Każda generacja gier ma swoje największe przeboje: sprzedażowe hity i ukryte diamenty. Ta odchodząca została zdominowana przez konsolę PlayStation 4, choć nie tylko ona odcisnęła piętno na historii. Oto 50 gier, które powinny zostać zapamiętane!
50. HELLBLADE: SENUA’S SACRIFICE
Nie od dziś wiemy, że gry są doskonałym medium do opowiadania o ważnych problemach – ich interaktywna natura pozwala graczowi wejść w skórę bohatera. Opowieść o Senui, celtyckiej wojowniczce podróżującej przez głębiny piekieł w poszukiwaniu duszy zmarłego ukochanego, ma swoje drugie dno, a w trakcie wyprawy bohaterka będzie musiała zmierzyć się również z własnymi demonami. Dla zachowania realizmu, gra powstała we współpracy ze specjalistami z zakresu psychiatrii oraz osobami cierpiącymi na psychozę.
49. ODIN SPHERE LEIFTHRASIR
Remake popularnej gry Odin Sphere, zgrabnego połączenia side-scrollera, bijatyki i gry RPG. Podczas jego produkcji studio Vanillaware skupiło się przede wszystkim na rozwoju tego ostatniego aspektu gry, dodając mnóstwo zdolności do rozwijania i różnicując style walki dostępnych bohaterów. Bez zmian pozostała jednak przepiękna grafika 2D, po raz pierwszy zaprezentowana w formacie obrazu 16:9, oraz zaskakująca fabuła, w której splatają się na pozór niezwiązane ze sobą losy mieszkańców baśniowej krainy.
48. GUILTY GEAR XRD REV 2
Xrd REV 2 to właściwie odświeżona wersja bijatyki Guilty Gear Xrd -REVELATOR-, rozszerzona o kilka nowych linii fabularnych i dodająca dwie nowe postaci. Studio Arc System Works nie poszło tu jednak na łatwiznę – patch przemodelował niektóre mechaniki rozgrywki, odświeżył interfejs i pracę kamery, jak również wyposażył niektórych bohaterów w zupełnie nowe ciosy. Dzięki temu okazał się on interesujący i dla weteranów serii, i dla zupełnych nowicjuszy, pozostając jedną z najbardziej przyjaznych „furtek” do poznania tej trudnej serii, zjadającej dzieła Capcom i SNK na śniadanie.
47. WIPEOUT OMEGA COLLECTION
Korzenie serii WipEout sięgają 1995 roku, kiedy to na pierwszym PlayStation i na pecetach ukazała się nietypowa ścigałka: futurystyczna, pozytywnie chaotyczna, szaleńczo szybka i okraszona genialnym, elektronicznym soundtrackiem. Kolekcja WipEout Omega zawiera dwa tytuły z serii: WipEout HD z dodatkiem Fury i WipEout 2048 z 2012 roku, obydwa w przepięknym 1080p (4K na PS4 Pro). Cel rozgrywki jest prosty – prześcignąć lub wyeliminować wszystkich rywali w dziewięciu różnych trybach zabawy, a nawet w wirtualnej rzeczywistości!
46. THE LAST GUARDIAN
Nieoficjalny spadkobierca kultowego Ico i Shadow of the Colossus, ten przygodowy tytuł zabiera nas w podróż po fantastycznym świecie. Towarzyszem naszego bohatera jest Trico, sympatyczne stworzenie będące po części uroczym futrzakiem, a po części ogromnym ptakiem. Wraz z nim będziemy rozwiązywać łamigłówki, pokonywać przeszkody i poznawać tajemnice świata, a na koniec podejmiemy nawet próbę jego uratowania. Mistrzostwo w dziedzinie przeniesienia relacji i interakcji z drugą istotą do wirtualnego świata.
45. DARKEST DUNGEON
Podczas gry w Darkest Dungeon wielokrotnie zastanawiałem się, dlaczego skazuję się na takie tortury, ale jednocześnie nie mogłem się od niej oderwać. Kierujemy grupą czterech śmiałków, której celem jest odkrycie tajemnicy złowrogich lochów. Podziemia są pełne potworów i niewyjaśnionych zjawisk, a każde zetknięcie się z nimi zostawia ślad na psychice postaci. Gdy jeden z bohaterów zginie – a na pewno stanie się to niejeden raz – na jego miejsce możemy zwerbować kolejnego, nieświadomego tego, co nań czeka. W tle towarzyszyć nam będzie klimatyczny narrator.
