Twórcy Photoshopa po sukcesie wersji opatrzonej numerkiem 5 mogli spokojnie osiąść na laurach i sprzedawać dalej prawie idealny program. Jednak okazuje się, że w dwa lata po premierze CS5, do użytkowników trafia beta CS6 – zupełnie odmieniona wersja tego oprogramowania.
Obecnie nie ma w świecie Internautów osoby, która by nie kojarzyła programu Photoshop. Jest to jeden z najchętniej wybieranych programów do obróbki grafiki, mimo że trzeba wykupić na niego licencję. Można powiedzieć, że Adobe sięgnęło szczytu, i co trzeba im oddać, stworzyli narzędzie niemal doskonałe zarówno pod względem mnogości dostępnych dla użytkowników funkcji, jak i rozpoznawalności w świecie. Creative Suite osiągnęło bowiem swoją pozycję branżowego standardu dzięki piractwu oraz dogłębnemu zrozumieniu przez Adobe potrzeb grafików, designerów i fotografów. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć, iż Photoshop od lat należy do grona aplikacji, które doczekały się mnóstwa swoich pirackich kopii.
Instalacja
Jako że do Photoshopa mam pewien sentyment, nie mogłam przejść obojętnie obok nowej bety CS6, więc już w dniu premiery ściągnęłam dostępny na stronie Adobe Labs trial. I muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się takich zmian w stosunku do poprzedniej wersji. Ale po kolei.
Nowością od ostatnich wersji jest mała zmiana procesu instalacji. Kto używał CS5, ten wie, że Adobe odchodzi od koncepcji wpisywania numeru seryjnego. W zamian za to musimy posiadać/stworzyć sobie Adobe ID, nasz identyfikator dla produktu Adobe. Cały ten proces polega przede wszystkim na wpisaniu maila, hasła, naszego imienia i nazwiska oraz wyboru kraju.
W wersji beta mamy możliwość zainstalowania zarówno wersji 32-, jak i 64-bitowej. Wersje językowe są niestety okrojone do angielskiej oraz japońskiej. Cóż, jak na betę nie ma co narzekać, Windowsa 8 również nie ma w naszym języku.
Istotne jest również, że użytkownicy korzystający z Windowsa XP są na starcie lekko poszkodowani. Użytkownicy ci nie mogą korzystać z funkcji związanych z grafiką 3D ani akceleracji przez GPU. Jednak to nie pierwszy raz, kiedy Adobe zrezygnowało ze wsparcia dla tej wersji Windowsa, poprzednio podobna sytuacja miała miejsce przy Adobe Lightroom 4. Jeśli chodzi o MacBooki, aby uzyskać wszystkie funkcjonalności, należy posiadać 64-bitową architekturę sprzętu oraz co najmniej system Snow Leopard w wersji 10.6.
Interfejs
To co mnie osobiście bardzo pozytywnie zaskoczyło, to szybkość uruchomienia. Aplikacja włącza się po niemalże kilku sekundach, podczas gdy CS5 potrzebowało na to więcej czasu. Zmienił się ekran oczekiwania, a także design ikonki.
Największym jednak zaskoczeniem jest zmiana wyglądu samego okna Photoshopa. Twórcy zachowali dotychczasowe palety i układy narzędzi, jednak można powiedzieć, że całość prezentuje się teraz w dogodniejszej formie.
Ze swojej strony mogę w dodać, że byłoby świetnie, gdyby nie fakt, że całość jest bardzo, aż za bardzo ciemna. I chociaż fakt, taka kolorystyka sprawia wrażenie profesjonalizmu, nie do końca mnie to przekonuje. Można jednak samodzielnie ustalić te parametry, wystarczy wejść w menu Edit > Preferences > Interface.
Ulepszenia i nowości
Zdaje się, że od czasu wypuszczenia na rynek Creative Suite 5 Adobe słuchało uwag i propozycji użytkowników, żeby móc je wprowadzić do nowej wersji tej aplikacji. Ta posiada więc łącznie aż 65 istotnych nowości, pośród których znajdziemy m.in. udoskonalone narzędzie do kadrowania, wyszukiwarkę dla warstw, możliwość zapisu obrazków w tle, wbudowany edytor wideo czy też ulepszone algorytmy dla suwaków w mechanizmie importowania RAW-ów. W aplikacji wprowadzono również drobniejsze zmiany. Ulepszono Content-Aware Fill, który umożliwia bezproblemowe przenoszenie obiektów oraz wypełnianie powstałych luk zawartością wziętą z innych części obrazka.
