W czasie testów nowego BMW i4 M50 ciągle zadawane mi było pytanie: „On jest naprawdę elektryczny?” Co ma sens, ponieważ ta bawarska, „zielona” maszyna nie wygląda jak samochód niespalinowy. Wygląda za to jak tradycyjny, niemiecki, luksusowy sedan o wysokich osiągach. I w dodatku się w nim zakochałem.
Pomimo nowego układu napędowego i4 M50 ma klimat bardzo oldschoolowego BMW. Oznacza to, że jest elegancki i zapewnia emocje z jazdy w sposób, w jaki może to zrobić niewiele innych marek. Przejdźmy od razu do sedna: to, co myślisz o wyglądzie i4, będzie w dużej mierze zależeć od twojej opinii na temat frontu najnowszej serii 4. Wspominaliśmy już o tym, że jest on nad wyraz polaryzujący, a internetowi wojownicy sięgnęli do klawiatur, by go potępić, przyrównując do nerek czy uzębienia bobra. Osobiście nie rozumiem tej niechęci. Myślę, że seria wygląda odważnie, agresywnie i charakternie, a kiedy na nią patrzysz, nie pozostawia wątpliwości, że patrzysz na BMW. Ale hej, to wasza opinia się tu liczy!
Mój egzemplarz testowy został dostarczony w kolorze pomarańczowego zachodu słońca, które robiło genialne wrażenie. Z profilu i4 wydaje się lekko pochylone do przodu, jakby było gotowe do ataku. Ale nie krzyczy całym sobą o swej mocy. Projekt jest dość czysty, z subtelnymi rozbłyskami wokół kół, ostrą linią pośrodku drzwi i akcentem w kształcie kija hokejowego biegnącym wzdłuż długiej osi, zapewniającym najbardziej wizualny efekt. Opcjonalne 20-calowe aluminiowe obręcze również wyglądały fantastycznie. Kiedy jednak próbowałem wyartykułować, dlaczego tak bardzo podobają mi się linie i4, wciąż wracałem do tego, że wygląda jak klasyczny, niemiecki, sportowy sedan. Nie ma tutaj tworzenia różnic na siłę, które często pojawiają się w projektowaniu samochodów elektrycznych.
Wnętrze i4 dobrze pasowało do wyglądu zewnętrznego, bo o ile elegancki design, jakość materiałów i szlif same komunikują, że jest to produkt z najwyższej półki, o tyle nie ma tu zbędnych błyskotek, a matowe, dębowe wykończenie na drzwiach i desce rozdzielczej zostały pięknie zaimplementowane. Kabina przypomina kokpit i podobało mi się, jak skórzane fotele w kolorze koniaku trzymały mnie mocno w miejscu podczas pokonywania moich ulubionych, krętych dróg.
Centralnym elementem kabiny jest ogromny ekran informacyjno-rozrywkowy, który rozciąga się od konsoli środkowej aż za kierownicę. To urządzenie to w rzeczywistości dwa różne ekrany: jeden dedykowany dla zestawu wskaźników i drugi dotykowy, który obsługuje dane wejściowe. Cyfrowy zestaw wskaźników jest jasny i żywy, z trzema różnymi układami i konfigurowalną centralną stroną informacyjną. W połączeniu z opcjonalnym wyświetlaczem head-up, który ma trzy oddzielne konfiguracje, jest to pomoc w większości sytuacji. iDrive 8 można konfigurować do granic możliwości i pomimo wielu opcji ułatwia zlokalizowanie dowolnej funkcji, której szukasz. A jeśli mimo to masz problem? Po prostu powiedz „hej BMW”, a samochód przyjmie polecenia głosowe. Używałem ich do wszystkiego, od zmiany stacji, przez włączanie podgrzewanych siedzeń, czy wprowadzanie wskazówek do nawigacji, i czułem się z tym rewelacyjnie komfortowo. Oczywiście bezprzewodowe Apple CarPlay i Android Auto są również w menu, ale natywny system BMW działa tak dobrze, że po prostu połączyłem się przez Bluetooth i cieszyłem rozwiązaniem marki. Strona graficzna jest też jedną z najlepszych w branży z wyraźnymi, żywymi kolorami. Funkcjonalność ekranu jest szybka i prawie łatwiejsza niż fizyczne pokrętła i przyciski. Poza tymi najważniejszymi funkcjami, i4 korzysta z bezprzewodowej ładowarki i systemu 5G eSIM, który w pełni łączy możliwości smartfona z samochodem.
Jeżdżąc wyrafinowanymi, nowoczesnymi pojazdami elektrycznymi, zapominamy, że podstawowa eksploatacja tradycyjnego silnika benzynowego wymaga kilku etapów: ssania, sprężania, zapłonu, pracy, wydechu. Kiedy usuniemy silnik czterosuwowy z równania, ciąg jest dostarczany z zadziwiającą natychmiastowością. Co prowadzi nas w końcu do mocy BMW i4 M50. A ta jest absolutnie zniewalająca i wynosi 544 konie mechaniczne przy 795 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nawet jako ktoś, kto doświadczył jazdy najszybszymi samochodami na świecie i regularnie jeździ elektrykami, to cudeńko było niczym rakieta. i4 M50 w każdym trybie jest niezwykle szybkie, ale w ustawieniu sportowym robi kolosalne wrażenie. To pierwszy pojazd elektryczny, w którym maniacy ze słynnej dywizji BMW mogli się naprawdę popisać i trzeba przyznać, że odrobili pracę domową. Moc wydaje się absolutnie bezdenna, a cisza, gdy świat pędzi do przodu, tylko potęguje poczucie prędkości, gdy dochodzimy do „setki” w 3,9 sekundy. Miłośnicy Tesli powiedzą: my możemy jeszcze szybciej, ale musisz naprawdę nie lubić BMW, by wybrać Model 3 nad i4 M50.
