GX to najnowszy telewizor z ekskluzywnej serii LG Gallery. W zamyśle producenta ma ona łączyć panele OLED o rozdzielczości 4K znane z niższej linii CX TV z efektownym, smukłym designem oraz lepszymi głośnikami. Stawia to urządzenia Gallery w dość nietypowej pozycji – skoro jakość obrazu właściwie nie różni się od tej dostępnej w tańszych urządzeniach, ich wyższa cena podyktowana jest właściwie tylko dodatkami i ozdobnikami.
Poza ekranem OLED, telewizor otrzymał także najnowszą technologię przetwarzania obrazu i system operacyjny webOS z funkcjami smart home… które również znajdziemy w niższych modelach. Z jednej strony trudno być złym na LG za to, że tak bogato wyposaża swoje tańsze telewizory, ale rodzi to jedno zasadnicze pytanie: do kogo w ogóle skierowany jest GX?
Urządzenie zostało zaprojektowane z myślą o powieszeniu go na ścianie, na co wskazuje smukły, regularny kształt i dołączony do zestawu uchwyt na ścianę. W pudełku nie znajdziemy podstawki, więc jeśli wolimy umieścić telewizor na stoliku, musimy dokupić ją osobno. Warto pamiętać, że nóżki statywu mają szeroki rozstaw, do stabilnego ustawienia telewizora niezbędna jest zatem spora przestrzeń.
GX to najdroższa propozycja LG na ten rok. Ceny zaczynają się od 9 500 PLN za wersję z ekranem o przekątnej 55 cali. 65-calowa matryca kosztować nas będzie 13 000 złotych (testowaliśmy właśnie ten wariant), a największa, 77-calowa – aż 30 000 PLN. Dla porównania, 65-calowy LG CX to koszt 11 000 PLN; oznacza to że design premium został wyceniony na 2 000 PLN. Zważywszy na to, że jakość obrazu jest taka sama jak w tańszym modelu, to naprawdę sporo.
Tańcząc w ciemnościach
Za obróbkę obrazu odpowiada najnowszy procesor LG Alpha Gen 3, który wspiera Dolby Vision HDR oraz Dolby Vision IQ (technologię automatycznego dostosowywania poziomu jasności do oświetlenia pomieszczenia). Gracze docenią tryb gamingowy z automatyczną niską latencją i zmienną częstotliwością odświeżania oraz rzadko stosowane w telewizorach wsparcie dla technologii NVIDIA G-Sync. Niestety, z bliżej nieokreślonego powodu telewizor nie obsługuje kodowania w standardzie HDR10+, co zmniejsza katalog zawartości, którą możemy obejrzeć w HDR.
Obraz GX jest detaliczny, ale pozbawiony „szorstkości”, jaka często towarzyszy nadmiernemu wyostrzaniu szczegółów. Najlepiej widać to na przykładzie realistycznej tekstury ludzkiej skóry oraz zauważalnej faktury tkanin. To także pierwszy model korzystający z trybu Filmmaker Mode, który naśladuje charakterystykę monitora poprodukcyjnego i uruchamia się automatycznie, gdy wykryje zgodną z nim zawartość (chociaż na razie takowa nie istnieje); możemy go włączyć także ręcznie. Tryb automatycznie koryguje częstotliwość wyświetlania klatek i tymczasowo blokuje algorytmy przetwarzania obrazu. W rzeczywistości różnice pomiędzy Filmmaker Mode a trybem kinowym stworzonym przez LG są właściwie niezauważalne; ten drugi po prostu wygładza drobne szumy.
W codziennym użytkowaniu najlepiej sprawdzały się ustawienia standardowe, bardzo dobrze pasujące do charakterystyki panelu OLED. Obraz wyglądał ostro, jednocześnie zachowując gładkie krawędzie obiektów. Telewizor otrzymał także wsparcie dla technologii Dolby Vision IQ, chociaż znalezienie jej graniczy z cudem. Aby z niej skorzystać, konieczne jest wybranie trybu Dolby Vision Cinema; powoduje to uruchomienie sztucznej inteligencji, która automatycznie zaczyna dostosowywać poziom jasności telewizora do oświetlenia, rozjaśniając matrycę, gdy dookoła jest jasno, lub przygaszając ją w ciemnych pomieszczeniach.
Samo HDR nieco zawiodło nasze oczekiwania: maksymalna jasność panelu to 800 nitów, co pozwala zadowalająco odwzorować jasne, dynamiczne rozbłyski (na przykład flary, fajerwerki czy sztuczne ognie), ale jest ona dostępna jedynie w trybie Vivid, który dość mocno zniekształca kolory. Ustawienia standardowe pozwalają na osiągnięcie mniej imponujących 750 nitów, a tryby kinowe obniżają tę wartość do ledwie 650.
To stosunkowo niska wartość: w ofercie innych producentów, na przykład Panasonica i Philipsa, znajdują się telewizory OLED o zdecydowanie bardziej kontrastowych matrycach. Na dodatek nowoczesne ekrany LCD potrafią wygenerować jeszcze wyższą jasność; pod tym względem niekwestionowanym królem jest Samsung i jego technologia QLED.
