Z Mikem Schroepferem, wiceprezesem Działu Inżynierii w Mozilla Corporation, rozmawia Piotr Perka.
Mozilla jest silna dzięki sile swoich zwolenników. Wszystkie tłumaczenia tworzą zapaleńcy. W Polsce wszystko, co jest związane z pomocą innym użytkownikom takie znajduje się w gestii entuzjastów. Prowadzenie forów internetowych, promocja przeglądarki to zasługa ludzi, którzy robią to na ochotnika. Identyfikują się z ideałami Fundacji.
Jak ocenia pan obecna pozycje Firefoksa na rynku
przeglądarek?
Szacujemy, ze mamy około 80 milionów użytkowników na świecie,
co oznacza 16-procentowy udział w rynku światowym. Oczywiście
w rożnych krajach z przeglądarki korzysta rożny odsetek osób, jednak
w Europie Polska jest bardzo silnym rynkiem. W Polsce możemy
mówić o udziale w rynku około 30 proc., z przyrostem wynoszącym
pół punktu procentowego miesięcznie.
Codziennie na świecie ludzie pobierają pół miliona kopii Firefoksa.
Od pojawienia się Firefoksa 2.0 dynamika pobrań przeglądarki wzrosła jeszcze bardziej.
Jak przyjęto nowa wersje Firefoksa?
Przyjecie było doskonałe. W porównaniu z Internet Explorerem 7, niemal wszystkie możliwe zestawienia przemawiały na korzyść Firefoksa 2.0. O dobrym odbiorze przez rynek bez wątpienia świadczy także rosnąca liczba pobrań przeglądarki.
Bardzo ważne było to, ze pozostaliśmy
wierni idei Firefoksa. To ma być prosta przeglądarka z mnóstwem użytecznych funkcji. W nowym Firefoksie dołączyły do nich ochrona przed phishingiem oraz
możliwość przywracania przerwanych
sesji. To funkcje, które poprawiają
użyteczność i jednocześnie
nie komplikują samej przeglądarki.
Czy to są najistotniejsze zmiany w nowej wersji? Czy mógłby pan wskazać
inne atuty nowego Firefoksa?
To są główne zmiany, choć bardzo przydatna okazała się wprowadzona
kontrola ortograficzna. Duże zmiany dotyczą zarządzania dodatkami
do przeglądarki, co stanowi o sile tego produktu, gdyż każdy
możne dostosować ja do swoich upodobań. Oczywiście wprowadziliśmy
także wiele drobnych usprawnień, jak automatycznie uzupełnianie
terminami wyszukiwania, czy tez łatwiejsze zarządzanie zakładkami.
Od wersji 1.5 wprowadzono cztery tysiące poprawek, i to tempo
udoskonalania przeglądarki rośnie wraz z rozrastaniem się społeczności
skupionej wokół Firefoksa. Skąd przeskok w oznaczeniu – od wersji 1.75 do 2.0?
Możemy mówić o trzeciej, pełnej wersji Firefoksa. Zmiana miała na
celu uproszczenie i uporządkowanie oznaczeń wersji.
Kiedyś Mozilla to był jeden pakiet, potem pojawił się Firefoks i Thunderbird.
Dlaczego rozdzielono te produkty?
Ludziom łatwiej korzystać z pojedynczych
aplikacji, niż z jednego programu, który zajmuje się wszystkim.
Stwierdziliśmy, ze tak będzie prościej dla użytkowników. Reakcja
na ten krok, czyli popularność Firefoksa
i Thunderbirda udowadnia, ze było to właściwe posuniecie.
Co w Firefoksie wymaga jeszcze poprawek, nad
czym chcecie pracować?
Przede wszystkim staramy się zapewnić
obsługę wszystkich standardów internetowych: JavaScriptu
i CSS. Mamy zamiar usprawnić silnik Firefoksa tak, by można było
korzystać ze wszystkich dużych, bogatych w grafikę aplikacji, które pojawiają
się w internecie.
Co sadzicie państwo o poczcie elektronicznej
opartej na przeglądarkach. Jak to wygląda z perspektywy Thunderbirda?
Z Thunderbirda korzystają miliony użytkowników na całym świecie. Fundacja
Mozilla jako organizacja non-profit troszczy się o to, by zapewnić
użytkownikom możliwość wyboru. Nie ma dla nas znaczenia jaka jest
popularność Thunderbirda względem
Firefoksa. Chcemy po prostu, by ludzie mieli wybór, żeby mieli dostęp
do sieci, by dostęp ten był bezpieczny,
a to w jaki sposób korzystają z programów pocztowych, to już
kwestia ich wyboru. Z naszych obserwacji
wynika, ze pojedynczy użytkownicy
zaczynają używać poczty elektronicznej w przeglądarkach, natomiast
przedsiębiorstwa korzystają z klientów pocztowych.
Czym powinna charakteryzować się nowoczesna przeglądarka?
Przede wszystkim musi obsługiwać najnowsze formaty, jakie się pojawiają,
by użytkownik mógł oglądać wszystkie strony. Druga kwestia jest
przeglądanie w kartach – jeśli się do nich przyzwyczailiśmy, trudno się bez tego obejść. Pamiętajmy, ze to
właśnie Firefox spopularyzował ten sposób przeglądania. Kolejny element
to wbudowana wyszukiwarka czy tez raczej cała gama wyszukiwarek,
bez których trudno sobie poradzić w rozrastającym się internecie.
I jeszcze jeden ważny element – rozszerzenia. Rozszerzeń jest teraz około
2000, tworzą je ludzie z całego świata. Dzięki nim można dopasować
niedużą aplikacje, jaka jest Firefox, do swoich potrzeb.
