Nowe badania w dziedzinie biologii przeprowadzone przez psychologa Davida Moxona z okazji wprowadzenia na rynek najnowszego telefonu Sony Ericsson Walkman W350i udowodniły, że słuchanie krótkich utworów muzycznych potrafi wpływać na nasze ciała, a co za tym idzie, zmieniać nasz nastrój.
Po przesłuchaniu 30-sekundowej porcji dźwięków miłośnicy muzyki dostają ten
sam emocjonalny i fizyczny zastrzyk energii, jaki espresso daje miłośnikom kawy.
W serii eksperymentów naukowych, których przedmiotem było mierzenie poziomów
testosteronu, kortyzolu oraz IgA podczas reakcji na różne gatunki muzyki, wzięło udział ponad
200 młodych osób. Pozwoliło to firmie Sony Ericsson ustalić, jakie rodzaje muzyki sprawiają, że
ludzie czuja się sexy, gotowi do zabawy, uspokojeni oraz jaka muzyka jest po prostu dobra lub
zła dla naszego zdrowia. Te reakcje biochemiczne mierzone były na podstawie próbek śliny
pobranych przed ekspozycją i po niej na różne „przekąski dźwiękowe”.
Niejednokrotnie muzyka, o której ludzie sądzą, że ich zrelaksuje, daje zupełnie inny efekt.
Ciało ujawnia poziomy stresu, których nie zarejestrował mózg.
Na przykład muzyka nie musi być wolna, aby wprowadziła słuchacza w stan relaksu. W istocie, z
psychologicznego punktu widzenia, gatunkami muzyki, które znalazły się wśród najbardziej
relaksujących i wyciszających emocje, były optymistyczne utwory chorwackiej muzyki pop (30),
litewskiego pop-rock`a (36) oraz polskiego pop-rock\’a (17).
Podobnie słabo wychodzi ludziom identyfikowanie muzyki, która sprawi, że poczują się sexy.
Holenderska muzyka folk oraz niemiecki hip-hop wpłynęły na podniesienie poziomu testosteronu
u 75% uczestników, wprowadzając ich w romantyczne podniecenie, jednakże większość ludzi
była nieświadoma siły drzemiącej w tych gatunkach muzycznych. Polski pop-rock wpłynął na
podniesienie poziomu testosteronu u 40% badanych.
Istnieje muzyczna „przekąska dźwiękowa” pasująca do każdego nastroju. Niemiecki hip-hop ma
wpływ na poziom testosteronu zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, co udowadnia, że ten
konkretny gatunek może wprawić każdego w miłosny nastrój.
Hiszpańska muzyka latynoska najprawdopodobniej wywoła stres, ponieważ u 89%
uczestników pod wpływem takich utworów nastąpił wzrost poziomu kortyzolu. Polski pop-rock
spowodował wzrost poziomu kortyzolu u 40% badanych.
Duński akustyczny pop może sprawić, że mężczyźni będą mieli bardziej ożywione zmysły i
radośniejszy nastrój, jednak – co ciekawe – przeciwny skutek wywołuje on u kobiet, które dla
poprawy nastroju potrzebują dawki południowoafrykańskiego rock\’a.
Zauważono tylko jedną „przekąskę dźwiękowa”, która wywołuje ten sam efekt u obydwu płci –
oldschoolowa, optymistyczna melodia z gatunku „Belgium soul” obniżała poziom stresu i
uspokajała zarówno kobiety, jak i mężczyzn w całej grupie uczestników.
Więcej informacji na stronie: http://www.sonyericsson.com/