Nie brakuje pozycjonerów, którzy gwarantują pierwsze miejsca w wyszukiwarkach w ciągu kilku dni od wygrania aukcji internetowej. Co gorsze, nie brakuje również osób dających się nabrać na takie „oferty”.
Jeśli szukasz pozycjonera, a nie masz dużego pojęcia o tej branży, w żadnym wypadku nie zaglądaj na Allegro. Roi się tam od aukcji osób oferujących za jedyne dziesięć złotych miesięcznie, w dodatku ze 100% gwarancją wiecznego wyniku widocznego już od jutra. Takie oferty to jawne wyciąganie pieniędzy od nieświadomych klientów. Pokazujemy na co zwrócić uwagę przy wyborze firmy pozycjonującej.
Pozycjonowanie za 10 złotych? Zapomnij!
Pozycjonowanie polega w dużej mierze na dodawaniu setek lub tysięcy odnośników do naszej strony na innych witrynach, na pisaniu artykułów zawierających takie linki i umieszczaniu ich w sieci, czy wręcz prowadzeniu stron promujących tę pozycjonowaną. Większość wartościowych katalogów jest płatna (od pięćdziesięciu groszy do kilkudziesięciu złotych za wpis), artykuły sponsorowane trzeba wykupić u autorów (od ok. dwóch złotych za tekst do tzw. precli), a najtańsza strona kosztuje kilkadziesiąt złotych, do czego dochodzi jeszcze hosting i domena (od kilkudziesięciu złotych rocznie). Nie możemy zapomnieć o czasie poświęconym na telefony i e-maile do klienta, odprowadzeniu przez firmę podatków i ewentualne koszta nieudanych działań.
Wniosek jest prosty: rozsądne pozycjonowanie nie może kosztować 10 złotych miesięcznie! Czas włożony w samo pisanie e-maili lub wystawienie aukcji na Allegro (również płatnej) jest warty więcej. W związku z tym należy odrzucić wszystkie zbyt tanie oferty. Podejrzenie powinny budzić wszystkie propozycje poniżej 100 złotych za niezbyt konkurencyjną frazę miesięcznie. Jeśli kupujemy pakiet, może być taniej, ale nie do przesady.
TOP3 już dziś? Zapomnij!
Podobnie jest z czasem. Samo zauważenie nowego odnośnika przez Google może zająć kilkanaście dni. Jeśli do tej pory zyskiwaliśmy po kilka odnośników dziennie, to liczba ta nie może nagle wzrosnąć do tysiąca. Wychwycą to mechanizmy antyspamowe Google, a strona zostanie ukarana. Dochodzi do tego pisanie tekstów pozycjonujących i sprawdzanie skuteczności wybranych fraz na początku współpracy. Test nie może trwać jednego dnia, bo np. emitowany w telewizji mecz może odciągnąć internautów i zafałszować wynik. Zwykle zakłada się, że wyniki zobaczymy po 2 – 6 miesiącach, w zależności od konkurencji na dana frazę.
Czołowe miejsca (TOP3) bez czekania wielu miesięcy da się jednak zagwarantować w inny sposób. Można wykupić linki sponsorowane, oznaczone na żółtym tle, które pojawią w wynikach wyszukiwania. W takim przypadku firma po prostu konfiguruje i wykupuje kampanię i płaci (z naszych pieniędzy) za każde wejście na stronę za pośrednictwem linku sponsorowanego.
W żadnym wypadku nie należy wykluczać firm, które chcą wspomóc pozycjonowanie wykupieniem płatnych pozycji w wynikach wyszukiwania. Kampanie AdWords są przydatne na początku, zanim właściwe działania pozycjonerów zaczną przynosić skutek. Sponsorowane wyniki wyszukiwania podziałają od razu, ale za każde wejście na stronę będziemy musieli zapłacić.
{link_wew 4291}AdWords{/link_wew} można również wykorzystać do przetestowania skuteczności danej frazy zanim wyłożymy pieniądze na jej właściwe pozycjonowanie.
Stuprocentowe gwarancje? Zapomnij!
Miedzy bajki należy też włożyć większość stuprocentowych gwarancje. Algorytm Google jest po pierwsze tajny, a po drugie stale się zmienia. Żadna firma, chociażby najlepsza, nie jest w stanie przewidzieć jak Google będzie działać za miesiąc i czy nie pojawi się konkurencja. Przykładowo, jedna z majowych poprawek całkowicie zmieniła wyniki zwracane na długie zapytania.
Również zapewnienie pozycji na stałe („stworzymy zaplecze, które będzie działać już zawsze”) jest niemożliwe, również ze względu na konkurencję – nikt rozsądnie myślący nie zagwarantuje, że za 5 lat nie pojawi się inny pozycjoner walczący o to samo miejsce. Poza tym każda osoba ma indywidualnie ustawiane wyniki, więc strona zajmująca pierwsze miejsce na komputerze pozycjonera wcale nie musi mieć takiej pozycji u naszych klientów. W umowie należy więc ustalić sposób monitorowania pozycji. Ważny jest również czas jaki strona zajmuje wysoką pozycję. Pozycjonerzy często korzystają ze specjalnych narzędzi do monitoringu i na ich podstawie podają miejsce zajmowane przez stronę.
Wybór fraz od ręki? Zapomnij!
