Czasami przychodzą nam do głowy dość dziwaczne pomysły. Ostatnio jednym z nich była odpowiedź na e-maila, w którym zasugerowano nam przetestowanie urządzenia Acera: Iconia 6120. Nie dość, że jest to niszowy produkt, to jeszcze głównie zdobywany przez osoby zainteresowane za pośrednictwem pewnego serwisu aukcyjnego. I niby to miało wzbudzić naszą chęć poznania go? Tak, tak właśnie było.
A wydawać by się mogło, że po hybrydzie netbooka z tabletem (Dell Inspiron Duo) nic nas już nie zaskoczy. Myliliśmy się. Gdy do naszej redakcji trafiła Iconia 6120 ? trudno było kryć zdziwienie. No bo jak to… laptop z dwoma 14-calowymi ekranami (1366×768 pikseli) i bez fizycznej klawiatury?
Dokładnie tak. Po otwarciu obudowy (możliwość rozwarcia nawet do pełnych 180 stopni), naszym oczom ukazują się dwa wyświetlacze. Koncept prosty, aczkolwiek można poczuć się przez chwilę niczym w filmie science-fiction. Drugi ekran (ten, w którego miejscu powinny znajdować się klawisze) służy jako dodatkowy pulpit lub do uruchamiania wirtualnej klawiatury. Ta druga, choć mało wygodna i raczej nie pozwalająca na szybkie pisanie, większości osób będzie przypominała o rozwiązaniu z telefonów z ekranami dotykowymi. Można w ten sposób napisać krótkiego maila, ale rozprawka w Wordzie z polskimi znakami… nie, to chyba jednak nie to. Co jednak zabawniejsze, laptop posiada przecież także wirtualnego touchpada. Wszyscy wiemy jaki jest najczęstszy z nimi problem. Dla jednych za mały, dla innych za duży. Za szeroki, za wąski, zbyt blisko krawędzi, itd.. Tym razem po raz pierwszy ten problem mógł zostać uniwersalnie rozwiązany. Nic z tego. Wielkość dość małego obszaru roboczego nie jest konfigurowalna. Co więcej, zmienić można zaledwie kilka opcji, co totalnie psuje innowacyjny pomysł.
Futurystyczny komputer to i pewnie specyfikacja mocna? Nic bardziej mylnego. Iconia wykorzystuje procesory Core i5 poprzedniej generacji. Dlaczego? Tego nie wiemy, ale istnieje prawdopodobieństwo, że kontrowersyjny pomysł przeleżał w szufladzie odrobinę za długo…
Więc jeśli nie wydajność to może opcje dodatkowe skuszą nas do zakupu? Specjalne aplikacje pozwalają w ciągu chwili zamienić dolny wyświetlacz w strumień społecznościowy, zbiór naszych zdjęć i filmów oraz kilka dodatkowych funkcji przydatnych ?zawsze pod ręką?. Jest to oryginalny software Acera, do którego trzeba się przyzwyczaić, zwłaszcza jeśli do poszczególnych zadań wykorzystywaliśmy do tej pory inne oprogramowanie.
Mamy więc jakiś punkt zaczepienia. Nie na długo. Rzut okiem na tę 2,7 kg cegłę i już wiemy, że ten laptop z przyszłości nie posiada: złącza Bluetooth, napędu optycznego, ani nawet czytnika kart. Ma za to port USB 3.0… Tia…
Minęły dwie godziny zabawy – czas iść spać. Bateria komputera pozwala na właśnie tyle czasu używania go. W skrócie: wydajemy 3600 zł na ciężkiego laptopa, na którym za wiele nie popiszemy, jego wydajność nie pozwoli nam na granie, które i tak byłoby niewygodne i mało atrakcyjne. Nie dostaniemy bardzo często używanych złącz, ale za to jedno, które bardzo powoli wchodzi w nasze życie, chyba że zostanie zastąpione przez Thunderbolta. To ma sens. Mimo wszystko dla osób, które chcą się wyróżnić w tłumie, jest to opcja „jak znalazł”. I chyba tylko dla nich.
WWW.ACER.PL, 3600 PLN
Specyfikacja
PROCESOR Intel Core i5 2,66 GHz
KARTA GRAFICZNA Intel GMA HD
PAMIĘĆ RAM 4 GB DDR3
DYSK TWARDY 640 GB (5400 RPM)
EKRAN 2×14″ (1366×768 px)
WAGA 2,7 kg