Jeśli ktoś zna moje recenzje smartfonów, wie, że lubię małe telefony. Doceniam je przede wszystkim za to, że mieszczą się bez problemu w kieszeni i wygodnie nawiguje się po nich jedną dłonią. Prawie zawsze okazuje się, że producent musi iść na jakiś kompromis, np. brak teleobiektywu, przycięcie gigabajtów pamięci RAM lub ograniczenie prędkości ładowania, co wpływa na późniejsze oceny krytyków. Google Pixel 9 Pro chce temu standardowi zaprzeczyć tak samo, jak zrobił to ostatnio Apple iPhone 16 Pro, mając prawie identyczną specyfikację co 16 Pro Max.
Pixel 9 Pro jest zresztą pod znacznie większą liczbą względów bardziej podobny do iPhone’a niż kiedykolwiek. W kwestii designu ma proste logo G z tyłu zamiast nadgryzionego jabłka i pasek aparatu, który stał się bardziej wyspą. Spłaszczone boki i wyświetlacz są na tyle podobne, że Tim Cook gdzieś tam w Kalifornii musiał się zarumienić.
Nowy, 6,3-calowy panel AMOLED jest idealnie płaski, ale delikatne wygięcie tylnej części aluminiowej ramki pozwala wygodnie trzymać telefon w dłoni. Lekko teksturowany tylny panel Gorilla Glass Victus 2 wydaje się odrobinę bardziej ekskluzywny niż jego poprzednik, chowając się w błyszczącej ramce, zamiast wystawać zza niej. Stopień ochrony IP68 powinien dać ci trochę spokoju w kwestii niespodziewanych sytuacji. Dostępne jest uwierzytelnianie za pomocą odcisku palca, jak i rozpoznawania twarzy.
W pewien sposób Pixel przez dojrzałe podejście robi również krok w nieodpowiednim w moim odczuciu kierunku w kwestii kolorystyki, co raptem chwilę temu wytykałem również, niespodzianka, iPhone’owi. Naprawdę, fakt, że ktoś wybiera smartfon z górnej półki, nie powinien dyskwalifikować go z możliwości kupienia go w atrakcyjnym, żywym kolorze. W kategorii premium znaleźć się natomiast mogą odcienie inne niż te, które znamy z domów pogrzebowych. Jasne, barwy są przygotowane z odpowiednią starannością, ale jedynie „różowy kwarc” przypomina o bardziej „radosnej” przeszłości Pixela.
Pomimo mniejszych rozmiarów wyświetlacz Pixela 9 Pro ma te same imponujące właściwości co jego topowy brat z dopiskiem XL. Łączy swoje smukłe ramki z imponującymi 3 000 nitów jasności szczytowej, utrzymując solidne 2 000 nitów w trybie wysokiej jasności.
Smartfon w podstawowej konfiguracji ma 16 GB pamięci RAM i rozczarowujące 128 GB pamięci masowej. Chociaż można by się spodziewać, że dodatkowa pamięć RAM podkręci wydajność, w rzeczywistości można wykorzystać tylko 13 GB, a pozostałe 3 GB przeznaczono na sztuczną inteligencję Gemini. Tensor G4 zaś to trudny do oceny procesor. Z jednej strony żadna aplikacja nie jest mu straszna. Z drugiej w trakcie wielozadaniowości potrafi się zacząć „krztusić”. Granie z kolei potrafi mocniej rozgrzać telefon. Niby w żadnym momencie nie czułem, że Pixelowi 9 Pro brakuje mocy, ani że chciałbym wymienić go na coś z Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 czy Apple A17 Pro, ale jeśli flagowy smartfon producenta w benchmarkach przegrywa z 4-letnim iPhonem, to raczej na niewiele zdadzą się obietnice aktualizacji przez Google oprogramowania Pixela 9 Pro przez kolejnych siedem lat.
Bateria pozwala na pracę bez problemu przez cały dzień, dochodząc do półtora dnia. Przewodowe ładowanie możliwe jest z mocą 27 W (37 W w modelu Pro XL) za pomocą ładowarki obsługującej USB PD PPS. Pozwala to na naładowanie smartfona do 100% w 90 minut. Ładowanie bezprzewodowe możliwe jest z mocą 21 W z podstawką Pixel Stand drugiej generacji lub 12 W z dowolnej podkładki z certyfikatem Qi.
