Zmieniający się poziom wód w morzach i oceanach to z roku na rok coraz poważniejszy problem, który już w ciągu kilku następnych dekad może doprowadzić do utraty części terenów zamieszkałych przez ludzi. Nowy satelita NASA i Europejskiej Agencji Kosmicznej ma jeszcze precyzyjniej monitorować te zmiany.
W sobotę na orbitę okołoziemską trafił satelita Sentinel-6 Michael Freilich, którego zadaniem jest monitorowanie zmian poziomu wód w oceanach i morzach świata oraz śledzenie, jak zmieniają się linie brzegowe. Jego zasięg obejmuje 90% wód na Ziemi, a dokładność pomiaru wynosi 1 cm. Wszystkie zebrane dane trafią do Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych EUMETSAT, której siedziba znajduje się w niemieckim Darmstadt.
Start przebiegł pomyślnie. Satelita został wyniesiony w przestrzeń okołoziemską za pomocą rakiety Falcon 9, a całe wydarzenie transmitowane było przez NASA i Europejską Agencję Kosmiczną. Urządzenie będzie prowadziło pomiary przez 5 najbliższych lat, po czym zostanie zastąpione drugim, identycznym satelitą Sentinel-6B. Wchodzi ono w skład programu Copernicus, którego celem jest obserwacja wszystkich zmian zachodzących na powierzchni Ziemi z kosmosu. Satelitarne pomiary wysokości wód w morzach i oceanach prowadzone są nieprzerwanie od 28 lat i pozwalają obserwować zmiany linii brzegowych. To szczególnie ważne w miejscach, gdzie w niedalekiej przyszłości wody oceanów mogą pochłonąć tereny zamieszkałe przez ludzi.