Jedynie kilka tygodni po ogłoszeniu światu swoich najnowszych telefonów Google musi tłumaczyć się z pojawiających się w nich usterkach. Chodzi o pojawiający się u coraz większej ilości użytkowników testowych egzemplarzy telefonów problem „wypalenia” się niektórych elementów interfejsu na ekranie smartfona. Tak, tym fizycznym.
Czym jest wypalanie ekranu? Jeśli przez długi czas wyświetlasz ten sam obraz bez przerwy, nawet po zmianie grafiki będziesz mógł się dopatrzeć bardzo słabego zarysu tego poprzedniego. Nie musi to dotyczyć całego ekranu – jeśli np, masz na ekranie głównym tarczę zegarową, jej zarys może po pewnym czasie być widoczny nawet, jeśli akurat uruchomione są inne aplikacje. Problem ten dotyka niemal wszystkich typów nowoczesnych ekranów (OLED są na niego szczególnie wrażliwe), jednak w przypadku normalnego użytkowania telefonu pojawia się on najczęściej po kilkunastu miesiącach lub kilku latach. W Pixelu 2 XL ikony nawigacji zaczynają być wyraźne już po… tygodniu użytkowania! W oficjalnym oświadczeniu Google obiecało zbadać tę sprawę – nie wiadomo jednak, jak wpłynie to na zapowiadane na 15 listopada wejście smartfonów na rynek.
To nie pierwsza krytyka skierowana w stronę ekranów Google Pixel 2 XL. Wiele użytkowników twierdzi, że wyświetlacz charakteryzuje się złym balansem kolorów, a odtwarzane na nim multimedia wyglądają ciemno i smutno. Wszystkie te uwagi dotyczą jedynie większego modelu nowego flagowca Google. Czy oznacza to, że Pixel 2 jest bardziej udanym telefonem, czy też problemy z nim pozostały na razie nieodkryte? Czas pokaże: na tę chwilę nie znamy odpowiedzi.