The Orange Box to nie jedna gra, a zestaw pięciu tytułów w cenie jednej. Przyznam, że nie pamiętam, by w historii gier wideo ukazał się równie atrakcyjny pakiet, dlatego z nieskrywaną satysfakcją przystąpiłem do zabawy.
Po premierze Half Life 2 (listopad 2004) firma Valve zapowiedziała, że gra doczeka się dodatkowych rozszerzeń w formie epizodów. Nieco ponad rok od premiery na półki sklepowe trafił Half Life 2: Episode One, zaś Episode Two, wydany z końcem 2007 roku, stał się częścią właśnie The Orange Box. Trudno właściwie wyrokować, co tak naprawdę zadecydowało o takiej właśnie polityce wydawniczej, niemniej to właśnie Half Life 2: Episode Two należy uznać za najważniejszą część opisywanego pakietu.
Oprócz zatem Half Life 2: Episode Two za cenę jednej gry, na płycie DVD znajdziemy jeszcze: Half Life 2 (podstawowa wersja), Half Life 2: Episode One, a także premierowe tytuły, czyli Team Fortress 2 i Portal. Wierzę, że Half Life 2 nie trzeba przedstawiać. Gra swego czasu zgarnęła gros najrozmaitszych nagród, a także stanowiła fantastyczny pokaz możliwości graficznych PC.
Dziś po premierze Gears of War czy Crysisa oprawa graficzna nieco się już postarzała, jednak każdy szanujący się miłośnik gier powinien w ten tytuł zagrać. Fabuła toczy się w fikcyjnym mieście City 17, w którym totalitarne rządy sprawuje Wallace Breen. Obywatele poddawani są nieustannej kontroli, na ulicach patrole wojska, a wszystko pod pozorem ocalenia ludzkości przed istotami z innego wymiaru, które pojawiły się na Ziemi w wyniku eksperymentu w instytucie Black Mesa (w pierwszej części Half Life\’u).
W grze wcielamy się w postać Gordona Freemana, utalentowanego naukowca, który przez ruch oporu od początku postrzegany jest jako wybawiciel i sygnał do rozpętania rewolucji. Nadmienię, że by zrozumieć fabułę drugiej części i wciągnąć się w przygody Gordona, nie musimy wcale znać pierwszej części Half Life\’u.
Half Life 2: Episode One to z kolei dokładna kontynuacja Half Life 2 wraz z piękną i dzielną Alyx Vance musimy uciec z City 17. Gra jednak była krytykowana przede wszystkim za bardzo krótki czas potrzebny na jej ukończenie (około 3 godzin). Tak naprawdę zatem dopiero Episode Two jest pełnoprawnym i co najważniejsze długim rozszerzeniem, do oryginalnego Half Life 2.
W przeciwieństwie do poprzednich części, przygoda toczy się na otwartych, rozległych przestrzeniach i znów Gordon Freeman stanie się bohaterem ruchu oporu. Ta część prezentuje się też najlepiej od strony graficznej, potwierdzając przy tym, że w silniku Source (napędza grafikę), drzemie jeszcze całkiem spory potencjał. I już dla tych trzech gier warto kupić The Orange Box. Tymczasem w pudełku kolejne dodatki!
Team Fortress 2 to w przeciwieństwie do wymienionych wyżej pozycji, gra tylko do trybu wieloosobowego. Pierwsza jej część właściwie zapoczątkowała w gatunku strzelanek z widokiem z pierwszej osoby podział na klasy. Z dziewięciu bowiem dostępnych, każda jest inna i żadna nie jest w pełni samowystarczalna. Dajmy na to: skaut to typowy sprinter, który porusza się bardzo szybko, ale posiada niewielką siłę ognia i stosunkowo mało punktów wytrzymałości.
Głównym jego zadaniem jest zatem szybkie zajmowanie punktów strategicznych na mapie lub wykradanie dokumentów z bazy przeciwnika. Jego przeciwieństwem jest Heavy, czyli potężny żołnierz uzbrojony w broń typu minigun, porusza się wolno, ma dużo punktów wytrzymałości i w wąskich korytarzach jest niemal nie do zatrzymania, zwłaszcza w tandemie z medykiem, który nieustannie go leczy. Dziewięć wspomnianych klas zostało podzielonych na trzy grupy, klasy ofensywne, defensywne i tzw. wsparcie. Siłą rzeczy taka konstrukcja gry stawia na grę zespołową i dobrą koordynację wszystkich członków drużyny.
Team Fortress 2 graficznie urzeka. Zwłaszcza ze względu na przyjętą konwencję komiksu z dużą dawką zdrowego poczucia humoru. Wadą gry jest jednak niewielka liczba plansz (tylko sześć) i praktycznie do każdej planszy mamy przypisany jeden, konkretny tryb rozgrywki. Twórcy już zapowiedzieli darmowe dodatki z kolejnymi mapami i miejmy nadzieję, że szybko zrealizują te obietnice.
Ostatnią częścią pakietu jest bodaj najbardziej innowacyjna gra logiczna ostatnich lat, czyli Portal. Fabuły niepodobna streścić, bowiem jest bardzo szczątkowa i nawet po przejściu gry niewiele się dowiemy. Niemniej siła tego projektu leży w niesamowitej grywalności.
Oto budzimy się w sterylnym, chłodnym pokoju laboratoryjnym, a głos interkomu oznajmia nam, że zostaniemy poddani szeregowi prób, nierzadko \”niemożliwych do rozwiązania\”. Gra urzeka również fantastycznym poczuciem humoru w wygłaszanych przez komputer laboratoryjny komentarzach. Zasadniczo mamy w portalu specjalne urządzenie otwierające dwa portale, wejścia i wyjścia. Dajmy na to: jeden portal otwieramy sobie tuż koło nas, na pobliskiej ściance, drugi zaś na suficie.
Wchodząc przez portal na ścianie, wychodzimy (albo raczej spadamy) tym, który otworzyliśmy na suficie. Wokół tego banalnie prostego pomysłu zbudowana jest cała rozgrywka, która nierzadko będzie od nas wymagać nie lada zręczności i wyczucia, by w odpowiedniej chwili nie tylko otworzyć portale i przez nie przejść, ale w locie otworzyć kolejny i dostać się do miejsc z pozoru niedostępnych. Trudno w przypadku portalu mówić o jakiejś rewolucyjnej oprawie audiowizualnej. Sterylne pomieszczenia kompleksu badawczego przywodzą na myśl film science fiction Cube.
Podsumowując, The Orange Box to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów dobrych gier. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, choć trzeba pamiętać o tym, że wszystkie gry należą do gatunku FPP (czyli akcję obserwujemy z oczu bohatera). Za cenę jednej gry dostajemy zestaw pięciu, z których każda prezentuje bardzo wysoki poziom.
Jeśli nie jesteście zainteresowani całym pakietem, a posiadacie PC (gra ukazuje się także na Xboksa 360 i Playstation 3), możecie za pośrednictwem usługi Steam nabyć tylko interesujący was produkt (np. rewelacyjny Portal). Rozwiązanie dobre, choć mało opłacalne przy zakupie wszystkich gier z osobna. Czyli co? Do sklepów marsz, bo warto!
Galeria zdjęć
Dystrybutor: Electronic Arts
Platforma: PC, Xbox 360, Playstation3
Recenzja ukazał się w czasopiśmie \”Młody Technik\” nr 04/2008