, jednak z czasem okazało się, że Microsoft stworzył świetny sprzęt, mogący pełnić rolę domowego centrum rozrywki. Xbox One w kwestii multimedialności podnosi jednak poprzeczkę o poziom wyżej, a jeśli jeszcze w niedługim czasie pojawią się na niego mocarne produkcje, to szefowie Microsoftu będą mogli liczyć kolejne miliony uzyskane ze sprzedaży tej konsoli.
{Specyfikacja}
PROCESOR: 8-rdzeniowy procesor x86
GRAFIKA: 853 MHz
PAMIĘĆ: 8 GB DDR3 z 32 MB eSRAM
DYSK: 500 GB HDD
ŁĄCZNOŚĆ: 3x USB 3.0, HDMI, aux, Ethernet, N Wi-Fi, Bluetooth 2.1, czytnik Blu-ray/DVD, optical audio, Kinect
{WYMIARY}
Wysokość: 80 mm
Szerokość: 263 mm
Grubość: 305 mm
Waga: 3,18 kg
{Suche fakty}
MOCARNY KINECT
Microsoftowy sensor ruchu może monitorować pracę serca, napięcie mięśni oraz umie rozpoznawać twarze.
JAK W ŻYCIU
Xbox One nie wygląda olśniewająco, ale ma bardzo bogate wnętrze.
NO TO WŁĄCZAMY
Konsolę da się uruchomić z użyciem pada, przycisku na konsoli lub głosu.
ŁĄCZMY SIĘ
Dzięki wejściu HDMI, do Xboxa One podłączysz swój telewizyjny dekoder.
Lubimy Bardzo solidną specyfikacją sprzętową, ogromną multimedialną funkcjonalność i niezłe widoki na przyszłość.
ale To drogi designerski brzydal, nie posiadający zbyt dużej ilości zabójczych tytułów startowych.
ZDANIEM T3 Jest droga i cholernie trudno dostępna w Polsce, ale ma naprawdę spory potencjał.
{WŁADZA W RĘKACH GRACZA}
XBOX ONE CONTROLLER
Na pierwszy rzut oka, pad od Xboxa One nie różni się wiele od swojego poprzednika. Analogowe gałki oraz kompletny zestaw przycisków jest dokładnie tam, gdzie wcześniej. Inaczej ma się jednak sprawa w momencie, gdy weźmiemy go w swoje ręce – konstrukcja kontrolera sprawia wrażenie o wiele bardziej ergonomicznej, przyciski (zwłaszcza triggery) działają responsywniej, a gałki analogowe wykonane zostały z tworzywa o lepszym współczynniku tarcia, dzięki czemu nasze kciuki spoczywają na nich w o wiele pewniejszy sposób. Poprawie uległ także efekt wibracji, dzięki któremu granie np. w wyścigi jest fantastycznym doświadczeniem.
{Opinia}
KUBA MARCINOWICZ, redaktor radiowej czwórki
Nie ma co ukrywać, jeśli chodzi o design to Xbox One nie powala na kolana – to już nie jest konserwatyzm a totalne retro. Trzeba jednocześnie przyznać, że ten klasyczny i elegancki kształt dobrze będzie wyglądał w każdym domu, za co należy się Microsoftowi plus. Nie wiem czemu, ale zawsze moje dłonie bardziej lubiły xboxowego pada i tak jest i tym razem. Dobrze leży w dłoni i po długim graniu nie bolą mnie ręce. Zastanawia mnie tylko jedno: czy w dobie nowoczesności i miniaturyzacji Xbox One musi być taki duży? PlayStation z kolei stawia na innowacje z dziedziny udostępniania treści. Tylko kto z tego będzie korzystał?