W ciągu ostatnich lat tablety przeszły długą drogę: od prostych „maszynek do filmów i internetu” do profesjonalnych narzędzi używanych przez fotografów, muzyków i projektantów. W większości przypadków możemy na nich zrobić to samo, co na laptopach. Bywają jednak wyjątki. Dotykowy interfejs ułatwia korzystanie z wielu aplikacji, ale czasami bywa on przeszkodą. Na dodatek dostępne systemy operacyjne różnią się możliwościami i bogactwem programów.
Jeśli zastanawiałeś się nad zamianą laptopa na tablet, na pewno szukasz urządzenia, które jest szybkie, wydajne i przenośne. W tym artykule podpowiemy ci, na co zwrócić uwagę podczas wyboru idealnego sprzętu i odpowiemy na pytanie, czy rzeczywiście warto rezygnować z komputera.
iPad Pro
Nowy iPad Pro to najlepszy tablet na świecie – jest tak potężny, że w testach benchmarkowych wypada podobnie do nowych MacBooków Pro, a na dodatek został całkiem podobnie wyceniony. 13-calowy MacBook Pro z dyskiem SSD 128 GB kosztuje obecnie 6 500 PLN, a 12,9-calowy iPad Pro z 256 GB pamięci wewnętrznej – 5 600 PLN (za mniejszy ekran 11 cali zapłacisz o tysiąc złotych mniej). Do kosztów warto od razu doliczyć 600 PLN, za które kupisz Apple Pencil 2. generacji.
Sam fakt, że tablet ma tak potężną moc obliczeniową przy długiej żywotności baterii – jedno ładowanie starcza na dzień korzystania z urządzenia – jest imponujący, ale wybór iPada Pro wiąże się z wieloma innymi korzyściami. Na tablecie wyposażonym w rysik można pracować właściwie wszędzie, nawet w miejscach, gdzie rozłożenie laptopa i pisanie na klawiaturze byłoby niemożliwe.
Mobilny system operacyjny iPada Pro to zarówno jego siła, jak i słabość. Z jednej strony masz bowiem dostęp do wielu niedrogich, bezpłatnych aplikacji (których jedynym źródłem jest App Store), a z drugiej – fatalne wsparcie dla zewnętrznych akcesoriów, w szczególności dysków twardych i flashowych. Potężna specyfikacja tabletu umożliwia multitasking, ale jedynie w różnych aplikacjach. System operacyjny nie wspiera otwierania kilku instancji tej samej apki, więc nie możesz porównywać dwóch dokumentów tekstowych lub edytować kilku zdjęć w Photoshopie. Ze względu na brak wsparcia dla myszki utrudnione jest również korzystanie z aplikacji webowych.
iPad Pro to świetny wybór dla osób zajmujących się grafiką komputerową, edycją wideo i tworzeniem muzyki, a z każdą wersją iOS staje się coraz bardziej wszechstronny, ale wciąż boryka się z wieloma ograniczeniami.
Android
Google chyba już na dobre porzuciło Androida na tablety – ostatnim urządzeniem z tym systemem operacyjnym był robiący wrażenie, ale piekielnie drogi Pixel C, który w 2017 roku został po cichu wycofany ze sprzedaży. Na szczęście inni producenci tworzą coraz to lepsze tablety z Androidem, a Samsung, Huawei i Lenovo mają na swoim koncie urządzenia, które można określić mianem „dla profesjonalistów”.
Wśród nich wyróżnia się Samsung Galaxy Tab S4, którego jakość wykonania dorównuje produktom Apple. Rysik S Pen pozwala na wygodne pisanie i edytowanie dokumentów PDF, a dzięki wsparciu dla klawiatury można korzystać z niego także w klasyczny sposób. Pod względem wydajności jest nieźle, chociaż nie rewelacyjnie – procesor Qualcomm Snapdragon 835 nie może równać się z superszybkim A12X Bionic, ale do codziennej pracy na pewno wystarczy. Kusi również jego cena, 3 000 PLN ze stylusem w komplecie.
Największym minusem Galaxy Tab S4 – i wszystkich podobnych do niego urządzeń – jest sam Android. System operacyjny w wersji 8.1 nie działa na tablecie tak dobrze jak iOS 12. Owszem, jest on szybki i umożliwia multitasking na dzielonym ekranie, ale nie działa tak płynnie i stabilnie jak OS konkurencji. Kolejnym problemem jest wybór aplikacji. Znalezienie potrzebnych ci profesjonalnych apek może być trudne, chociaż wsparcie dla myszy umożliwia korzystanie z wersji webowych.
