Minęło sporo czasu, zanim Volkswagen zrealizował złożoną w 2016 roku obietnicę wyprodukowania elektrycznego kompaktu, a jeszcze więcej, zanim samochód ten trafił na polski rynek. Producent chwali się jednak, że ID.3 to model przełomowy, który przekona kierowców na całym świecie do zainwestowania w elektromobilność. Czy po kilku dniach spędzonych za jego kółkiem, będę miał podobne odczucia?
ID.3 powstał na bazie płyty podłogowej MEB, stworzonej z myślą o autach bezemisyjnych. Ten niezbyt masywny pojazd wygląda, jak stworzony według wzorca nowoczesnych „elektryków” – brak atrapy, krótka maska i obła sylwetka wskazują, z jakim typem samochodu mamy do czynienia. Jednocześnie nie jest on nadmiernie udziwniony (zupełnie jak BMW i3), a w jednolitej bieli ozdobionej czarnymi wstawkami prezentuje się całkiem atrakcyjnie.
Prawdziwy szok przeżyłem jednak po wejściu do kabiny – rany, jak tam przestronnie! Volkswagenowi jakimś cudem udało się uzyskać rozstaw osi rzędu 2 770 mm, którego nie powstydziliby się nawet niektórzy przedstawiciele segmentu D. Oznacza to, że gdy fotel kierowcy lub pasażera jest odsunięty maksymalnie do tyłu, siedząca na kanapie osoba dorosła nie będzie miała problemu ze znalezieniem komfortowej pozycji. Do dyspozycji otrzyma ona także porty USB, kilka kieszeni i podłokietnik.
Umieszczony w podłodze akumulator pozwolił natomiast wygospodarować imponująco dużo miejsca w kufrze – bagażnik ma aż 385 l i regularny, praktyczny kształt. Pod podłogą ukryty został niewielki schowek na przewód ładujący; większość miejsca z tyłu zajmuje napęd elektryczny. Niestety, Volkswagen nie zdecydował się na ciekawsze zagospodarowanie przestrzeni pod maską, gdzie spokojnie mógłby wydzielić dodatkową przestrzeń na bagaże.
ID.3 okazał się wygodny nie tylko dla pasażerów – z przyjemnością zasiadłem również na fotelu kierowcy. W kabinie dominują jasne kolory i niebieskie elementy ozdobne. Już w podstawie otrzymujemy możliwość głosowej obsługi systemu multimedialnego – asystentka Volkswagena całkiem nieźle radzi sobie z interpretacją poleceń, chociaż mija chwila, zanim je wykona. W praktyce korzystałem z jej pomocy częściej niż z samej inforozrywki, której interfejs jest niepotrzebnie skomplikowany.
Ciekawym dodatkiem okazała się podświetlana listwa wzdłuż przedniej szyby, która podczas korzystania z nawigacji pełni rolę dodatkowego kierunkowskazu: przed skrętem miga ona w stronę, w którą powinniśmy jechać. Do dyspozycji otrzymujemy także pełen komplet najważniejszych systemów asystujących oraz kamerę cofania; dziwi jedynie brak wsparcia dla CarPlay i Android Auto.
Pod maską, pardon, podłogą bagażnika Volkswagena ID.3 kryje się napęd elektryczny o mocy 204 KM. Dzięki niemu samochód sprawia wrażenie lżejszego, niż jest w rzeczywistości, niezwykle chętnie zrywa się do jazdy i plastycznie rozpędza. Przez większość czasu w kabinie panuje niemal idealna cisza, chociaż przy prędkościach autostradowych zaczynałem słyszeć pewne świsty powietrza. Osadzony w podłodze akumulator obniża środek ciężkości pojazdu, co daje wrażenie sunięcia przy powierzchni drogi. Dodajmy do tego miękkie, sprężyste zawieszenie, a otrzymamy naprawdę sympatyczny model jazdy.
Jedno ładowanie akumulatora o pojemności 58 kWh ma przekładać się na maksymalny zasięg 420 km. Cóż, styczniowy chłód na drodze szybkiego ruchu natychmiast zweryfikował to zapewnienie: zużycie prądu ukształtowało się na poziomie 26 kWh/100 km, co po przeliczeniu daje nieco ponad 220 km zasięgu. Muszę jednak zauważyć, że ID.3 pierwszorzędnie radzi sobie z odzyskiwaniem energii podczas hamowania, więc podejrzewam, że w praktyce zajechałbym autem nieco dalej.
Testowany egzemplarz elektrycznego Volkswagena należał do wersji 1st Edition i kosztował 194 390 PLN. Dużo, ale ID.3 to pojazd z wysokiej półki, który chce konkurować z BMW i3 czy Jaguarem i-Pace, zapewniając niezły zasięg i dużo futurystycznych nowinek.
Specyfikacja
- Cena 194 390 PLN
- Prędkość maksymalna 160 km/h
- 0-100 km/h 7,3 sekundy
- Silnik elektryczny
- Moc 204 KM
- Moment obrotowy 310 Nm
- Maksymalny zasięg (WLTP) 420 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
ID.3 pokazuje, że da się od podstaw zrobić elektryka, który będzie tak praktyczny jak auto spalinowe.
Plusy
Niesamowicie przestrzenna, wygodna i luksusowa kabina. Zwinny, przyjemny model jazdy. Długi zasięg maksymalny.
Minusy
System multimedialny wymaga przeprojektowania. Brak dodatkowego schowka
pod maską.