Jak pan ocenia zjawisko Web 2.0 z punktu widzenia producenta przeglądarki?
Co pan sadzi o Flocku?
Web 2.0 to bardzo ciekawe i ekscytujące
zjawisko dla osób takich jak ja, zajmujących się tworzeniem
przeglądarek. Dzięki temu ludzie w stosunkowo prosty sposób mogą
tworzyć złożone i wydajne aplikacje internetowe. Poza tym ludzie zaczynają
aktywne korzystać z internetu. W związku z pojawieniem się Web
2.0 staramy się, by przeglądarka uwzględniała najnowsze formaty
i standardy, by ludzie mogli dalej cieszyć się kreatywnością.
Jeśli chodzi
o Flocka to jest to jedna z wielu przeglądarek oparta na silniku Mozilli.
Jej powstanie uwidacznia zalety open source – ludzie mogą wykorzystywać
jakiś pomysł i jeśli tylko świat będzie mógł otrzymywać
nowe produkty, a ludzie ujawniać swoja kreatywność, to właśnie o to
chodzi w naszej pracy.
Ile osób jest zaangażowanych w prace nad programami w Mozilli?
Setki lub tysiące osób tworzących
kod, które rozwijają Firefoksa i Thunderbirda. Prócz tego w proces
powstawania nowych wersji przeglądarki zaangażowanych jest
dziesiątki lub nawet setki tysięcy osób, które pobierają najnowsze
wersje, testują, wskazują na błędy i mówią, co im się podoba lub nie.
Jakie są plany Mozilli wobec urządzeń mobilnych?
Prowadzimy badania i testy związane z wykorzystaniem technologii mobilnych. Sam jestem posiadaczem
telefonu trzeciej generacji i muszę przyznać, ze korzystanie z internetu za pomocą telefonu jest zupełnie nowym
doświadczeniem. Przeglądanie jest w rzeczywistości duże gorsze.
Połączenie jest wolniejsze, ekran jest nieduży, a wprowadzanie danych
utrudnione. Przyglądamy się w jaki sposób można obejść te problemy,
w jaki sposób można automatycznie wypychać dane do telefonu użytkownika
w technologii „push”.
Zastanawiamy się nad stworzeniem dodatku do Firefoksa, który będzie
automatycznie przesyłał interesujące nas informacje do telefonu.
Jak przebiega współpraca Mozilli z firmami komercyjnymi?
Skupiamy się głównie na tym, by produkt był jak najlepszy z punktu widzenia użytkownika. Nie wiążą nas żadne umowy, nie sprzedajemy
naszego oprogramowania, tak naprawdę skupiamy się na ludziach, którzy decydują się na korzystanie
z naszych produktów. Gdy wstawialiśmy pole wyszukiwarki do przeglądarki, najpierw pojawił się
pomysł, potem zastanawialiśmy się, które wyszukiwarki powinny
być w nim dostępne.
I tak naprawdę to użytkownicy dokonali wyboru.
Kolejna kwestia to rozszerzenia. Ponieważ kod jest otwarty, firmy
mogą tworzyć swoje wtyczki. Wiele zmian w Firefoksie
wprowadzono dzięki pomysłom użytkowników.
Czy to główna siła napędowa rozwoju przeglądarki?
Zaleta open source jest to, ze nie tylko czekamy na informacje zwrotne,
ale użytkownicy sami mogą wprowadzać poprawki, które są
uwzględniane w następnych wydaniach. Naszym głównym celem jest
stworzenie aplikacji, które umożliwiają skorzystanie w pełni z tego,
co ma do zaoferowania internet. Z wtyczek można zbudować niejedna dobra aplikacje.
Czy Mozilla bierze pod uwagę tworzenie nowych rodzajów programów?
W Fundacji Mozilla skupiamy się na Firefoksie i Thunderbirdzie, gdyż
wychodzimy z założenia, ze jest tutaj jeszcze wiele do zrobienia. Zaleta
open source jest to, ze każdy może wziąć silnik i probować zbudować
coś nowego. W Dolinie Krzemowej nowa firma Songbird
stara się stworzyć odtwarzacz muzyki w oparciu o oprogramowanie
Mozilli, inna firma, Joost, buduje aplikacje do odbioru telewizji w internecie.
Pod parasolem Fundacji funkcjonują także inne projekty, jak
choćby tworzenie kalendarza czy rozmaitych wariantów oprogramowania
wykorzystującego ten sam kod źródłowy.
Które technologie będą pańskim zdaniem istotne w internecie w niedalekiej przyszłości?
Działania związane z Firefoksem są dosyć paradoksalne, gdyż staramy
się tworzyć jak najlepszy dostęp do materiałów offline. Chcemy, by
użytkownicy jak najlepiej mogli korzystać z aplikacji online, szybkich
i wyposażonych w dobra grafikę, które jednocześnie działałyby
offline. Tak aby każdy mógł pobrać kalendarz, maile czy RSS i czytać
je, gdy nie ma dostępu do internetu. Kolejny trend to migracja dużych
aplikacji do internetu – nie będzie ważne z jakiego komputera
korzystamy, wszystko będzie dostępne
w sieci.
Jak ocenia pan nowy system operacyjny Microsoftu z punktu widzenia twórcy przeglądarki?
Po pojawieniu się nowego systemu
Microsoftu i Internet Explorera 7
Firefox zwiększył swoja popularność
– pod Vista, jak tez pod każdym
innym systemem działa równie
dobrze. Natomiast, jeśli chodzi
o sam sposób tworzenia systemu,
to Windows Vista jest bardzo złożona,
o zamkniętym kodzie, wymagająca
olbrzymiego zaplecza
sprzętowego.