Z drugiej strony, matryce OLED są cenione przede wszystkim ze względu na perfekcyjne nasycenie czerni. Pod tym względem LG GX nie mamy nic do zarzucenia. Głębia obrazu prezentuje się realistycznie, w szczególności w rozdzielczości 4K. Z zachwytem oglądaliśmy generowane przez procesor Alpha Gen 3 tekstury, chociaż na niektórych statycznych, nakręconych w przybliżeniu obiektach widoczna była lekka ziarnistość; znikała ona, gdy tylko na ekranie pojawiał się ruch.
Dynamiczne sekwencje akcji prezentowały się płynnie. Narzędzie do interpolacji obrazu TruMotion pozwala na wybór jednego z trzech ustawień rozmycia (gładkiego, naturalnego i kinowego), jak również stworzenie własnego trybu. Do dyspozycji otrzymujemy także wyróżniającą poszczególne ruchome obiekty technologię OLED Motion Pro, ale jej włączenie powoduje natychmiastowy spadek jasności – już lepiej korzystać z kinowego TruMotion.
Dla graczy przeznaczony jest tryb gamingowy o niskiej latencji 13,2 ms przy grze w 1080p i 60 kl./s. Nie polecamy natomiast gry przy ustawieniach standardowych; lag sięga wtedy 79,7 ms.
Inżynieria dźwięku
Mimo smukłej budowy GX otrzymał zadziwiająco dobrze brzmiący system audio. Skierowane w dół głośniki z 60-watowym wzmocnieniem brzmią akceptowalnie, dostarczając zbalansowanego, miłego dla ucha audio. Do wyboru mamy także korektory dźwięku dedykowane filmom, wydarzeniom sportowym, grom oraz muzyce. Najciekawszym dodatkiem jest jednak tryb AI Sound Pro, który poszerza i pogłębia scenę dźwiękową, dając lepsze wrażenie przestrzenności. Co prawda nie należy oczekiwać po nim realistycznego brzmienia, porównywalnego z soundbarami Dolby Atmos czy zestawami kina domowego, ale do oglądania telewizji w zupełności wystarczy.
W przeciwieństwie do wielu innych telewizorów OLED smukła konstrukcja LG GX nie jest zaburzona przez żadne skrywające złącza i elektronikę wybrzuszenia, lecz ma jednolite 20 mm grubości na całym przekroju. Sam panel jest otoczony eleganckimi, cieniutkimi ramkami, w najwęższym miejscu mierzącymi jedynie 5 mm. Do sterowania urządzeniem służy charakterystyczny dla telewizorów LG pilot Magic.
System operacyjny webOS wygląda właściwie tak samo jak w poprzednich odsłonach, chociaż wprowadzone w nim drobne zmiany wcale nie wyszły urządzeniu na dobre. Podstawowe aplikacje streamingowe są dostępne już od pierwszego włączenia – na telewizorze obejrzymy Netflixa, HBO GO YouTube’a czy Apple TV. Problem zaczyna się w momencie, gdy chcemy skorzystać z jednego z rodzimych playerów, by nadrobić telewizyjne zaległości; na te apki niestety nie mamy co liczyć.
Pewne wątpliwości wzbudził w nas także interfejs webOS. Niegdyś system operacyjny LG zachwycał prostotą i intuicyjnością, ale w ostatnich latach został on zaśmiecony mnóstwem dodatków, przez które czasami trudno się połapać, gdzie tak właściwie znajdują się szukane opcje.
Telewizory z serii LG GX Gallery OLED wydały nam się nierówne. Z jednej strony to eleganckie urządzenia o wysmakowanym designie i dobrej jakości obrazu, ale przyjemność oglądania zakłóca mało wyraźny efekt HDR czy zupełny brak wsparcia dla HDR10+. Minusem okazał się także niedopracowany interfejs użytkownika, niezbyt szeroki wybór aplikacji streamingowych oraz wysoka cena. Ze względu na te niedociągnięcia trudno jest nam z czystym sumieniem polecić ten telewizor, w szczególności, gdy na rynku dostępne są tańsze i lepsze alternatywy, stworzone przez innych producentów.
Specyfikacja
- Cena Od 9 500 PLN
- Przekątna ekranu 55/65/77 cali
- Ekran 3840×2160 px
- System operacyjny webOS Smart TV
- HDR HLG, Dolby Vision IQ
- Wejścia 4x HDMI 2.1, 3x USB, Ethernet
- Wymiary 1225 x 705 x 23,1 mm/1446 x 829 x 19,9 mm/1721 x 991 x 24,1 mm
- Waga 21,3 kg/29,8 kg/39,4 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
LG GX to ładne urządzenie, ale w tym przypadku design niestety nie idzie w parze z funkcjonalnością.
Plusy
Efektowny wygląd i wysoka jakość obrazu. Wiele trybów pracy. Niezły dźwięk przestrzenny.
Minusy
Niezbyt wyraziste HDR, brak wsparcia dla HDR10+. Skomplikowany interfejs użytkownika. Wysoka cena. Sporo małych niedociągnięć.