Swoją wielką premierę miał zapowiadany od jakiegoś już czasu smartfon OnePlus 5, który będzie flagowcem chińskiego producenta na 2017 rok. Marka OnePlus do tej pory dała się poznać z jak najlepszej strony, po tym jak jej poprzednie modele oferowały użytkownikom high-endową specyfikację przy relatywnie niskiej cenie. Jak zatem wypada na tle obecnej konkurencji OnePlus 5?
Jak się okazuje dość przeciętnie. W tym roku marka OnePlus ma wyjątkowo silną konkurencję w segmencie premium. Model 5 staje w szranki nie tylko z LG G6 czy HTV U11, ale przede wszystkim z Samsungiem Galaxy S8 i iPhonem 7 Plus (a już niedługo iPhonem 8). Do tej pory smartfony chińskiego producenta miały swoje słabe strony, ale zawsze rekompensowały je niską ceną. Tym razem tak nie będzie. OnePlus 5 jest jak do tej pory najdroższym modelem tej marki i kosztuje 479 USD. Nie jest to jeszcze poziom iPhone’a 7 Plus, ale już za trochę więcej możemy zakupić innego flagowca na Androidzie.
To co cieszy w OnePlus 5 to jego specyfikacja. W środku znajdziemy procesor Qualcomm Snapdragon 835 i w wersji podstawowej 6 GB RAM oraz 64 GB pamięci wewnętrznej, co przy niemalże czystym Androidzie daje świetne efekty. Na papierze genialnie prezentuje się również aparat z tyłu urządzenia. Jest to podwójny sensor (podobnie jak iPhonie 7 Plus) 20 i 16 Mpix, który pozwala robić zdjęcia portretowe dokładnie tak jak jego odpowiednik od Apple. Z pierwszych recenzji wynika jednak, że pomimo większej liczby pikseli OnePlus 5 nie jest w stanie wykonywać lepszych fotografii niż iPhone 7 Plus, że już o Galaxy S8 nie wspominając. Ponadto pod maską znajdziemy wszystkie główne standardy komunikacji i przesyłu danych.
Osoby zorientowane choć trochę w świecie smartfonów z pewnością zauważyły również, że design nowego OnePlusa jest łudząco podobny do iPhone’a 7. Wystarczy spojrzeć na linie anteny i umiejscowienie aparatu. Do takich zagrań ze strony chińskich producentów zdążyliśmy się już jednak przyzwyczaić. Jeśli zignorujemy ten drobny nietakt i skupimy wzrok na 5,5-calowym wyświetlaczy to nagle okaże się, żę „piątka” prezentuje się wystarczająco elegancko, aby postawić ją obok tegorocznych flagowców.
Czy zatem OnePlus 5 jest w stanie zagrozić konkurencji? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Pewne ograniczenia dystrybucyjne i niedociągnięcia techniczne skutecznie rujnują szanse „piątki” na nawiązanie równiej walki. Stosunkowo wysoka cena nie poprawia tej sytuacji. Jeszcze rok temu byłby to naprawdę genialny smartfon, ale w tym roku jest on po prostu dobry, a dobry to już w tej chwili za mało.