Jeśli chcemy przygotować owocowy koktajl, warzywny przecier, domowy majonez czy mąkę kukurydzianą wcale nie potrzebujemy czterech różnych urządzeń. Wystarczy blender Lifeenergy Lohas, który wykona te wszystkie czynności i wiele więcej z niespotykaną łatwością.
Sekretem tego urządzenia jest wysoko wydajny silnik o mocy aż 2 200 W (3 KM), który osiąga prędkość 35 000 obrotów na minutę! Podobnie efektywnym rozwiązaniem jest wykorzystanie stalowego noża z 6 ostrzami. Taka konstrukcja pozwala na rozdrabnianie twardych orzechów, ziaren, pestek, kawy, kostek lodu, a także twardych warzyw i owoców. Lifeenergy Lohas bez problemu poradzi sobie z przygotowaniem masła orzechowego, domowej mąki migdałowej, przecierów z cukinii, ziemniaków czy warzyw korzennych. W zestawie znajduje się pojemny, 2 l kielich wykonany z tworzywa wolnego od BPA. Materiał ten jest bezpieczny podczas kontaktu z żywnością, nawet ciepłą, i nie pozwala, aby szkodliwe substancje przedostawały się do przegotowywanych potraw. Udogodnieniem jest także przykrywka kielicha, która ma otwór ułatwiający dodawanie składników w trakcie rozdrabniania.
Obsługa Lifeenergy Lohas jest dziecinnie prosta – na przednim panelu znajduje się przycisk start/stop, a także pulsacji. Wygodnym rozwiązaniem jest pokrętło zwiększające moc. Co ważne, działa ono liniowo, a nie skokowo. Producent wręcz podkreśla, że potencjometrem można swobodnie operować na niższych obrotach, tak, aby płynnie przechodzić w zakres obrotów wysokich. Warto podkreślić, że urządzenie ustawione na najwyższych obrotach nie drga, a jedynie wzmaga się dźwięk silnika, ale jest to naturalne przy tego typu sprzęcie. Bezpiecznym rozwiązaniem jest czujnik założonego kielicha. Dzięki niemu nie uruchomimy blendera, dopóki kielich nie zostanie poprawnie osadzony.
Podczas moich testów wykorzystałem Lifeenergy Lohas do prostych zadań – blendowania owoców z wodą lub mlekiem, przygotowywania warzyw na zupę krem, a także do cięższych prac, np. mielenia ziaren, orzechów i płatków owsianych; zrobiłem także domowy krem z orzechów laskowych. Żadna z tych czynności nie przysporzyła zadyszki silnikowi, wręcz przeciwnie miałem wrażenie, że bez względu na to czy rozdrabnia miękkie składniki czy twarde, pracuje tak samo równomiernie i z tymi samymi, doskonałymi rezultatami. Pozytywnie zaskoczyło mnie także dodawanie kostek lodu do rozkruszenia w gotowym już koktajlu – blender po kilku obrotach ostrza bez problemu poradził sobie z zamrożoną wodą. Wysoka moc blendera oznacza, że mocniej się nagrzewa, ale nigdy na tyle, aby oparzyć użytkownika. To charakterystyczne dla profesjonalnych blenderów. Możecie nie kojarzyć jego nazwy z reklam, ale w porównaniu do produktów takiego Philipsa, wykona swą pracę szybciej, efektywniej i posłuży dłużej niż tylko przez okres gwarancyjny (który zresztą w przypadku silnika Lifeenergy wynosi aż 7 lat). Z kolei czyszczenie można przeprowadzić po wlaniu wody do kielicha i uruchomieniu najniższych obrotów.
Po kilku tygodniach spędzonych z blenderem Lifeenergy mogę powiedzieć, że to świetny pomocnik w domowej kuchni. Bez względu na to czy chcesz, aby przygotował zielony koktajl, domowy hummus czy posiekał orzechy do deseru, wywiąże się z tych zadań perfekcyjnie.
Specyfikacja
- CENA 1 095 PLN
- POJEMNOŚĆ KIELICHA 2 l
- MOC 2 200 W
- WYMIARY 22 x 19,5 x 51 cm
- WAGA 4 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
Mieli, blenduje, rozdrabnia, uciera – proste urządzenie, które może zastąpić kilka innych sprzętów AGD.
Plusy
Pojemny kielich. Intuicyjna obsługa. Potężna moc. Łatwy do czyszczenia.
Minusy
Dość głośny. Potrafi się rozgrzać.