Dobra parodia bawi, ale też zmusza do myślenia. W Internecie można znaleźć przeróbki obrazów, encyklopedii (Wikipedia) czy nawet wiary (Kościół Latającego Potwora Spaghetti).
Internet jest doskonałym miejscem do umieszczenia parodii wybranego obrazu, filmu, teledysku itp. Jeśli jest on dostatecznie znany, skojarzenie będzie jasne dla wszystkich. Zabawny i inteligentny utwór zyska uznanie tysięcy lub milionów odbiorców.
Znane dzieła jeszcze raz
Najłatwiejszym sposobem stworzenia parodii, która zostanie zrozumiana przez dużą grupę internautów jest zajęcie się znanym dziełem. Gwiezdne Wojny i kultowe seriale to niejedyne obiekty kpin. Równie popularne są znane obrazy i rzeźby. Mona Lisa, Wenus z Milo i Ostatnia Wieczerza są doskonałym obiektem do żartów.
Homer dobry na wszystko
Zbiór najlepszych parodii Ostatniej Wieczerzy możemy znaleźć na stronie http://culturepopped.blogspot.com/2007/04/suddenly-last-supper.html. Trzeba przyznać, że niektóre są bardzo pomysłowe. Przeglądając przeróbki znanych dzieł rzuca się w oczy najczęstszy sposób wyśmiewania obrazu. Za głównego bohatera wystarczy podstawić Homera Simpsona, bohatera kreskówki. Albo fani Homera są wyjątkowo kreatywni albo jest on łatwym do wykorzystania obiektem.
Filmy i „sztuka” filmowa
Niezliczona ilość przeróbek i parodii znajduje się na YouTube. Znane filmy, seriale czy piosenki są przetwarzane na setki sposobów. Dużą popularnością cieszą się zwłaszcza Gwiezdne Wojny, Władca Pierścieni czy Matrix. Zadanie jest łatwe – wystarczy podłożyć głosy do najbardziej znanych scen, jako teledysk do utwory wykorzystać pokaz slajdów ze zdjęciami polityków itp. Niektórzy idą jednak dalej i sami kręcą całe filmy.
Przykładem może być pojedynek w ping-ponga w stylu Matriksa
Britney Spears w wersji dla geeków
albo inna historia Władcy Pierścieni
Bardzo łatwo stworzyć parodię plakatu filmowego, zwłaszcza jeśli jest to polskie dzieło. Jak twierdzi autor blogu plakaty.blox.pl wystarczy kilka kroków:
- Tworzymy nowy dokument, oczywiście biały
- Bierzemy pierwszą lepszą fotkę z filmu
- Pod żadnym pozorem nie używamy materiałów z sesji zdjęciowych
- Tworzymy cienie każdego z bohaterów
- Czcionka nie ma znaczenia, nikt nie zwraca uwagi na takie bzdety
źródło: plakaty.blox.pl
Warto przeczytać cały przepis na stronie autora (http://plakaty.blox.pl/2009/01/Plakat-polskiego-filmu-w-5-krokach.htm). Po przejrzeniu listy czynności koniecznych do wykonania plakatu i spojrzeniu na przykładową grafikę chce się śmiać. Niestety, jak się okazuje jest to autentyczna reklama. Wygląda na to, że twórcy filmu „Ostatnia akcja” znali ten przepis już wcześniej.
To są poważne sprawy
Wyśmiewane są nie tylko seriale, plakaty i inne dzieła kultury, ale również całe serwisy. Najlepszym przykładem jest Wikipedia, parodia Nonsensopedii. Jak czytamy w tej ostatniej:
„[Wikipedia] Jest zbiorem absurdalnych haseł nie mających nic wspólnego z rzeczywistością, wymyślanych przez ich autorów; natomiast Nonsensopedia jest w niej żartobliwie określana mianem parodii (sic! – już przedszkolaki wiedzą, że jest odwrotnie) Wikipedii”
źródło: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Wikipedia
Wikipedię, tak jak większość serwisów opartych o wiki tworzą sami internauci. W przeciwieństwie do oryginału serwis nie zawiera zabawnych haseł. Tak samo jak w Nonsensopedii znaleźć tam można ilustracje i zdjęcia ilustrujące opisywane hasła. Co ciekawe, jest ich więcej niż w pierwowzorze. Mimo to nie znajdziemy serii poradników takich jak w Nonsenspopedii (np. „Jak zostać elektronikiem” czy „jak prowadzić blog”).
Parodiowane mogą być znane na świecie produkty. Kampanie reklamowe MasterCard, ze słynnym wyliczaniem produktów i słowem „bezcenne” jako podsumowanie nadają się do tego idealnie. Podobnie wygląda sprawa z produktami Apple takimi jak iPod czy Maki będące czymś więcej niż szare PC-ty. Jedno jest pewne, jeśli produkt jest popularny i łatwy do rozpoznania, pojawi się żartobliwy odpowiednik jego reklamy. W niektórych przypadkach pastisz przestaje być zwykłym żartem i pokazuje ile jesteśmy w stanie wydać, żeby osiągnąć nie zawsze sensowny cel.
Powodem do śmiechu może być również religia. Bobby Henderson w odpowiedzi na debatę, czy należy dać teorii inteligentnego projektu równouprawnienie względem teorii ewolucji zażądał równego czasu na nauczanie o Latającym Potworze Spaghetti jako stwórcy wszechświata. Jego teorii miał być poświęcony taki sam czas jak dla konkurencyjnych teorii inteligentnego projektu oraz ewolucji.
Wiara w Latającego Potwora Spaghetti zakłada m.in. jego całkowitą niewykrywalność, pochodzenie ludzi od piratów (mamy z nimi 99,9% wspólnego DNA – z małpami 95) i stworzenie świata pod wpływem alkoholu. A co z teorią ewolucji? Latający Potwór Spaghetti podłożył wszystkie dowody. To ma sens.
Mimo że historia wydaje się zabawna, to prowadzi do głębszego zastanowienia się nad tym, co powinno być traktowane jako nauka i wykładane w szkołach, a co należy traktować jako pozbawioną podstaw naukowych religię i pozostawić do indywidualnej wiary.
Kreatywność internautów jest olbrzymia. Między zabawnymi przeróbkami filmów i obrazów można jednak trafić na coś głębszego. Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest tego najlepszym przykładem. Widząc kolejną parodię warto chwilę się zastanowić, bo może jej sens jest głębszy?