Na mokrej nawierzchni słyszenie działania napędu na wszystkie koła w celu utrzymania przyczepności jest przyjemnością i ilustruje, jak wiele pracy faktycznie wykonują elektroniczne nianie w tym aucie. Co ważne, i4 M50 nie jest tylko maszyną do gnania przed siebie. Hamulce, adaptacyjne zawieszenie sportowe M i sposób wchodzenia w zakręty, zapewniają dynamikę jazdy, którą można opisać tylko jako znakomitą. Jest to rodzaj samochodu, z którego słynie BMW, i chociaż trochę brakuje wyczucia kierownicy, to i tak odbiór jest o niebo lepszy niż to, czego doświadczyłem w innych samochodach elektrycznych. Chociaż samochód może nie być tak szybki jak M5, zawieszenie, nawet w trybie sportowym Sport, nie zawiedzie cię, i byłem zdumiony, jak dobrze radzi sobie po często rozczarowujących, asfaltowych drogach Warszawy. Jakby ktoś zapomniał, i4 M50 jest również bardzo cichy, z minimalnie docierającym do uszu dźwiękiem wiatru i drogi.
Na pełnym naładowaniu BMW i4 M50 może przejechać nawet 465 km, ale mowa tu o trybie Eco Pro. W tym sportowym osiągnąłem wynik 390 km. W teście zderzeniowym Euro NCAP samochód zdobył cztery gwiazdki. Model testowy został wyposażony w długą listę standardowych funkcji bezpieczeństwa, w tym ostrzeganie przed zderzeniem czołowym, aktywne wykrywanie martwego pola i ostrzeżenie o zmianie pasa ruchu, wraz z adaptacyjnym tempomatem i automatycznymi reflektorami.
Ze wszystkich samochodów, którymi jeździłem w tym roku, spalinowych lub innych, BMW i4 M50 jest moim ulubionym. Nie tylko wrażenia z jazdy są fantastyczne, ale przyszłość, którą reprezentuje, sprawia, że moje wysokooktanowe serce zaczyna wprost szaleć. Ponieważ ruch w kierunku pojazdów elektrycznych tylko nabiera przyspieszenia, to znakomite wykonanie koncepcji dowodzi bez cienia wątpliwości, że kierowcy mają do zbadania zupełnie nową granicę osiągów w motoryzacji. Pod tym względem kto rano wstaje, temu pan bóg daje, czy też, jak mówią Niemcy, „poranna godzina ma złoto w ustach” (to nawiązanie do rzymskiej bogini Aurory, jeśli by ktoś pytał). Na ten moment BMW lideruje w swojej stawce.
Podstawowa cena BMW i4 M50 wynosi 341 500 PLN, choć BMW i4 eDrive40 można mieć już od 272 000 PLN. Mój egzemplarz testowy był jednak wyposażony w wiele opcji, które wywindowały pierwszy z tych modeli do ceny 387 300 PLN. Na tę kwotę wpłynęły przede wszystkim 20” aluminiowe obręcze (8 800 PLN), karbonowy pakiet zewnętrzny M (12 700 PLN) i Pakiet Innowacji (15 700 PLN).
Bez wątpienia i4 M50 to jeden z najbardziej ekscytujących i od razu uzależniających samochodów, jakimi jeździłem w tym roku, a biorę tu pod uwagę nawet takie Ferrari 296 GTB. i4 M50 zmienia zasady gry nie tylko dla BMW, ale dla każdego kierowcy-entuzjasty, który chce płynnego przejścia z samochodów spalinowych czy hybrydowych do pełnego doświadczenia elektrycznego. Auto, które doskonale łączy stylistykę, osiągi i dynamikę w pakiecie, który zachwyci cię za każdym razem, gdy usiądziesz na miejscu kierowcy. Oczywiście chciałbym, aby zasięg w trybie Sport był większy i żeby w drugim rzędzie było mniej twardych plastików, ale to drobne mankamenty i nie robią nic, by stłumić mój zapał. Jestem przekonany, że jeśli zaprosisz ten samochód do garażu, to może być idealny dzień w twoim nowym świecie.
Specyfikacja
- CENA 387 300 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 225 km/h
- 0-100 KM/H 3,9 sekundy
- MOC 544 KM
- MOMENT OBROTOWY 795 Nm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Zajęło to sporo czasu, ale w końcu możesz kupić całkowicie elektryczne BMW M. I niczego nie żałować.
Plusy
Niesamowite przyspieszenie, a zarazem komfortowy w codziennej jeździe. Idealne prowadzenie. Zgrabny infotainment. Osiągi modelu M50. Angażujący.
Minusy
Twarde tworzywa sztuczne w drugim rzędzie. Drogi w porównaniu do głównego rywala.