Nie ukrywamy, że z ciekawością wyczekiwaliśmy premiery tego modelu, gdyż rynek budżetowych smartfonów ostatnimi czasy skurczył się dość mocno. Tym większe było więc nasze rozczarowanie, gdy skończyliśmy testowanie nowego produktu Nokii.
Z zewnątrz telefon ten prezentuje się całkiem znośnie – plastikowa obudowa sprawia wrażenie bardzo wytrzymałej i nie wydaje z siebie żadnych nieprzyjemnych trzasków. Prosty do bólu design również nie zaskakuje, wszak za tę cenę nie dostaniemy przecież sprzętu porównywalnego z iPhonem 5C czy HTC One. Prawdziwa jazda zaczyna się po odpaleniu smartfona i pierwszym kontakcie z Androidem, którego Nokia poddała na swoje potrzeby sporym modyfikacjom. Praktycznie wszystkie mobilne usługi Google zostały tu zastąpione odpowiednikami producenta i wierzcie nam, że w praniu fakt ten okazuje się być niezwykle uciążliwy. Najprostszy przykład? Brak Google Play, synchronizacji z wieloma usługami przeglądarkowego giganta oraz konieczność korzystania z niezbyt dopracowanych aplikacji Nokii powoduje, że człowiek mający wcześniej w ręku normalnego Androidziaka ma ochotę rzucić „Iksem” o ścianę. Desperację potęguje dodatkowo słabiutki procesor, który do spółki z 512 MB RAM-u krztusi się i poci nawet podczas nieco bardziej zaawansowanej nawigacji po systemie.
O komfortowej obsłudze wymagających aplikacji/gier nie ma nawet tu mowy, co więcej – i tak byłby problem z ich instalacją, gdyż X wyposażony został w skandalicznie niską ilość wbudowanej pamięci. Niewiele ponad 1 GB na dane to jakiś żart i gdyby nie slot na karty microSD, sprzęt ten miałby szansę skończyć jako jedna z największych porażek w historii obecności Nokii na rynku smarfonów. Nie lepiej jest w kwestii kamery posiadającej sensor 3 Mpix. Owszem, przyda się ona w razie awaryjnej konieczności pstryknięcia fotki, jednak rezultaty takiej sesji dalekie są od tego, co oferują inne smartfony z tego przedziału cenowego. Na dobrą sprawę Nokię X można pochwalić za dwie rzeczy – całkiem przyzwoity wyświetlacz oraz opcję wsadzenia w obudowę dwóch kart SIM. Czy jednak warto wyłącznie dla tych dwóch aspektów kupować smartfona za 500 PLN? Hmmm… nie.
Specyfikacja
WYŚWIETLACZ 4 cale, 800×480 pikseli
PROCESOR/RAM 1,2 GHz dual core/512 MB
WBUDOWANA PAMIĘĆ 1,3 GB + microSD
ŁĄCZNOŚĆ Bluetooth, Wi-Fi, micro USB, wejście audio 3,5 mm
APARAT 3 Mpix, filmy w 480p
WYMIARY/WAGA 115,5x 63×10,4 mm
WAGA 129 g
Gorąca cecha
SOLIDNE WYKONANIE
Nokii X można zarzucić wiele, jednak nie sposób nie docenić wytrzymałości tego smartfona. Bardzo sztywna plastikowa obudowa skutecznie chroni znajdujące się w niej podzespoły przed konsekwencjami przypadkowego upuszczenia telefonu.
Suche fakty
DUAL SIM
Możliwość jednoczesnego korzystania z dwóch kart SIM to jeden z niewielu argumentów przemawiających za zakupem Nokii X.
KAMERA
Ogromne rozczarowanie – nie dość, że posiada sensor o rozdzielczości zaledwie 3 Mpix, to jeszcze nagrywa filmy w 480p. Porażka na całej linii…
WYDAJNOŚĆ
2-rdzeniowy procesor i 512 MB to zdecydowanie za mało, by zapewnić komfort korzystania z Androida zmodyfikowanego przez Nokię.
Ocena
Zdaniem T3
Miała być ciekawa budżetowa propozycja dla wielbicieli Androida, a skończyło się na sprzęcie, na którego zakup zdecydują się desperaci.
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Funkcjonalność
-
Cena