Pierwsze co powinien zrobić pozycjoner, to zajrzenie do statystyk naszej strony. Warto ją monitorować np. za pomocą {link_wew 808}Google Analytics{/link_wew} kilka tygodni przed poszukiwaniem pozycjonera, nawet jeśli nie rozumiemy zebranych danych. Pozycjoner powinien potrafić wybrać frazy mające potencjał na ich podstawie. Będą to m.in. hasła dające dużo odwiedzin nawet jeśli zajmujemy na nie niskie pozycje. Jeśli nie mamy statystyk, pozycjoner będzie musiał zgadywać lub oprzeć się na swojej intuicji i nie zadziała tak skutecznie. Jeśli w ogóle o nie nie poprosi, należy założyć, że coś jest nie tak.
Wybór fraz do pozycjonowania będzie miał znaczący wpływ na zyski. Najwyższe pozycje nie są celem samym w sobie. Mają generować wartościowy ruch, który przekształcimy na gotówkę. Możemy więc postawić na dużą liczbę średnio zainteresowanych naszym produktem internautów i wybrać często poszukiwane frazy. Jeśli pozycjonujemy pensjonat w Zakopanem, może to być np. “agroturystyka”, która zapewni tysiące wejść. Miesięcznie ok. pół miliona osób wyszukuje tę frazę (wg Google AdWords, stan na koniec czerwca 2010), więc jeśli nasza strona trafi do TOP10 możemy liczyć na kilkadziesiąt tysięcy odwiedzin. Takie frazy są mocno konkurencyjne, więc pozycjonowanie będzie drogie i czasochłonne.
Internauci nie chcą jednak wypoczywać gdziekolwiek. Zdecydowana większość z nich wybrała już inne miejsce wyjazdu i szybko zamknie stronę, co dla nas oznacza tylko niepotrzebne koszty, bo konwersja będzie minimalna. Z drugiej strony firma pozycjonująca może zaproponować frazę “agroturystyka z widokiem na Giewont i kominkiem w pokoju”. Tacy internauci będą dla nas doskonałym celem, bo szukają dokładnie tego co chcemy im zaoferować. W tym przypadku wysokie pozycje zobaczymy szybko, a koszt nie będzie wielki. Niestety liczba osób, które wpiszą taką frazę jest minimalna. Nawet jeśli firma zagwarantuje nam pierwsze miejsce, nic ono nie da – pytanie jest za bardzo szczegółowe.
Frazy powinny więc znaleźć się gdzieś pomiędzy przykładowymi – np. “agroturystyka Zakopane”. Fraza może też być pośrednio związana z turystyką, pod warunkiem, że przyciągnie internautów zainteresowanych naszą ofertą – “noclegi Zakopane tanio”, “pokoje wczasy Zakopane” itp. Takie frazy przy rozsądnych kosztach przyniosą dobre rezultaty. Nieuczciwe firmy natomiast tak dobiorą frazy, że będą one łatwe do wypozycjonowania, ale nie dadzą nam absolutnie nic. Dostaniemy produkt zgodny z umową (pierwsze miejsce na szczegółową frazę), który jednak nie jest nam do niczego potrzebny.
Tajne techniki pozycjonowania? Zapomnij!
Oficjalnie pozycjonowanie (wpływanie na wyniki wyszukiwania w nienaturalny sposób) jest zakazane przez Google. Pozycjonowanie może jednak być bezpieczne, jeśli stosujemy odpowiednie sposoby. Pozycjoner powinien nam wyjaśnić z jakich technik chce korzystać i jakie niosą ryzyko.
Można założyć, że linkowanie z powiązanych tematycznie stron i katalogów oraz optymalizacja samej witryny nie niosą zagrożenia. Należy natomiast unikać stosowania systemów wymiany linków na nowych stronach, zbyt agresywnego linkowania z podejrzanych witryn i pozycjonowania na frazy niezwiązane z treścią strony, ale zapewniające dużą liczbę wejść. Nigdy nie powinniśmy zgadzać się na umieszczanie dodatkowych, niewidzialnych dla czytelników słów kluczowych (np. napisanych krojem pisma o wysokości jednego piksela albo białych tekstów na białym tle) ani tzw. cloaking, czyli podawanie wyszukiwarce innej wersji strony. Istnieje duże ryzyko, że za karę Google obniży pozycję o kilkadziesiąt miejsc na dane frazy, więc nikt nie odwiedzi naszej strony (prawie nikt nie zagląda dalej niż na drugą stronę wyników). Jeśli pozycjoner nie chce powiedzieć jak działa, prawdopodobnie wybrał którąś z mocno ryzykownych metod. Poważna firma wyjaśni w łatwy do zrozumienia sposób jak chce działać i uargumentuje dlaczego jest to bezpieczne.
Nieumiejętne pozycjonowanie może więc zaszkodzić stronie. Jeśli pozycjoner oferuje najwyższe pozycje za grosze lub całkowity zwrot pieniędzy, prawdopodobnie będzie działał w ten sposób. Slogany typu “to tylko 10 złotych, nic nie tracisz!” również mijają się z prawdą – stracimy, jeśli strona zostanie usunięta z katalogu. To samo dotyczy gwarancji zwrotu pieniędzy. Jeśli pozycjoner zauważy, że nie zarobi, może wykorzystać ryzykowne sposoby, żeby tylko dostać pieniądze. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że za 10 złotych nie będzie mu się nawet chciało spamować…
Co dalej, kiedy już znajdziemy kilka firm, które nie obiecują cudów, a ich oferta nie zrujnuje naszego budżetu? Będziemy na bieżąco komunikować się z pozycjonerem, więc ważny jest dobry kontakt. Jeśli odpowiedź na pierwszy e-mail to wyłącznie „Jakie miejsca? Jakie frazy?”to możemy mieć wątpliwości co do dogadania się.