Pamiętasz ten moment, kiedy rozsiadłeś się wygodnie na salonowej kanapie, chwyciłeś w rękę pilota i po raz pierwszy uruchomiłeś swój błyszczący nowiutki telewizor Full HD? Z pewnością byłeś wtedy szczęśliwy, że twoim oczom ukazał się ostry jak żyleta obraz, o którym jeszcze kilka lat wcześniej mogłeś wyłącznie pomarzyć. Oglądanie filmów na Blu-ray’ach było istną multimedialną sielanką do chwili, kiedy po raz pierwszy zobaczyłeś w elektronicznym markecie odbiornik 4K oraz odtwarzany na nim film prezentujący możliwości nowego standardu rozdzielczości.
Od tego wydarzenia nic już nie było takie samo. Filmy na ekranie twojego domowego odbiornika z biegiem czasu stawały się coraz brzydsze, zwłaszcza wtedy gdy wracałeś myślami do swojego „pierwszego razu” z obrazem 4K. Właśnie tak można by pokrótce opisać sytuację w której obecnie znajduje się coraz większa liczba telemaniaków. Odbiorniki 4K stanowią już dość znaczy procent wypuszczanych na rynek modeli, a ich ceny z kwartału na kwartał stają się coraz atrakcyjniejsze, dlatego nie ma się co dziwić, że o przesiadce na nowy sprzęt myśli stale rosnąca grupa konsumentów.
4K oferuje 4-krotnie lepszą jakość obrazu w stosunku do Full HD.
Tak naprawdę mało kto przypuszczał, że rozwój technologii 4K będzie następował w tak szybkim tempie. Premiera nowego standardu miała już miejsce jakiś czas temu, a przecież nawet dziś w wielu domach nie zawsze stoi telewizor Full HD, nie mówiąc już o podłączonym do niego odtwarzaczu Blu-ray. Czym zatem w ogóle jest 4K, jaki oferuje potencjał i czy w ogole warto już teraz zaprzątać sobie tym głowę? No cóż, najprostszym opisem tej technologii jest stwierdzenie, że oferuje ona 4-krotnie lepszą jakość obrazu w stosunku do Full HD. Zamiast ok. dwóch milionów pikseli na ekranie telewizora mamy ich aż osiem milionów, co bezpośrednio przekłada się na nieporównanie większą szczegółowość oraz ostrość wyświetlanego obrazu. Różnicę miedzy 4K a Full HD trudno porównać do tej między filmami na DVD i Blu-Ray’ach, ale i tak jest ona na tyle widoczna, że warto zacząć poważnie zastanawiać się nad wymianą telewizora na nowy model.
4K kontra UHD
Choć naszym zdaniem 4K powinno być ogólną nazwą technologii, to terminu tego używa się zamiennie z UHD (w skrócie: Ultra High Definition). Pomimo tego, że ta odmienna nomenklatura dotyczy pośrednio tej samej rzeczy, warto mieć jednak na uwadze pewne dość istotne szczegóły. Gdybyśmy byli niesamowicie pedantyczni, to przyjmowalibyśmy nazwy rozdzielczości przyjęte przez organizację DCI (Digital Cinema Initiatives), według której 4K to 4096×2160 pikseli, zaś UHD to 3840×2160 pikseli. Co więcej, pod pojęciem UHD wiele podmiotów przyjmuje jeszcze większe rozdzielczości niż 4K, co dodatkowo wprowadza niepotrzebny terminologiczny mętlik.
Już niebawem osoby planujące wymianę telewizora będą musiały zapamiętać kolejne określenie, czyli HDR. Technologia ta wykorzystywana jest obecnie w fotografii, a jej głównym przeznaczeniem jest zwiększanie jasności oraz podbijanie kontrastu celem nadania obrazowi niezwykle wyrazistego charakteru. Obecnie trwają prace nad wdrożeniem jej także do telewizorów 4K i naszym zdaniem to właśnie jej wsparcie przez kilka kolejnych lat będzie świadczyć o topowej klasie określonego modelu.