44. SID MEIER’S CIVILIZATION VI
Szósta odsłona Cywilizacji ma swoje za uszami. Gra dopiero pokazuje pełnię swojego potencjału wraz ze wszystkimi wydanymi dodatkami. Budowanie własnego imperium wciąga w okamgnieniu, a dzięki wielu mechanizmom rozgrywki, władzę nad światem można przejąć nie tylko za pomocą miecza, ale także pióra lub odpowiedniej ugody dyplomatycznej. Całość podana jest w komiksowej, wesołej oprawie, której nie zburzy nawet pojawienie się Nuklearnego Gandhiego – cóż, pokój nie zawsze jest opcją.
43. HITMAN 3
Najbardziej rozpoznawalny płatny zabójca świata powraca. Finałowa odsłona trylogii World of Assassination po raz kolejny pozwoli nam zrealizować najbardziej szaleńcze plany eliminacji, jakie tylko zdołamy wymyślić, oczywiście z klasą i bezszelestnie. Osobista wendetta Agenta 47 i Diany Burnwood zaprowadziła bohaterów na wojnę z tajemniczą organizacją Providence, a polem bitwy staną się zarówno luksusowe wieżowce Dubaju, jak i brudne wnętrza nocnego klubu na berlińskich przedmieściach.
42. AI: THE SOMNIUM FILES
Dzieło studia Spike Chunsoft, dewelopera popularnej serii Danganronpa. Fabuła powieści wizualnej kręci się wokół tajemniczego urządzenia, pozwalającego na wydobywanie zeznań bezpośrednio z podświadomości podejrzanych. Gdy w mieście dochodzi do serii powiązanych ze sobą, tajemniczych morderstw, tylko główny bohater i towarzysząca mu sztuczna inteligencja mogą powstrzymać niebezpiecznego zabójcę. The Somnium Files urozmaica przedzieranie się przez ściany tekstu wstawkami rodem z gier detektywistycznych.
41. NIOH
Czy lubicie co chwila umierać w grach wideo? Spokojnie, przyzwyczaicie się; w Nioh śmierć szybko stanie się częścią rozgrywki. Historia Williama Adamsa, marynarza, który podróżuje po szogunatach Japonii u schyłku wypełnionej wojnami domowymi ery Sengoku, przeplata się z fascynującymi elementami fantastycznymi. Najważniejszym elementem gry jest jednak walka, wymagająca nie tylko zręcznych palców, ale także umiejętnego korzystania z zasobów bohatera i dostosowania stylu walki do konkretnego przeciwnika.
40. SONIC MANIA
Mało który bohater może pochwalić się taką popularnością, jak niebieski jeż rozpędzający się do setki w rekordowym czasie. Sonic Mania została wydana w 25. urodziny Sonica i wraca myślami do czasów pierwszych tytułów na Genesisa. W tej klasycznej platformówce 2D po raz kolejny pokierujemy sympatycznym ssakiem i jego przyjaciółmi, Tailsem i Knucklesem, stając do walki ze złowieszczym Doktorem Eggmanem. Do zabawy dostajemy 12 wypełnionych akcją poziomów, w tym takich zainspirowanych lokacjami z oryginalnej gry.
39. WOLFENSTEIN: THE NEW ORDER
To najlepszy reboot kultowego Wolfensteina, jaki kiedykolwiek powstał – nawet w znakomitym Return to Castle Wolfenstein nie udało się tak dobrze uchwycić tej esencji „złodupności”, co w The New Order. Chociaż Trzecia Rzesza wygrała wojnę, zdobywając nawet przyczółek na Księżycu, ruch oporu nie poddaje się i staje do walki. Jego tajną bronią stanie się weteran William „BJ” Blazkowicz, gotowy do egzekucji setek nazistowskich żołnierzy – w czym z przyjemnością mu pomożemy, ponieważ arsenał bohatera jest naprawdę imponujący.
38. PREY
Mówią, że dobry horror powinien straszyć nie tylko tym, co możemy zobaczyć, ale przede wszystkim tym, czego nie widać. Niepewność, paranoja, oglądanie się za siebie – to właśnie te elementy uczyniły Prey tak fascynującym tytułem. Jako Morgan Yu, jeden z ostatnich ocalałych pasażerów stacji kosmicznej Talos I, musimy stanąć do walki ze zmiennokształtnymi obcymi, którzy przejęli kontrolę nad jej systemami. Oprócz strzelania i rozwiązywania zagadek, będziemy musieli podjąć także wiele niełatwych wyborów. Dla miłośników System Shock pozycja bardziej niż obowiązkowa.