Wątpliwości nie można mieć w kwestii konfiguracji aparatów. Dostępny jest 50 Mp czujnik główny z maksymalną aperturą f/1.7, a także czujniki ultraszerokokątny i teleobiektyw, które go wspierają. To bez wątpienia jedna z najlepszych konfiguracji fotograficznych obecnie na rynku, wraz z iPhonem 16 Pro i Xperią 1 VI. Oba obiektywy peryferyjne Google oferują pasujące rozdzielczości 48 Mp, ale poza tym są praktycznie przeciwieństwami. Ultraszerokokątny uzyskał taką samą maksymalną aperturę jak aparat główny, ale został zamieniony na nieco węższe pole widzenia 123 stopni. Chociaż prawdopodobnie nie zauważysz tej straty trzech stopni, docenisz dodatkowe przechwytywanie światła, co powinno ułatwić robienie zdjęć makro. Peryskopowy teleobiektyw trzyma się 5-krotnego zoomu optycznego i osiąga do 30-krotnego Super Res Zoom.
Pixel 9 Pro jest chętny do wyciągania szczegółów ze zdjęć w całym zakresie zoomu. Aparat idealnie oddaje kolory i robi bardzo dobre wrażenie w nocy. Genialnie wychodzą również zdjęcia makro. Ogólny zakres zoomu również jest imponujący. Zwykle wyrzucałbym prawie wszystkie zdjęcia 10x i 30x wkrótce po zrobieniu, ale jestem zadowolony ze szczegółów przy tym pierwszym. Do tego dochodzi zaktualizowany wybór funkcji opartych na sztucznej inteligencji Google’a. Wyostrzanie jest trochę zbyt agresywne, ale widać tu pewien progres. Inne funkcje pozwalają na odrobinę kreatywności, jak zastąpienie nieba, ziemi i rzeczy, stuknięciem i odrobiną pisania. Pixel 9 Pro może też np. skalować filmy do rozdzielczości 8K, z którego potem można wycinać zdjęcia o rozdzielczości 33 Mp.
To bez wątpienia dopiero początek ambitnych planów Google na erę Gemini, które zastępuje Asystenta Google. Warto podkreślić, że dzisiaj marka roznosi w pył propozycje AI Samsunga, Motoroli i innych marek telefonów, które pospiesznie wskakują do wyścigu AI. Może Google również za szybko wprowadziło kilka rzeczy na rynek w serii Pixel 8 i uruchomiło Gemini, ale jest jasne, że wiele się nauczyło w ciągu ostatniego roku. Wszystko wydaje się trochę płynniejsze i szybsze, niezależnie od tego, czy rozmawiasz z odnowionym Gemini Live, czy generujesz obrazy z tekstu w Pixel Studio. Moc Gemini jest już teraz wielka i przerażająca zarazem. Praktycznie bez żadnej wiedzy technicznej, w kilka sekund pozwala tak na usunięcie byłego partnera ze zdjęcia, jak i dodanie lądowania UFO na fotce warszawskiej ulicy. To, w jaki sposób AI będzie w stanie zmieniać zasady gry w świecie celebrytów i polityków fejkowymi treściami, będzie pewnie tak często tematem rozmów, jak jej pozytywny wpływ w medycynie czy innych dziedzinach nauki. Kończąc luźniejszą nutą, generowany przez AI raport pogodowy jest jak jednozdaniowe przypomnienie, które mama dawała ci, zanim rano wychodziłeś do szkoły.
Pixel 9 Pro to prawie wszystko, czego mogłem oczekiwać od Google, z doskonałymi aparatami, ulepszoną jakością wykonania i zobowiązaniem do aktualizacji, które rozciąga się na lata 30. XXI wieku. Jego wydajność może jednak tego czasu nie dotrwać, a i szybkość ładowania jest łyżką dziegciu w tej beczce miodu.
Specyfikacja
- CENA Od 4 999 PLN
- EKRAN 6,3” 1280×2856 px, 495 ppi, 20:9
- CPU Google Tensor G4
- RAM 16 GB
- PAMIĘĆ WEWNĘTRZNA od 128 GB (do 512 GB)
- BATERIA 4 700 mAh
- WYMIARY 152,8 x 72 x 8,5 mm
- WAGA 199 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
To znacząco lepszy, piękniejszy i bardziej inteligentny flagowiec Google niż poprzednia iteracja.
Plusy
Imponujące funkcje Gemini. Doskonała jakość wykonania. Piękny wyświetlacz. Elastyczne, wydajne aparaty. Zobowiązanie do aktualizacji.
Minusy
Tensor G4 to mało wydajny i mocno nagrzewający się układ. Ładowanie powinno być szybsze. Ograniczona podstawowa pamięć masowa.