Platformy streamingowe inwestują w technologie, aby móc tworzyć dźwięk w jakości premium. I jeśli nasze ulubione programy, filmy czy seriale dostarczane nam są wraz z doskonałą muzyką, warto wprowadzić do domu sprzęt audio, który bez straty jakości przeniesie nas w świat bohaterów kinowych, gry wideo czy ulubionych albumów. Długo wyczekiwany i osnuty wieloma plotkami model Sonos Sub Mini wreszcie został oficjalnie zaprezentowany i trafił do naszej redakcji. Przyszła pora, aby podłączyć go do systemu kina domowego i sprawdzić, jaką mocą dysponuje subwoofer w wersji mini.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że subwoofer zazwyczaj ma kształt prostopadłościanu, Sonos w Sub Mini postawił na konstrukcję walca. Różni się on nieco od innych produktów Sonos, ale stylistyką nawiązuje do wcześniejszych modeli. Co więcej, Sonos podkreśla, że owalne wycięcie ma taki sam kształt jak w Sonos Beam 2. generacji i Sonos Ray, kiedy patrzy się na nie z góry. Z kolei Sonos Arc ma również konstrukcję cylindra, choć jest ona dostrzegalna, kiedy głośnik stoi z boku telewizora, a nie wertykalnie. Sub Mini ma nieco ponad 30 cm wysokości i 23 cm średnicy, więc jest naprawdę mały. Kompaktowe wymiary pozwalają na łatwe umieszczenie w pobliżu telewizora. Podobnie jak w przypadku innych produktów Sonos, Sub Mini łączy się bezprzewodowo i bezproblemowo z istniejącym systemem Sonos. Co godne podkreślenia producent nawet na górnej części obudowy umieścił nakładkę NFC, do której wystarczy zbliżyć telefon, aby skonfigurować go z urządzeniem. Dla wielbicieli tradycyjnego połączenia kablowego, Sonos pozostawił port Ethernet.
Jak deklaruje Sonos, Sub Mini został stworzony z myślą o mniejszych pomieszczeniach i połączeniu go z Sonos Beam, Sonos Ray lub Sonos One. Faktycznie, jeśli wcześniej korzystaliście z soundbara Sonos i pełnowymiarowy Sonos Sub był rozwiązaniem za drogim, zbyt mocnym i nie było już na niego miejsca — wersja mini może okazać się zbawienna. W tym miejscu muszę jednak dodać, że nie wyobrażam sobie zbyt wielu właścicieli Sonos Ray, którzy zdecydują się na zakup subwoofera, który kosztuje więcej niż sam soundbar. W mojej opinii Sub Mini będzie dobrym wyborem dla posiadaczy Beama i One’a, ale także niereklamowanego pod tym kątem, najbardziej premium produktu, czyli Arca.
Kiedy podłączymy Sub Mini do swojego systemu, soundbar zmieni swój profil dźwiękowy, tak aby subwoofer mógł obsługiwać niższe częstotliwości, dla których został zaprojektowany. Sonos oferuje również opcję ręcznego korektora, jeśli chcemy go samodzielnie dostosować. Tutaj pomocna będzie funkcja Trueplay, która pozwala łatwo dostroić subwoofer i dopasować dźwięk głośnika do fal odbijanych od ścian i mebli, zapewniając najlepszy możliwy odsłuch.
Podobnie jak pełnowymiarowy Sonos Sub, Sub Mini został zaprojektowany w oparciu o dwa cyfrowe wzmacniacze impulsowe. Dwa sześciocalowe głośniki niskotonowe (każdy zasilany własnym wzmacniaczem klasy D) obiecują pasmo przenoszenia już od 25 Hz, a ich ukierunkowanie powinno eliminować wszelkie niepożądane, dodatkowe wibracje. W konstrukcji ze wzmacniaczami impulsowymi mamy dwa identyczne przetworniki głośnikowe, odtwarzające dokładnie te same dźwięki, umieszczone dokładnie naprzeciwko siebie. Oznacza to, że kiedy wibracje z każdego z nich uderzają w dany punkt, napotykają identyczne wibracje pochodzące z drugiej strony. Dwa zestawy wibracji znoszą się nawzajem, dzięki czemu do naszych uszu trafia potężny dźwięk bez grzechotania. Ten rodzaj konfiguracji oznacza, że subwoofer może być mały i stosunkowo lekki, a jednocześnie mieć dużo mocy, bez konieczności przechodzenia przez pokój z wibracjami. Jedyną istotną wadą, na którą zwracam uwagę w przypadku Sub Mini, jest to, że możemy mieć tylko jedną jednostkę w swojej konfiguracji, co jest zmianą w stosunku do zwykłego Sonos Sub, który umożliwia posiadanie dwóch w jednym systemie. Wygląda na to, że Sonos woli, aby w takim przypadku rozważyć raczej zakup dużego Suba.
Długo wyczekiwany Sub Mini jest kolejnym krokiem Sonosa w dziedzinie otwierania się na nowych użytkowników oczekujących rozwiązań tańszych i/lub do mniejszych pomieszczeń. Niezmiennie nie jestem rozczarowany jakością dźwięku, czego nigdy nie można było odmówić produktom Sonos. Jednak miłośnicy nowinek muszą wiedzieć, że nowy subwoofer nie wprowadził znaczącej rewolucji, a jedynie bardzo mocno akcentuje łączność nowości z dobrze znanymi soundbarami tej marki. Właściciele Sonos Beam, Ray, Arc lub One, ale także dopiero planujący stworzenie swojego zestawu w ramach portfolio marki, z pewnością zainteresują się premierowym Sub Mini, mając teraz szerszą ofertę wyboru, niż tylko wydawanie wysokiej kwoty na drogiego, oryginalnego Suba.
Specyfikacja
- CENA 2 399 PLN
- WZMACNIACZE cyfrowe impulsowe
- GŁOŚNIKI podwójne 6-calowe, niskotonowe
- KOLORY biały i czarny
- ŚREDNICA 230 mm
- WYSOKOŚĆ 305 mm
- WAGA 6,35 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Wysokiej klasy subwoofer, który pozwoli za 1 500 PLN mniej niż dotychczas zbudować zestaw, którzy docenią zarówno kinomaniacy, jak i gracze czy melomani.
Plusy
Genialna konfiguracja. Bogate wrażenia dźwiękowe.
Minusy
Szumna premiera będąca „tylko” mniejszą wersją dużej jednostki.