37. THE WITNESS
W The Witness nie ograniczają nas ramy czasowe, niewidzialne ściany czy kolejność wykonywania zadań. Ot, trafiamy na tajemniczą wyspę, którą możemy eksplorować w dowolny sposób; żeby przejść dalej, musimy rozwiązać wszystkie zagadki. Niektóre z nich bywają trudne i na pierwszy rzut oka niezrozumiałe, ale gdy już wpadniemy na ich rozwiązanie, dostarczają naprawdę dużo satysfakcji. Sztuką nie jest tu właśnie samo rozwiązanie, a wpadnięcie na logikę, jaka obowiązuje w danym problemie. Łącznie Jonathan Blow podważa tak naszą inteligencję 650 razy. Przyda wam się zeszyt na notatki. A4.
36. SOMA
Pamiętacie znakomitą Penumbrę i Amnesię? Soma to dzieło tych samych deweloperów, oparte na podobnej mechanice z pogranicza survival horroru i skradanki. Wcielamy się w osobę Simona Jarreta, który nagle budzi się na zatopionej stacji badawczej na środku Oceanu Atlantyckiego. Okazuje się, że prawie cała ludzkość wyginęła, a jej niedobitki zostały zniewolone przez oszalałą sztuczną inteligencję. Mroczne głębiny kryją w sobie mnóstwo tajemnic, które poznamy za pośrednictwem znajdowanych w ruinach notatek i nagrań.
35. XCOM 2
Seria XCOM towarzyszy nam już od wczesnych lat 90., ale walka z kosmicznymi najeźdźcami nie zestarzała się od tego czasu nawet o dzień. Po raz kolejny zbudujemy własną drużynę elitarnych wojowników, którzy staną w szranki z potężnymi siłami obcych. Rozgrywka ma formę turowej strategii, a żeby przetrwać, konieczne będzie umiejętne dobranie zespołu do każdego typu misji… oraz łut szczęścia. Niejednokrotnie okaże się bowiem, że nawet jeśli przyłożymy lufę pistoletu do skroni kosmity, i tak mamy 10% szans na spudłowanie.
34. SPYRO REIGNITED TRILOGY
Fioletowy smoczek przez pewien czas nie miał szczęścia – w latach 2001-2011 sukces pierwotnej trylogii jego przygód został rozmieniony na drobne różnymi paszkwilami i dopiero remaster legendy opatrzony tytułem Reignited Trilogy, zmienił ten bieg rzeczy, trafiając natychmiast na szczyty list sprzedażowych. Niezmiennie grywalne mechaniki z oryginału zostały okraszone przepiękną, kolorową grafiką, pełną przykuwających wzrok szczegółów, dopracowanych animacji i uroczych projektów postaci.
33. FORZA HORIZON 3
Są ludzie, którzy lubią grać w skomplikowane i szczegółowe symulatory jazdy samochodem. Forza Horizon 3 zdecydowanie nie jest tytułem dla nich – ta sandboxowa wyścigówka z otwartym światem za nic ma realizm, zamiast tego stawiając na szalone wyścigi w każdych warunkach. Akcja gry osadzona została w Australii, a jej celem jest stworzenie najlepszego festiwalu dla fanów sportów motorowych na świecie. Do wyboru mamy setki seksownych bryk do stuningowania, ozdobienia i… tak, rozbicia w iście kaskaderski sposób.
32. CONTROL
Co powstanie z połączenia lokacji zainspirowanych mitologią Lovecrafta i Miasteczkiem Twin Peaks z fabułą rodem z thrillera szpiegowskiego oraz genialnymi utworami Finów z formacji Poets of the Fall? Oto Control, jedna z najbardziej oryginalnych gier akcji ostatnich lat. Jako Jesse, młoda kobieta szukająca zaginionego brata, podróżujemy przez inspirowane brutalizmem wnętrza tajemniczego rządowego budynku, zyskując nowe moce i z każdym krokiem zbliżając się do niewygodnej dla wszystkich zainteresowanych prawdy.
31. OBCY: IZOLACJA
Siłą pierwszego Obcego był sposób, w jaki prezentował on tytułową „maskotkę” serii – jako przerażające zło czające się gdzieś na obrzeżach naszego pola widzenia, przemykające w tle i niezrozumiałe. Ten sam klimat zaszczucia udało się odtworzyć w Izolacji, gdzie główna bohaterka musi umknąć przed ścigającym ją potworem i wydostać się z nawiedzanej przez niego stacji kosmicznej, na którą przybyła w poszukiwaniu matki, oficer Ellen Ripley. Kosmita nie może zginąć, ale nasza postać – jak najbardziej…
30. CRASH BANDICOOT N. SANE TRILOGY
Najsłynniejszy jamraj świata również doczekał się swojego remastera. Mamy tu do czynienia z kompilacją trzech oryginalnych tytułów z udziałem bojowego torbacza: Crash Bandicoot, Cortex Strikes Back i Warped. Remaster nie tylko dostosował oprawę audiowizualną do standardów ówczesnej generacji, ale także odświeżył mechanizmy rozgrywki, wprowadzając możliwość częstszego zapisu gry, pauzowania rozgrywki i udziału w wyzwaniach czasowych. „Czwórka” też daje radę, ale w moim zestawieniu nostalgia zwyciężyła.
