Niewiele seriali budzi takie emocje jak „Gra o Tron”. Zainteresowanie nim przejawiają jednak nie tylko fani, ale również hakerzy. To, co wydawało się niegroźnym wykradzeniem skryptu czwartego, przedpremierowego odcinka siódmej serii okazało się jednak znacznie poważniejszą sprawą…
Do ataku doszło w zeszły poniedziałek. Hakerzy umieścili część ukradzionych danych w internecie, jednocześnie zachęcając internautów do rozpowszechniania informacji. Początkowo wydawało się, że atak był nieszkodliwy i obejmował kilka premierowych odcinków seriali, jak również spoilery do najnowszej „Gry o Tron”. Grupa hakerska przyznała się jednak do wykradzenia aż 1,5 TB danych – niemożliwe było, żeby wchodziły w to jedynie seriale i materiały ich dotyczące.
Dopiero dziś ujawniono, jak poważny był to atak. Wśród skradzionych dokumentów znajdują się także dane logowania administratorów wewnętrznego systemu HBO, pełne archiwum mailowe jednego z wiceprezesów HBO, pełne zestawienia finansowe, opis strategii marketingowych, umowy z pracownikami oraz… prywatne numery telefoniczne aktorów „Gry o Tron”. Wyciek prywatnych danych tak wielu osób jest poważną sprawą, dlatego hakerzy zaoferowali HBO zwrot ukradzionych informacji… oczywiście za odpowiednią opłatą. Producent nie zadeklarował swojego oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Dla fanów serialu mamy przykrą wiadomość: oczywiście wśród wykradzionych danych znalazły się skrypty wszystkich odcinków siódmego sezonu „Gry o Tron”. Uważajcie na spoilery!