Oto większość nowych funkcjonalności w telegraficznym skrócie:
Pędzle (Brushes)
Najważniejszą zmianą w tej materii jest możliwość zwiększenia rozmiaru pędzli do aż 5000 pikseli. Narzędzie to zostało jednak udoskonalone również pod względem dynamiki. Zmiany w wielkości i twardości pędzli odzwierciedlają się w jego kryciu, a co bardzo pomocne, kursor pędzla podczas użycia odzwierciedla jego dynamikę.
Kroplomierz (Eyedropper)
Warto zwrócić uwagę, że narzędzie pipety doczekało się rozszerzenia. Mamy więcej opcji pobierania próbek, możemy zwiększyć pole pobierania, uśrednić kolor tam użyty, a także pobierać kolor z połączenia warstw.
Format plików
Nowy CS6 czyta więcej typów plików niż jego poprzednik. Do grona formatów dołączyły JPS, PNS oraz BIGTIFF. Aplikacja pozwala na większą głębię plików TIFF, a także możliwość wyboru przezroczystości w plikach OpenEXR.
Gramatyka
Dla wygody przede wszystkim nowych użytkowników wszystkie polecenia w tytułach okien dialogowych uzyskały spójną formę gramatyczną.
Warstwy (Layers)
Jeśli chodzi o warstwy, tu lista zmian jest zdecydowanie największa. W oczy rzuca się przede wszystkim wyszukiwarka warstw, dzięki której łatwiej jest odnaleźć interesujące nas elementy. Działa ona na zasadzie filtru, selekcjonującego warstwy według ich typów, np. warstwy tekstowe, z kształtami czy te na których użyliśmy dopasowania.
W nowej wersji użyto również skrótów klawiaturowych do takich czynności jak duplikowanie warstwy lub grupy warstw (ctrl+J) czy przechodzenia z jednej warstwy do drugiej (tab oraz shift+tab). Mylące może się jednak wydawać okno ze stylami. Dostępne są co prawda wszystkie używane wcześniej, Adobe jednak pozmieniało ich kolejność.
Skraplanie (Liquify)
Możemy posługiwać się tym narzędziem nieco sprawniej niż do tej pory, a to za sprawą skrótów. Mamy również zwiększenie jego możliwości, działa ono teraz w czasie rzeczywistym, nawet z bardzo dużymi rozmiarami pędzla. Takie ulepszenia zawdzięczać możemy nowemu, bardzo szybkiemu silnikowi graficznemu Mercury.
Ustawienia (Presets)
Również przy ustawieniach zaszły drobne zmiany. Dodane zostały nowe ustawienia dla dokumentów dla urządzeń takich jak iPad czy iPhone. Mamy również małą reorganizację w przyborniku, ikonki narzędzi pozmieniały tam swoje miejsca.
Zaznaczenie (Selection)
Użytkownicy doczekali się możliwości wprowadzania wartości dziesiętnych w okienku z wtapianiem zaznaczenia, lassa oraz panelu z maską.
Przeksztalcenie (Transform)
Poprawa tej funkcjonalności jest średnio efektowna. Poprawiono obróbkę dla krzywych wektorowych, a także ciekawsze są możliwości obrotu grafiki.
Inne
Wśród nowinek warto odnotować wspomniane nieraz i pochwalane przez większość osób (także przeze mnie) nowe narzędzie kadrowania. Mamy więcej możliwości, przez co ta część obróbki graficznej nie będzie stanowic już problemów nawet dla początkujących w tej materii. Możemy kadrować bowiem przy użyciu meotdy złotego podziału bądź przekątnych, w zależności od tego jak nam wygodniej. Możemy też dopasować wśród opcji konkretne proporcje kadrowania.
Idąc dalej wśród nowości, a właściwie ciekawostek, przechodzimy do palety barw i możliwości wpisania znaku # przy wklejaniu kodu koloru. Wydawać się może, że to błahostka, jednak pomaga przy pracy odtwórczej. Interesującą pomocą przy projektowaniu m. in. layoutów stron internetowych może być to, ze aplikacja posiada możliwość wstawienia tekstu ?lorem ipsum? w pole czcionki.
Oczywiście funkcjonalności, zarówno nowych, jak i ulepszonych względem poprzedniej wersji Photoshopa, jest więcej. Aby się z nimi zapoznać, najlepiej jest ściągnąć opisywaną betę ze strony Adobe Labs i samemu sprawdzić, co nowego przygotowało dla nas Adobe. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jest na co patrzeć, a ulepszenia rzeczywiście poprawiają komfort pracy.
Przerywając jednak tę całą sielankę, na koniec wspomnę tylko, że dostępny trial jest 30-dniowy, a za dalsze korzystanie z najnowszego CS6 niezmiennie trzeba zapłacić. Niezmiennie, bo jest to praktycznie ta sama kwota, co zwykle: w zależności od edycji wahać się ma od 199 do 999 dolarów.