Szczegółowe badanie Słońca jest trudne ze względu na wiele czynników, przede wszystkim odległość od Ziemi i jego aktywność termiczną. Teraz poczyniono w nich spory krok naprzód – sonda Parker Solar Probe weszła w atmosferę naszej gwiazdy, by pobrać stamtąd próbki materii.
Podczas jednego z przelotów dookoła Słońca, pojazd zbliżył się do powierzchni gwiazdy na 10,5 miliona kilometrów. Parker Solar Probe znajdował się wtedy wewnątrz korony słonecznej, czyli zewnętrznej części atmosfery gwiazdy – po raz pierwszy w historii badań kosmosu, stworzony przez ludzi pojazd kosmiczny „dotknął” atmosfery Słońca. Sama korona ma niestałą budowę i kształt, więc aby potwierdzić, że sonda rzeczywiście do niej dotarła, Solar Probe pobrał kilka próbek materii oraz pól magnetycznych.
Historyczny przelot odbył się 28 kwietnia, ale dopiero teraz NASA postanowiła ujawnić jego szczegóły. Misja jest kontynuowana: sonda ma z każdym przelotem coraz bardziej zbliżać się do powierzchni Słońca, aż w 2025 roku znajdzie się w odległości zaledwie 6,2 miliona km od niej. Ostatni przelot odbył się w listopadzie, zaś następny planowany jest na luty 2022 r.
Informacje zebrane podczas misji Parker Solar Probe posłużą przede wszystkim do rozwiązania tajemnicy wiatru słonecznego i struktur, jakie w nim powstają. Na dodatek, badanie ma pomóc nam znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego temperatura w koronie słonecznej jest wyższa niż w fotosferze, czyli niższej, widzialnej warstwie słonecznej atmosfery.