29. MORTAL KOMBAT 11
Tej serii chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Techniczna, oparta na kombosach i zwinnych palcach bijatyka nie zawiodła fanów także tym razem, chociaż niektóre spośród zaprezentowanych w niej rozwiązań mogły wydawać się dyskusyjne (ach, Krypta i Wieże Czasu…). Kolejna odsłona turnieju Mortal Kombat dodała do uniwersum kilka nowych sposobów na pozbawienie przeciwnika kończyn, wnętrzności… lub wszystkiego naraz. Najlepsza część serii pomimo okraszenia mikrotransakcjami.
28. WHAT REMAINS OF EDITH FINCH
W niektórych środowiskach graczy tzw. „symulatory chodzenia” nie cieszą się poważaniem, ale trzeba przyznać, że potrafią one być wehikułem do opowiedzenia naprawdę dobrej historii. Sztandarowym przykładem jest tutaj What Remains of Edith Finch, bawiąca się gatunkami i konwencjami opowieść o dotkniętym szeregiem nieszczęść rodzie Finchów. Przemieszczając się po opuszczonym domu rodzinnym, na każdym kroku poznajemy śmieszne i tragiczne dzieje poszczególnych jego członków. Gra jest w stanie w tym samym momencie rozbawić i zasmucić do łez, a miłośnicy literatury szybko zauważą w niej inspirację książką Sto lat samotności G. G. Márqueza.
27. CUPHEAD
Styl graficzny Cupheada inspirowany jest kreskówkami z początków XX wieku, ale to zdecydowanie nie jest gra dla najmłodszych – wskazuje na to jej koszmarnie wysoki poziom trudności. Jako tytułowy Cuphead i jego brat Mugman pokonujemy dziesiątki zróżnicowanych bossów, którzy na każdym kroku zasypują nas niezliczonymi pociskami, atakami i innymi przeszkodami. Trudne? Owszem, ale dzięki unikatowej, ręcznie rysowanej grafice i big bandowemu udźwiękowieniu naprawdę trudno gniewać się na Cupheada.
26. DEAD CELLS
Po trosze roguelike z elementami metroidvanii, a po trosze platformówka akcji, Dead Cells obiecywał graczom jedno – żadnej taryfy ulgowej. Na wzór starszego The Binding of Isaac, po śmierci bohater budzi się z powrotem na samym początku gry, na powrót zbierając ekwipunek, walcząc z odrodzonymi potworami i starając się dostać na kolejne poziomy. Brzmi powtarzalnie? Zapewniam, że w trakcie rozgrywki nawet nie przyjdzie wam to na myśl – wspaniały system walki i zdobyte doświadczenie sprawi, że nie oderwiecie się od gry!
25. TEKKEN 7
Tekken 7 to jedna z bardziej przystępnych bijatyk na rynku – niby techniczna, ale pozwalająca dość łatwo opanować podstawy i najprostsze kombinacje ciosów, przez co możemy popykać w nią także z osobami, które na co dzień nie grają w tego typu tytuły. Jedną z największych zalet tej odsłony jest bogactwo intrygujących, zróżnicowanych bohaterów z całego świata, na dodatek udźwiękowionych w ich ojczystych językach. W nadchodzącym DLC zagramy także… gorącą panią premier z Polski. Taki rząd to ja rozumiem!
24. HORIZON ZERO DAWN
„Otwarty świat” i „post-apokalipsa” – po wymienieniu tych dwóch pojęć prawdopodobnie macie przed oczami świat przypominający Fallouta czy Wasteland. Ten przepiękny tytuł na PS4 udowodnił, że apokalipsę da się „przyprawić” w zupełnie inny, świeższy sposób. W efekcie otrzymaliśmy fascynujący, spójny świat zamieszkały przez mechaniczne bestie i organizujące się w plemiona niedobitki ludzkości. Poznamy go z perspektywy Aloy, młodej wojowniczki, która odkrywa w sobie niespodziewane zdolności komunikacji z maszynami.
23. SEKIRO: SHADOWS DIE TWICE
Dark Souls w dalekowschodniej oprawie, wciąż tak samo enigmatyczny i piekielnie trudny. W grze wcielamy się w Wilka, wojownika shinobi, który próbuje zemścić się na klanie samurajów, odpowiedzialnym za polityczny przewrót w inspirowanej Japonią krainie. Oprócz eksploracji surowego świata i walki z pomniejszymi wrogami, w grze spotkamy także wielu bossów – ogromnych, potężnych i bezlitosnych. Każda walka z nimi to spore wyzwanie, a bez odpowiedniego przygotowania i precyzji się nie obędzie. Jeden z najbardziej wymagających i nie wybaczających błędów gracza tytułów w historii.
