Berlin w pierwszych dniach września to zawsze centrum światowych innowacji technologicznych – a w tym roku szczególną uwagę przyciągnął event marki Baseus, zorganizowany w luksusowym hotelu Kempinski. Marmurowe wnętrza, miękkie światło i aura ekskluzywności stały się scenerią, w której chiński producent akcesoriów elektronicznych pokazał, że wkracza na zupełnie nowy poziom.
Dotychczas kojarzony głównie z powerbankami, ładowarkami i akcesoriami do smartfonów, Baseus dziś coraz śmielej wchodzi w segment elektroniki użytkowej premium. Najlepszym dowodem jest zaprezentowana podczas berlińskiego spotkania linia Inspire – rodzina urządzeń audio powstała we współpracy z legendarną marką Bose. To kooperacja, która ma ambicję namieszać na rynku, gdzie dominują giganci tacy jak Apple, Sony czy Samsung.
Bohaterowie wieczoru: Inspire XH1, XP1 i XC1
Centralnym punktem wydarzenia były trzy nowe modele słuchawek. Każdy z nich odpowiada na inne potrzeby, wszystkie łączy zaś technologia Sound by Bose i imponująca żywotność baterii, która w swojej klasie wyznacza dziś nowe standardy.
- Inspire XH1 – pełnowymiarowe, wokółuszne słuchawki, które natychmiast stały się „bohaterem wieczoru”. To sprzęt, który w testach redakcyjnych pozwalał przelecieć międzykontynentalną trasę z włączoną redukcją szumów i stracić zaledwie 20% energii. Oficjalne deklaracje producenta mówią nawet o 100 godzinach pracy, a realne 65 godzin z aktywnym ANC to wynik, którego konkurencja wciąż może Baseusowi zazdrościć. Do tego pięciopoziomowa regulacja redukcji hałasu, tryby dopasowane do otoczenia – od biura po lotnisko – i komfortowe nauszniki, które nie męczą nawet po kilku godzinach. Wszystko to za około 150 dolarów, czyli mniej więcej połowę ceny konkurencyjnych modeli klasy premium.
- Inspire XP1 – klasyczne bezprzewodowe pchełki z silikonowymi końcówkami, także wyposażone w ANC i technologię Bose. To model, który może pochwalić się ośmioma godzinami pracy na jednym ładowaniu, czyli niemal dwukrotnie więcej niż AirPods Pro. Wersja prezentowana na IFA była jeszcze prototypem, ale już teraz widać, że Baseus stawia na ergonomię i lekką konstrukcję, pozwalającą nosić słuchawki przez cały dzień bez uczucia zmęczenia. Cena startowa: 129 dolarów.
- Inspire XC1 – otwarte, przypinane do ucha „clip-ony”. Ich konstrukcja nie izoluje całkowicie od otoczenia, ale dzięki specjalnemu układowi przetworników i tuningu Bose oferują zaskakująco mocny, basowy dźwięk, jak na otwarty design. To model tworzony z myślą o aktywnych użytkownikach – lekki, wygodny, wodoodporny (IPX7) i odporny na kurz, idealny na trening czy jogging w parku. Cena również 129 dolarów.









Atmosfera i przesłanie
Podczas premiery w Kempinski wyraźnie czuło się ambicję Baseusa, by wejść na teren zarezerwowany dotąd dla marek z najwyższej półki. W kuluarach dziennikarze i partnerzy komentowali, że połączenie przystępnej ceny i renomowanego brzmienia Bose to ruch strategiczny – mogący przyciągnąć użytkowników, którzy do tej pory wahali się między budżetowymi markami a droższymi ikonami rynku.
Choć nowa linia audio była gwiazdą wieczoru, Baseus nie zapomniał też o swoich korzeniach – akcesoriach, które przyniosły mu popularność. Na stoiskach można było zobaczyć m.in. powerbanki EnerGeek (GX11 z funkcją mobilnego routera MiFi i GT01 z ładowaniem magnetycznym Qi2), a także samochodową ładowarkę PrimeTrip VR2 z systemem chowanych przewodów. Te produkty pokazują, że Baseus rozwija się wszechstronnie, nie zapominając o praktycznym zapleczu dla codziennych użytkowników technologii.







Wnioski z Berlina
Premiera linii Inspire to sygnał, że Baseus nie zamierza być już tylko producentem „praktycznych dodatków” do smartfonów. To marka, która aspiruje do wejścia do salonu obok telewizora, konsoli czy sprzętu audio – i która może na stałe zagościć w świadomości konsumentów szukających rozsądnego kompromisu między ceną a jakością.
W hotelu Kempinski widać było nie tylko nowe urządzenia, ale też nowe oblicze Baseusa – odważniejsze, bardziej prestiżowe i pewne swojego miejsca na rynku. A jeśli słuchawki z logo Bose na obudowie i ceną poniżej 200 dolarów utrzymają obiecywaną jakość, to konkurencja faktycznie ma powody do obaw.









