Wyścigi Formuły E mogą okazać się szokujące dla osób, które oglądają głównie zawody F1: elektryczne silniki pojazdów brzmią raczej jak futurystyczne pojazdy kosmiczne niż klasyczne bolidy. W sezonie 2022-2023, sport ten stanie się jednak areną zmagań najbardziej wydajnych aut na świecie.
Trzecia generacja wyścigowych samochodów elektrycznych będzie lżejsza i mniejsza od obecnie używanych pojazdów. Nadwozie Gen3 zostanie zbudowane z włókna węglowego pochodzącego z recyklingu, a opony będą wykonane w 26% z materiałów pochodzących z odpowiedzialnych źródeł. Przedstawiciele Formuły E zapowiadają, że ich produkcja będzie neutralna pod względem śladu węglowego, zaś elementy nadwozia uszkodzone podczas jazdy – poddawane recyklingowi.
Samochody zostaną wyposażone w silniki umiejscowione wzdłuż przedniej i tylnej osi. Taki układ nie tylko gwarantuje doskonałe osiągi (moc 470 KM i możliwość rozpędzenia się do 320 km/h), ale także skuteczne odzyskiwanie energii – przynajmniej 40% energii zużytej podczas zawodów ma pochodzić z hamowania rekuperacyjnego. Oznacza to, że Gen3 będzie pierwszym w historii autem wyścigowym, w którym nie znajdziemy tylnych hamulców hydraulicznych.
Pierwsze testy najnowszych bolidów Formuły E rozpoczną się wiosną przyszłego roku; samochody trafią na tor w sezonie 2022/2023. Co ciekawe, za kierownicą jednego z nich prawdopodobnie zasiądzie znany z wyścigów F1, Antonio Giovinazzi – włoski kierowca odchodzi właśnie z Alfa Romeo Racing Orlen, by dołączyć do jeżdżącej w Formule E drużyny Penske Racing.