Droga Redakcjo,
Mam pewne pytanie: czy można i czy warto używać na stronach WWW niestandardowych czcionek, tak żeby widzieli je inni internauci?
BlackOczywiście można, tylko że jest to ryzykowne. Wiadomo, że Internet to miliony komputerów, a co komputer to inna konfiguracja. Dlatego lepiej używać takich czcionek, co do których jest pewność, że występują prawie na każdym komputerze. Są to: Times lub pokrewne, Arial lub Helvetica lub Switzerland oraz Courier.
Te czcionki powinny być zainstalowane nie tylko na komputerach z Windows, ale także z Linuksem, Mac OS-em i innymi systemami operacyjnymi. Jeśli wykorzystamy czcionki Tahoma czy Verdana, to jest prawie pewne, że mają je użytkownicy Windows, ale użytkownicy innych systemów już niekoniecznie. W przypadku zupełnie innych czcionek, np. artystycznych, ozdobnych czy stylizowanych, należy z góry założyć, że internauci ich nie mają w swoich komputerach.
Wówczas należy przynajmniej zastosować w kodzie HTML nazwy czcionek zamiennych, a jeszcze lepiej zamienić fragmenty pisane czcionkami ozdobnymi na grafiki (np. GIF) i w takiej postaci zamieścić na stronie WWW. Oczywiście ma to sens tylko wtedy, gdy są to niewielkie fragmenty tekstu – całych długich stron nikt nie będzie przecież zamieniał na GIF-y.
Jest jeszcze jedna możliwość. Można wykorzystać technologię DHTML do przesyłania plików czcionek wraz z kodem strony. W skrócie wygląda to tak, że jeśli oglądający daną stronę WWW nie posiada wykorzystanej na niej czcionki (dotyczy to czcionek w formacie TTF), to zostanie mu ona przesłana w odpowiednio \”skrojonej\”, wcześniej przygotowanej postaci. Niestety, obecnie metoda ta zupełnie wyszła z użycia, ciężko nawet znaleźć o niej jakąś informację w Internecie. Obszerny artykuł na ten temat został opublikowany w MI 3/98 (\”DHTML w praktyce: przesyłanie informacji o czcionkach\”). (JB)