Strumień obrazu
Według Netflixa oraz Amazona, czyli dwóch największych podmiotów oferujących strumieniowe przesyłanie sygnału wideo w rozdzielczości 4K, do cieszenia się streamingiem filmów w takiej jakości potrzeba łącza o prędkości 25 Mbps. Sama usługa jest oczywiście dostępna za dodatkową opłatą uiszczaną oprócz kwoty, jaką standardowo płacą użytkownicy tych serwisów. Z punktu widzenia osoby żyjącej w Polsce trzeba mieć jednak na uwadze dwie dość istotne kwestie. Po pierwsze, wspomniana prędkość internetu w wielu rejonach kraju jest po prostu nieosiągalna. Po drugie, obie z wymienionych firm oferują swoje usługi poza Polską. Od dłuższego czasu mówi się jednak o tym, że Netflix ma pojawić się nad Wisłą – na firmowej stronie pojawiały się już bowiem ogłoszenia o pracę dla specjalistów od tłumaczenia na język polski, co daje raczej jednoznaczną sugestię odnośnie ekspansyjnych planów multimedialnego giganta. Na dzień dzisiejszy Polakom pozostaje jednak opcja korzystania z usług kilku rodzimych serwisów VOD, które już teraz oferują dostęp do streamingu filmów w ultra wysokiej rozdzielczości (patrz w ramce dwie strony dalej).
Do streamingu w 4K wypadałoby mieć łącze o prędkości 25 Mbps.
Posiadacze komputerów wyposażonych w bardzo wydajne podzespoły mogą cieszyć się nowym standardem jakości obrazu na dwa inne sposoby. Pierwszym z nich jest opcja oglądania YouTube’a, w zasobach którego już teraz można znaleźć dość sporo zawartości strumieniowanej w 4K. W większości są to materiały dokumentalne i krótkie filmy nagrane przez amatorów, ale w zupełności wystarczają one do tego, aby przekonać się o możliwościach 4K. Drugie wyjście to zabawa z grami. Coraz większa liczba nowych produkcji umożliwia bowiem ustawienie w opcjach graficznych rozdzielczości 4K, ale w takim przypadku komfortową rozgrywkę zapewni sprzęt o naprawdę mocnych bebechach.
Rozmiar ma znaczenie
Nie da się ukryć, że większość osób swoją podróż w świat 4K rozpocznie jednak od zakupu telewizora. Na przestrzeni ostatniego roku ceny odbiorników UHD mocno poleciały w dół i dziś sprzęt nowej generacji jest w finansowym zasięgu praktycznie każdego konsumenta. Przy zakupie warto pamiętać o jednej dość istotnej kwestii – decydując się na kupno telewizora z ekranem o przekątnej mniejszej niż 40 cali nie będziemy w stanie przekonać się o pełni możliwości technologii 4K. W przypadku gdy posiadamy mały salon i nie mamy miejsca na tak duży odbiornik, to warto odłożyć w czasie przesiadkę na nowy standard obrazu, np. do momentu przeprowadzki bądź zmiany aranżacji wnętrza.
Topowe telewizory
Aby móc naprawdę cieszyć się ultra wysoką rozdzielczością, powinno się nabyć telewizor z portami HDMI 2.0. Starsze odbiorniki 4K niekoniecznie posiadają tego typu złącze, co warto mieć na uwadze po ujrzeniu jakiejś niebywale atrakcyjnej promocji w którymś ze sklepów z elektroniką. Z najciekawszych modeli dostępnych w przystępnych cenach najatrakcyjniej wypada Samsung UE40JU6500 – poza możliwością oglądania obrazu w rozdzielczości 4K oferuje on także wklęsły ekran i przy talencie do wyszukiwania dobrych okazji można go kupić już za 3 000 PLN.