22. HOLLOW KNIGHT
Na pierwszy rzut oka Hollow Knight to po prostu klasyczna przygodówka 2D z elementami akcji, ale wystarczy dłużej w nią pograć, by przekonać się o jej wyjątkowości. Eksploracja rozległych, ręcznie rysowanych podziemi została uzupełniona o ciekawy mechanizm masek, który zastępuje pasek zdrowia – jeśli gracz zginie, zostanie przetransportowany do ostatniego punktu zapisu bez części zasobów; aby je odzyskać, musi stoczyć niełatwy pojedynek. Na szczęście arsenał bohatera pełen jest zabójczych ciosów i zaklęć.
21. BLOODSTAINED: RITUAL OF THE NIGHT
Gatunek metroidvanii przeżywa ostatnio swój renesans. Bloodstained: Ritual of the Night to dość oczywiste nawiązanie do jednego z jego progenitorów, czyli serii Castlevania. Główna bohaterka, Miriam, jest hybrydą człowieka i demona, która musi stawić czoła swojemu dawnemu przyjacielowi, a obecnie dowódcy armii potworów. W trakcie rozgrywki zwiedzimy jego siedzibę, ogromne zamczysko pełne wrogów, sekretnych przejść i miejsc, do których będziemy musieli wrócić, kiedy zdobędziemy lepsze umiejętności – klasyka, ale w najlepszym wydaniu.
20. DEVIL MAY CRY 5
Najbardziej stylowa rozwałka świata gier powraca w dobrym stylu – takim zasługującym co najmniej na SSS! Dante, Nero i nowy bohater, V, łączą siły, by pokonać wszechmocnego demona Urizena, który terroryzuje Red Grave City. Nie byliby oni sobą, gdyby nie robili tego z odpowiednim rozmachem: demoniczne motocykle-topory są tu na porządku dziennym, podobnie jak pobłogosławione wyrzutnie rakiet, akcesoria kickboxingowe i chowańce. Starciom przygrywa soundtrack, będący mieszanką rockowych brzmień, opery i dynamicznego techno.
19. DARK SOULS III
Trzecia część Dark Souls była punktem zwrotnym w historii całego gatunku „souls-like” – to właśnie w tej odsłonie studiu From Software udało się uzyskać idealne wypośrodkowanie pomiędzy zabójczym poziomem trudności i przyjaznymi dla gracza rozwiązaniami. Brzmi absurdalnie? Nie do końca – gra wciąż jest piekielnie wymagająca, bezlitosna i perfekcyjnie sprawiedliwa, ale dzięki przejrzystemu interfejsowi i wyraźniej zaznaczonej fabule umiera się w niej tak jakby trochę przyjemniej.
18. MARVEL’S SPIDER-MAN
Po niezliczonych tytułach ocenianych na słabe 40-50%, nadszedł czas na zemstę Człowieka-Pająka. Spider-Man z 2018 roku udowadnia, że gry o superbohaterach Marvela mogą być atrakcyjne nie tylko ze względu na dobrze znanych bohaterów. Peter Parker po raz kolejny musi zmierzyć się z kryminalnym półświatkiem Nowego Jorku, jednocześnie nie zapominając o swoim normalnym życiu. To jedna z najbardziej satysfakcjonujących gier pod względem poruszania się po otwartym świecie. Bycie takim superbohaterem nigdy się nie nudzi!
17. YAKUZA 0
Cykl Yakuza zdobył popularność na zachodzie mimo na wskroś japońskiego sposobu prowadzenia fabuły – a może właśnie ze względu na niego? Rzadko kiedy zdarza się, żeby mieszanka dramatycznych wydarzeń i absurdalnych, humorystycznych przerywników była poprowadzona w tak umiejętny sposób, na dodatek w towarzystwie genialnego systemu walki. Prequel serii opowiada o początkach gangsterskiej historii Kiryu Kazumy. Bohater zostaje niesłusznie oskarżony o morderstwo, a my musimy mu pomóc wydostać się z kłopotów. W międzyczasie znajdziemy mnóstwo minigier, które są tak wciągające, że spokojnie część z nich mogłaby posłużyć jako podstawa oddzielnych produkcji.
16. TETRIS EFFECT
Ach, Tetris. Mało który produkt może pochwalić się takimi wynikami sprzedaży i rozpoznawalnością w ciągu całego cyklu swojego życia. Chociaż wydaje się, że w sprawie spadających klocków już wszystko zostało powiedziane, na rynku regularnie ukazują się kolejne edycje kultowej łamigłówki, odświeżające dobrze znaną formułę i dodające nowe tryby rozgrywki. Tetris Effect to sposób na relaks w hipnotycznym klimacie z piękną muzyką w tle.
