Od września 2016 roku okolice miasta Adelaide zmagają się z regularnymi, masowymi odcięciami dostaw prądu. Na pomoc postanowił ruszyć Elon Musk, który zaprzągł Teslę do pracy nad stworzeniem Powerpacka – baterii litowo-jonowej o mocy 100 MW. Powstała ona w rekordowym czasie krótszym niż 100 dni od momentu podpisania kontraktu.
Przyczyną problemów energetycznych południowej Australii jest niestabilność głównych źródeł energii. Ta część kontynentu polega głównie na energii wiatrowej, której generowanie jest zależne od warunków pogodowych. Aby zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne regionu tamtejszy samorząd zdecydował się na zainwestowanie w wielkoskalowy magazyn energii w postaci baterii o mocy 100 MW. Instalację wykonała należąca do Elona Muska Tesla. Powerpack zainstalowany został w okolicach Adelaide i podłączony do lokalnej farmy wiatrowej. Akumulator rozpocznie gromadzenie energii już na początku grudnia.
Z Powerpackiem wiąże się jeszcze jedna ciekawa historia. Był on bowiem przedmiotem… zakładu. W marcu 2017 Elon Musk założył się na Twitterze z Mikiem Cannon-Brooksem, współwłaścicielem australijskiego dostawcy oprogramowania Atlassian, że instalacja powstanie w czasie nie dłuższym, niż 100 dni od podpisania kontraktu. Jeśli budowa przedłużyłaby się ponad ten okres, samorząd nie musiałby za nie płacić. Tesla dotrzymała terminu: gdyby jej się to nie udało, Musk poniósłby straty rzędu 50 milionów dolarów.