Jeśli chcesz już teraz posiadać najlepszy możliwy sprzęt, to powinieneś zapoznać się z dwoma terminami: OLED i SUHD. OLED jest technologią będącą w użyciu już od 2007 roku, kiedy to Sony po raz pierwszy zaprezentowało ją na 11-calowym panelu, którego koszt wynosił… ok. 55 000 PLN. Od tego czasu za tworzenie telewizorów OLED wzięły się takie firmy jak LG czy Panasonic, które rozwijały to rozwiązanie implementując je nawet do odbiorników z zakrzywionymi ekranami. Przykładem jest np. 65-calowy LG 65EC970V, który do dziś olśniewa klasą wyświetlanej czerni i jednocześnie powala na kolana ceną w okolicach 27 000 PLN.
Telewizor 4K można kupić już za kwotę 3 000 PLN.
Alternatywą dla OLED jest SUHD – nowa technologia stworzona przez Samsunga, który obiecuje tu taką samą jasność obrazu jak w panelach OLED, ale dostępną w znacznie tańszych w produkcji matrycach LCD. Niektórzy zestawiają też SUHD z technologią tzw. kropek kwantowych, gdyż istota działania obu jest dość podobna i opiera się na zastosowaniu specjalnych nanokryształów ułożonych w cienkiej warstwie na matrycy telewizora. Według różnych wyliczeń, jej użycie pozwala średnio aż o 30 procent zwiększyć jasność obrazu i poprawić jakość wyświetlanych kolorów.
Z 4K korzystają oczywiście nie tylko telewizory. Na rynku jest już dostępnych całkiem sporo modeli kamer 4K zdolnych nagrywać filmy z wykorzystaniem kodeka HEVC. Nawet smartfony umożliwiają już rejestrowanie materiału wideo w tak wysokich rozdzielczościach, czego przykładem może być chociażby iPhone 6S lub Samsung Galaxy S6.
Przyszłość
4K w dalszym ciągu jest na etapie rozwoju, ale możemy być pewni, że z miesiąca na miesiąc będzie on postępował coraz szybciej. W kontekście dostępności sprzętu nie mamy co narzekać, gdyż już dziś jesteśmy w stanie nabyć telewizory pozwalające na rozpoczęcie wspaniałej przygody z nowym standardem obrazu. Problemem pozostaje oczywiście mała ilość zawartości wideo w rozdzielczości 4K, jaką możemy cieszyć się w naszym kraju. Sytuację tę z pewnością zmieni przyszłoroczny debiut nowej generacji płyt Blu-ray oraz bardzo prawdopodobny debiut Netflixa w Polsce. Do tego czasu warto więc na poważnie zastanowić się nad wymianą telewizora…
Który model warto dodać do listy zakupów?
Zakup telewizora nawet dla średnio obeznanego z branżą konsumenta nie jest łatwym wyborem, gdyż wielu producentów co rusz wprowadza jakieś ulepszenia, dzięki którym dany model jest w stanie wyróżnić się spośród konkurencji. Wybór faworyta tak jak w przypadku wielu innych produktów zależy od ilości pieniędzy, jakie jesteśmy w stanie wydać na sprzęt. Jeśli chodzi o telewizory 4K oferujące na dzień dzisiejszy najbardziej atrakcyjny stosunek ceny do oferowanych możliwości, liderem jest bezdyskusyjnie Samsung. Jego UE40JU6500 kosztuje niecałe 3 000 złotych i spokojnie pozwala czerpać ogromną radość z obecnie dostępnych materiałów wideo w ultra wysokiej rozdzielczości.
Ze średniej półki cenowej warto sprawdzić w akcji Panasonica TX-50CX800E – ten kosztujący 7 500 PLN 50-calowiec zapewnia dostęp do bardzo wielu opcji łączności i w niedalekiej przyszłości ma otrzymać aktualizuję czyniącą z niego sprzęt kompatybilny z technologią HDR. Osoby cierpiące na nadmiar gotówki również mają do dyspozycji kilka interesujących opcji, z których najciekawiej wypadają produkty Samsunga i LG. Samsung UE65JS9500 (19 000 PLN) jest modelem SUHD, oferującym zakrzywioną matrycę z warstwą nanokryształów. Z drugiej strony mamy LG 65EC970V – kosztujący 27 000 PLN telewizor OLED, pozwalający cieszyć się wręcz zjawiskową jasnością obrazu oraz robiącą świetne wrażenie głębią czerni.