15. UNCHARTED 4: KRES ZŁODZIEJA
W jaki sposób godnie wysłać na emeryturę bohatera tak rozpoznawalnego jak Nathan Drake? Studio Naughty Dog postanowiło zafundować poszukiwaczowi przygód jeszcze jedną, finałową wyprawę, w której towarzyszyć mu będzie jego rodzony brat, Sam. Wraz z nimi wyruszymy na opanowany przez piratów Madagaskar, gdzie czeka na nas wiele zagadek do rozwiązania i przeciwników do pokonania. To pierwsza część cyklu powstała z myślą o PS4, co nie pozostało bez wpływu na rozgrywkę – świat jest jeszcze bardziej otwarty i zróżnicowany niż w poprzednich odsłonach.
14. GHOST OF TSUSHIMA
To chyba ostatnia prawdziwie wielka gra na PlayStation 4, zachwycająca pięknem świata, wciągającymi mechanizmami walki i eksploracji oraz fabułą rodem z filmów samurajskich. Gdy u bram Japonii pojawiają się mongolscy najeźdźcy, na drodze stanie im tylko on – samuraj Jin Sakai, jedyny ocalały członek rozbitego oddziału. Chociaż kodeks samurajski nakazuje honorowe pojedynki twarzą w twarz, w grze droga do zwycięstwa leży w sprytnej, brudnej walce partyzanckiej i werbowaniu towarzyszy. Jeden z nielicznych tytułów, w których tak przyjemnie wypełniało mi się side questy. Przy okazji GoT jest także świetnie zoptymalizowany.
13. INSIDE
Są gry, które do opowiedzenia chwytającej za serce historii nie wymagają rozbudowanej oprawy graficznej, mnóstwa rozsianych po świecie dokumentów oraz utytułowanych aktorów podkładających głos pod bohaterów. Czasami do szczęścia wystarczy tylko przytłumiona paleta barw i ciekawe łamigłówki. Inside to niemal cicha, minimalistyczna historia chłopca, który trafia w miejsce przeprowadzania tajemniczego eksperymentu. Dzieciak nie wie jeszcze, że koniec jego historii poruszy graczy na całym świecie.
12. GOD OF WAR
Kratos nie osiadł na laurach – udało mu się poważnie przetrzebić szeregi greckiego panteonu, dlatego przyszedł najwyższy czas na ten skandynawski. Najnowsza część God of War stawia bohatera w zupełnie nowej sytuacji: w międzyczasie został on ojcem, co nie oznacza jednak, że odwiesił bronie i zajął się wędkarstwem (chociaż to akurat też się zdarzy). To wciąż ten sam Kratos, którego znamy i uwielbiamy: bezlitosny w boju, kilkoma uderzeniami przebijający się przez tabuny wrogów i zdolny do skrócenia ich cierpień efektownymi egzekucjami. W tle będziemy mogli natomiast obserwować trudną miłość między ojcem a synem.
11. DOOM ETERNAL
Gdy Ziemię opanowują piekielne armie, a wszędzie dookoła szerzy się chaos, jest tylko jeden bohater, któremu możemy powierzyć los ludzkości. Doom Slayer powraca jeszcze bardziej wkurzony niż dotychczas. Mamy tu do czynienia z szybką, dynamiczną i krwawą rozwałką, okraszoną genialnym strzelaniem, mocnymi finiszerami i kopiącym tyłek industrial metalowym soundtrackiem. W przerwach pomiędzy wysyłaniem demonów tam, skąd przyszły, poruszamy się po szalonych, niemożliwych z punktu widzenia praw fizyki mapach i szukamy ukrytych tam sekretów. Mówcie, co chcecie – dla mnie najlepszy Doom w historii serii.
10. RESIDENT EVIL 2
Przez niektórych krytyków uznawana za najlepszy remake w historii gier wideo, odświeżona wersja drugiej części Resident Evil po raz kolejny zaprasza nas do ogarniętego przez zombiaki Racoon City. Jak przed laty, policjant Leon S. Kennedy i studentka Claire Redfield próbują wydostać się z miasta i umknąć przed ścigającymi ich potworami, w tym mrożącym krew w żyłach Panem X. I chociaż fabuła wierna jest oryginałowi, na fanów serii czeka wiele niespodzianek, które potrafią nieźle wystraszyć.
