Koreański producent próbuje swoich sił w segmencie lekkich, mobilnych laptopów i wydaje na świat kolejnego przedstawiciela rodziny Series 5.
Jak długo uruchamia się twój Windows? Mieszanka silnych i dobrze zestrojonych podzespołów oraz myśli inżynierów z Samsunga pozwala uruchomić system Windows 7 na nowym Series 5 w 20 sekund.
Jeszcze nie tak dawno temu sektor, w który obecnie celują Ultrabooki, był zajmowany przez małe i niezwykle mobilne Netbooki. Jak się jednak szybko okazało, te ostatnie, głównie z uwagi na paradoksalnie zbyt mały rozmiar matrycy i nędzne parametry, nie zdążyły się zestarzeć z godnością. W swojej wielkiej naiwności ktoś wymyślił, że remedium na ten stan rzeczy mogą być tablety. Nie ma dla niektórych zasadniczo nic złego w mydleniu ludziom oczu, ale kiedy już dojdziemy do siebie, to każdy rozsądnie myślący człowiek zda sobie sprawę z tego, że tablet w swojej obecnej formie nigdy nie zastąpi laptopa.
Ostatecznym rozwiązaniem okazały się laptopy, które były tylko trochę większe od Netbooków, ale posiadały od nich znacznie lepsze parametry. Swego rodzaju prekursorem gatunku został MacBook Air, na designie którego opierają się teraz niemal wszyscy producenci sprzętu komputerowego. W czasach kiedy słowo ?Ultrabook? nie było jeszcze zastrzeżone przez Intela, mianem tym przyjęło się również nazywać chociażby serię X od Lenovo. Dzisiaj jednak jest to już zupełnie inna historia.
Obecnie rynek zalewany jest Ultrabookami, które mogą służyć już nie tylko jako ?drugi? komputer w rodzinie, ale również jako ten ?pierwszy?. Swoją zabawkę do piaskownicy dorzucił niedawno Samsung. Model 530U4B, najnowsze dzieło Koreańczyków, jest dla mnie jednak ? co stwierdzam z głębokim żalem ? sporym zawodem. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bajecznie. 14-calowa matryca antyodblaskowa w rozdzielczości 1366 x 768, procesor Core i5, karta graficzna Radeon HD7550M, maksymalnie 8 GB RAM i dysk twardy do 1 TB z 16 GB iSSD z systemem ExpressCache. Do tego kilka ciekawostek w postaci cichego trybu pracy, 2-sekundowego wychodzenia z trybu uśpienia, dwóch portów USB 3.0 i napędu DVD. Wszystko to brzmi świetnie, ale z czystym sumieniem ? będąc zatwardziałym użytkownikiem Windowsa ? stwierdzam, że nie jestem do niego przekonany.
Coraz rzadziej wykorzystywany napęd optyczny to dodatkowe gramy, które dla większości osób potencjalnie zainteresowanych kupnem Ultrabooka są po prostu zbędne. Sporym problemem mogą być również mało tolerancyjne kąty widzenia i gruby jak na obecne standardy kadłub, że już nie wspomnę o dość oklepanym wzornictwie a?la Air.
Pokuszę się w tym miejscu o stwierdzenie, że 530U4B nie jest prawdziwym Ultrabookiem. Jego waga i gabaryty nie przemawiają za tym faktem. Jeśli zatem założymy, iż jest to po prostu domowy laptop, to nagle okazuje się, że proponowana przez Samsunga cena wynosząca około 4000 PLN jest wręcz nie do przyjęcia. Ultrabooki podlegają bardzo restrykcyjnym zasadom i każde odstępstwo od normy musi być zawsze w 100% przemyślane.
Około 4000 PLN, www.samsung.pl
Specyfikacja
Matryca: 14 cali HD LED SuperBright 1366 x 768
Procesor: Intel Core i5 2467M 1,6 GHz
RAM: 6 GB (do 8 GB)
Pojemność: 1 TB
Rzekoma żywotność baterii: 6,5 godziny
Łączność: Bluetooth 3.0, Wi-Fi N, VGA, HDMI, 2x USB 3.0, 1x USB 2.0, czytnik kart pamięci 4-in-1, Ethernet
Wysokość: 20,9 mm
Szerokość: 333 mm
Grubość: 230 mm
Waga: 1,84 kg
Suche fakty
Wybudzanie
Nasz uśpiony system operacyjny wybudza się do życia w tempie członka oddziału do zadań specjalnych. Czas oczekiwania na poziomie 2 sekund to bardzo zacny wynik.
Cichy niczym Ninja
530U4B został wyposażony w tryb ?cichej pracy? na wypadek, gdyby wirujący wentylator przyprawiał nas o gargantuiczny ból głowy.
Napęd optyczny
W odróżnieniu od większości rasowych Ultrabooków w tym modelu znajdziemy pełnoprawny napęd DVD+/-RW DualLayer.
Nie jeden, a dwa porty USB 3.0
Samsung 530U4B otrzymał dwa szybkie porty USB 3.0 i jeden w standardzie 2.0.
Zdaniem T3
Solidny laptop do domu w odrobinę zbyt wysokiej cenie, jak na tę kategorię. Słaby materiał dla poszukiwaczy rasowego Ultrabooka.
Opinia
Marcin Kubicki, redaktor naczelny Magazynu T3
Strach ma wielkie oczy. O ile Apple nie bało się wprowadzając lata temu na rynek MacBooka Air, o tyle konkurenci starają się nie działać tak pochopnie. Przykładem jest Samsung, który chce przeczekać końcówkę zimy z laptopem z wbudowanym napędem optycznym, nawet kosztem braku oficjalnego uznania za ultrabooka. Jest tu więcej półśrodków: nie do końca wymarzony procesor, kąty widzenia i waga większa, niż by wskazywał wygląd. Cena cudów też nie czyni, ale przynajmniej sprawia, że pewna nisza może się tym modelem zainteresować.