Otwarty charakter Androida jest zarówno jego zaletą, jak i wadą. Z jednej strony pozwala on na instalację aplikacji z dowolnego źródła, co daje dostęp do wielu niedostępnych bez VPN-u regionalnych usług i gier, ale ma on także swoją ciemniejszą stronę – większe ryzyko, że ściągana apka może być szkodliwa. Kilka tego typu programów znaleziono w Sklepie Google Play.
Tym razem problem dotyczy aplikacji należących do tzw. oprogramowania fleeceware. Jego zasada działania jest prosta: po ściągnięciu i zainstalowaniu apki użytkownik musi potwierdzić, że po okresie próbnym będzie płacił za pełną wersję programu. Podana kwota jest najczęściej porażająco wysoka, sięgająca nawet 70 USD (ok. 265 PLN) za tydzień korzystania. Nic dziwnego, że większość użytkowników decyduje się na ich odinstalowanie tuż po zakończeniu darmowego trialu.
To błąd: chociaż większość aplikacji w Sklepie Play traktuje odinstalowanie jako zrezygnowanie z usługi, programy fleeceware wciąż naliczają opłatę abonamentową; jedyny sposób na przerwanie okresu próbnego wymaga skorzystania ze specjalnego formularza. W skali roku mogło to prowadzić do strat wartych tysiące dolarów. Co najgorsze, otrzymanie zwrotu pieniędzy za tego typu wydatek jest niezwykle trudne, ponieważ w teorii aplikacja wykonywała swoją rolę poprawnie, a użytkownik został poinformowany o konieczności rezygnacji z usługi.
Na liście programów zidentyfikowanych przez badaczy cyberbezpieczeństwa z firmy Sophos znalazły się aplikacje wideo (VCUT, Filmigo, Filmix, Z Camera, V Recorder, Master Recorder, Clipvue, Wonder Video), edytory zdjęć (S Photo Editor, Easysnap, Face X Play), programy do archiwizacji mediów (Photo Recovery & Video Recovery), horoskopy (Astrofun, Fortunemirror) oraz apki z serii GO, w tym GO Keyboard Lite. Ta ostatnia aplikacja nie cieszy się zresztą idealną reputacją – w 2017 roku została przyłapana na przesyłaniu wpisywanych przez użytkowników kombinacji znaków na chińskie serwery. Na chwilę obecną programy wciąż dostępne są w Sklepie Play.