09. GRAN TURISMO SPORT
Ściganie się z komputerem jest fajne, ale umówmy się, to podczas zawodów online możemy naprawdę pokazać, kto tutaj rządzi. Chociaż w Gran Turismo Sport dostępny jest tryb dla jednego gracza, prawdziwym hitem okazały się oficjalne mistrzostwa sieciowe, pozwalające na zmierzenie się z nawet 19 przeciwnikami w ultraszybkich, przepięknie odwzorowanych pojazdach. Do dyspozycji dostajemy ponad 170 aut i kultowe trasy, na których możemy ścigać się z najlepszymi, w tym słynny tor Nürburgring. Przy okazji dzięki nauce kultury w trakcie jazdy, gracze w GTS to jedno z najmniej toksycznych środowisk w zabawie online.
08. RED DEAD REDEMPTION 2
Pierwsza część Red Dead Redemption jak żadna inna gra potrafiła połączyć chwytającą za serce, wzruszającą historię o rodzinie i zemście z otwartym, żyjącym i zróżnicowanym światem, wypełnionym pobocznymi zadaniami. W RDR2 Rockstarowi udało się po raz kolejny sięgnąć po ten przepis na sukces, tworząc realistyczną, ale jednocześnie piekielnie grywalną mieszankę. W pamięci pozostaje także historia Arthura Morgana, ściganego przez prawo rewolwerowca, który zostaje zmuszony do wyboru pomiędzy swoimi ideałami a lojalnością względem gangu. Poza główną linią fabularną to jedna z nielicznych gier, w których otwartość świata została wykorzystana w taki sposób, że naprawdę można poczuć się jego częścią i chcieć w nim tworzyć swoje alter ego (i przy okazji bodaj najbardziej ambitną w tym zakresie).
07. FINAL FANTASY VII REMAKE
Co prawda spodziewałem się, że remake tej legendarnej gry mocno namiesza na rynku, ale nawet w najśmielszych snach nie myślałem, że aż tak, stawiając raczej na skok na łatwą kasę fanów. Final Fantasy VII Remake, a właściwie jego pierwszy epizod, to nie tylko zmiana tempa rozgrywki na szybką akcję i oprawienie jej w przepiękną szatę graficzną, ale także zupełnie inny sposób opowiedzenia dobrze znanej historii. Oddani fani mogą spodziewać się wielu niespodzianek, a zupełni nowicjusze nie będą mogli przestać myśleć o enigmatycznym świecie i fascynujących bohaterach, których poznają w trakcie wyprawy z Cloudem i spółką.
06. PERSONA 5
Piąta odsłona cyklu Persona nie wprowadziła do rozgrywki zbyt wielu zmian, ale fanom gier JRPG nie powinno to przeszkadzać – turowy system walki i możliwość eksploracji surrealistycznych lokacji idą tu w parze z doskonale opowiedzianą historią i wyrazistymi postaciami. Chociaż historia jest liniowa, decyzje podejmowane przez gracza nie pozostają bez wpływu na świat i innych bohaterów. Unikalna mechanika nawiązywania przyjaźni daje bowiem dostęp do nowych misji, przedmiotów i specjalnych umiejętności, co może wpłynąć na przebieg starć. Najlepszy JRPG w historii.
05. WIEDŹMIN III: DZIKI GON
Gdy trzecia część Wiedźmina ukazała się w sprzedaży po raz pierwszy, była tak upstrzona błędami, że właściwie niegrywalna. Dziś, ponad pięć lat po premierze, mało kto o tym pamięta, zamiast tego wspominając zupełnie inne aspekty dzieła CD Projekt RED. Otwarty, żyjący świat, zainspirowany słowiańską, celtycką i skandynawską mitologią zachęcał do eksploracji, a prosty, ale przemyślany system walki potrafił wciągnąć na długie godziny. Gracze pokochali także fabułę, w której po raz pierwszy pojawiły się dwie niezwykle ważne dla cyklu wiedźmińskiego (i samego Geralta) postacie – jego ukochana Yennefer i przybrana córka Ciri. Nie bez znaczenia okazał się także fakt, że Wiedźmin III był naprawdę długi, a CD Projekt RED nie zapomniało o graczach również po ukończeniu głównej ścieżki fabularnej – gra otrzymała dwa obszerne dodatki, Krew i wino oraz Serca z kamienia – wpisujące się do panteonu najlepszych DLC, jakie kiedykolwiek powstały.