Desktopowy tryb Samsung DEX oferuje intrygującą możliwość korzystania z tabletu jak z komputera, ale w pełni obsługuje tylko kilka aplikacji. Galaxy Tab S4 to piękne i luksusowe urządzenie, ale nawet ono nie potrafi w pełni ukryć, że Android to system przede wszystkim na smartfony.
ChromeOS
Początkowo ChromeOS miał być jedynie alternatywą dla Windowsa, która działała nawet na najsłabszych komputerach. Czy jest więc jakiś sens wydawać kosmiczną wręcz kwotę 7 700 PLN na Google Pixel Slate z procesorem Intel Core i7 8. generacji i kolejne 950 PLN na oficjalną klawiaturę Pixel Slate Keyboard?
Nowy tablet od Google jest próbą stworzenia urządzenia, które będzie mogło konkurować z produktami z serii Surface i wniesienia powiewu świeżości do ChromeOS. System operacyjny od Google początkowo służył jedynie do otwierania przeglądarki internetowej Chrome, ale teraz potrafi znacznie więcej. Można korzystać na nim z dedykowanych programów, ale także usług webowych i apek przeniesionych z Androida. Niestety, nawet najpotężniejsze tablety Pixel Slate potrafią działać bardzo powoli, co zresztą nie umknęło naszej uwadze przy okazji ich recenzji.
Oprócz produktów Google możesz wybrać także propozycję konkurencji, na przykład urządzenie 2-w-1 Asus Chromebook Flip (2 000 PLN w wersji z 64 GB pamięci i procesorem Intel Core m3). Pamiętaj jednak, że korzystanie z tego systemu operacyjnego ma sens tylko w przypadku, jeśli na co dzień korzystasz z usług i aplikacji Google w wersji webowej lub mobilnej – wtedy bardzo łatwo zintegrujesz urządzenie z plikami przypisanymi do swojego konta.
Slate to obecnie jedyny high-endowy tablet z ChromeOS, a producent obiecuje, że już wkrótce ukaże się aktualizacja, która rozwiąże problemy z zacinaniem się i powolną pracą. Mimo tego trudno z czystym sumieniem polecić go komukolwiek. Mamy nadzieję, że w przyszłości ChromeOS na tablety stanie się prawdziwie funkcjonalnym systemem, oferującym dobre wypośrodkowanie pomiędzy korzystaniem z opcji dotykowych a pracą z klawiaturą.
Windows
Mała lekcja historii – pierwszy tablet wyszedł właśnie spod ręki firmy z Redmond, a był nim Tablet PC z 2001 roku. Dopiero linia Surface może stanąć w szranki z tym, co w międzyczasie zaproponowała konkurencja. Pod względem wagi i wymiarów Surface Pro jest bardzo podobny do laptopów, a w poszukiwaniu przenośności warto zwrócić się raczej w stronę Surface Go, który ma 10-calowy ekran i lekką konstrukcję. Ceny zaczynają się od 2 000 PLN, ale zdecydowanie warto wydać nieco więcej pieniędzy na wariant z szybszą i pojemniejszą pamięcią wewnętrzną – kosztuje on 2 650 PLN.
Jego najważniejszą zaletą jest obsługa Windowsa w pełnej, desktopowej wersji… no dobrze, prawie pełnej, bowiem zainstalowany na Surface Go Windows 10S pozwala jedynie na instalowanie aplikacji z Windows Store. Na szczęście można bezpłatnie zamienić go na Windows Home.
Praca na nowym Surface Go jest płynniejsza niż na poprzednich tabletach Microsoftu, ale wciąż daleko mu do iOS czy Androida – system sprawia wrażenie dotykowej warstwy położonej na desktopowym interfejsie, który nie do końca nadaje się do obsługi palcami. Na szczęście do urządzenia można podłączyć myszkę i klawiaturę, co zwiększa jego możliwości.
Surface Pro i Surface Go mogą z powodzeniem zastąpić twojego laptopa, o ile nie zależy ci na mocy obliczeniowej. Pod tym względem produkty Microsoftu wypadają średnio – nie odpalisz na nich gier, które swobodnie działałyby nawet na słabszych laptopach. Do niezbyt wymagającej pracy biurowej nadają się za to znakomicie.