04. NIER: AUTOMATA
Automata to kontynuacja wydanego w 2010 roku Nier, który z kolei jest spin-offem popularnej w Japonii serii RPG Drakengard. Do dobrej zabawy nie potrzebujemy jednak znajomości żadnej z poprzednich części, ponieważ gra od PlatinumGames zabiera nas w niepowtarzalną podróż po świecie zrujnowanym przez wojnę pomiędzy kosmicznymi maszynami i stworzonymi przez ludzi androidami. Dzięki unikatowemu sposobowi opowiedzenia fabuły, Automata pozwala nam poznać podłoża konfliktu z różnych perspektyw. Tytuł zdobył uznanie graczy superszybkim, zręcznościowym systemem walki, łatwym do ogarnięcia, ale trudnym do perfekcyjnego opanowania, a przede wszystkim filozoficznymi pytaniami zadawanymi przez Yoko Taro. Kultowi stali się także główni bohaterowie Automaty – bojowa androidka 2B i jej mniej waleczny towarzysz 9S. Polecam również new age’ową ścieżkę dźwiękową i przynajmniej poznanie „zakończeń” A, B, C i D… Bez tego sięgnięcie po tego Lateralusa gier wideo może skończyć się pewnym rozczarowaniem i niezrozumieniem dla jego wyznawców.
03. BLOODBORNE
Spośród wszystkich „produktów soulsopodobnych”, to właśnie Bloodborne cieszy się największym uznaniem wśród graczy. Na pozór po raz kolejny mamy tu do czynienia z fragmentaryczną fabułą, wyśrubowanym poziomem trudności i otwartym światem wypełnionym bezlitosnymi bossami, ale From Software zadbało o to, żeby tym razem rozgrywka była wyjątkowo mięsista. Podróżując po krętych ulicach trawionego plagą miasta Yharnam (wyglądającego zresztą jak przeniesione z najmroczniejszych wizji H. P. Lovecrafta), gracze stają do walki z setkami przerażających wrogów. Na szczęście w walce nie jesteśmy zupełnie sami: w bezpiecznej lokalizacji możemy modyfikować dostępny arsenał broni, podwyższać współczynniki postaci lub kupować przedmioty, które przydadzą się w starciach z bossami. Te zaś należą do najlepiej zaprojektowanych w całej historii gier „souls-like” – wystarczy wspomnieć chociażby walkę z Micolashem, Amelią lub ogromnym pająkiem Rom.
02. THE LAST OF US PART II
Kontrowersje, jakie towarzyszyły premierze drugiej części The Last Of Us, po prostu wstrząsnęły siecią. Na kilka dni przed oficjalnym trafieniem gry na PS4, w internecie pojawiły się przecieki zdradzające zwroty akcji, które rozdarły fanowską społeczność gry na dwa wojujące obozy – niektórzy gracze uznali je za naturalną konsekwencję czynów podjętych przez bohaterów w poprzedniej odsłonie, a inni za kompletnie bezsensowne i psujące radość z poznawania dalszych losów Joela i Ellie. Fani narzekali, podpisywali petycje oraz prosili o zmianę decyzji studia Naughty Dog, ale deweloperzy byli nieugięci. Teraz, wiele miesięcy po premierze, możemy stwierdzić, że The Last Of Us Part II to dzieło sztuki w formie gry wideo. Ta przepięknie animowana opowieść o miłości, zemście i wybaczaniu bywa trudna i mroczna, ale zachowuje to, co najważniejsze w pierwszej części – realistyczne, chwytające za serce przedstawienie relacji międzyludzkich w czasach, w których każdy krok może być twoim ostatnim…
01. DEATH STRANDING
Hideo Kojima. Mads Mikkelsen. Yoji Shinkawa. Guillermo del Toro. Co powstanie, kiedy wrzucimy wszystkie te znamienite nazwiska do jednego worka, wymieszamy i opatrzymy postapokaliptyczną fabułą oraz realistycznym modelem dostarczania przesyłek? Oto Death Stranding, pierwsza gra, przy której twórca kultowego Metal Gear Solid otrzymał pełną wolność artystycznej ekspresji. W efekcie dostaliśmy tytuł tak nietypowy, że prawie niemożliwy do zaszufladkowania. Gdy tajemniczy fenomen znany jako Wdarcie Śmierci niszczy cywilizację, ludzkość zostaje zmuszona do ukrycia się w swoich domach (znacie to skądś?). Jako Sam Bridges, wyszkolony kurier dostarczający przesyłki z jednej odosobnionej kolonii do drugiej, zostaniemy wplątani w tajemniczą historię, która zagraża przyszłości rodzaju ludzkiego. Znudziliście się standardową mechaniką i fizyką w grach? Tutaj będziecie mogli potknąć się o kamień, przewrócić do rzeki i spoglądać, jak zbierany przez godzinę ekwipunek odpływa od was wraz z nurtem wody. Na szczęście ten pojazd zostawiony przez przypadkowego gracza, przyda się, by go odzyskać. Zaraz, bycie jakimś tam kurierem przyszłości i to ma być gra generacji?! Cóż, dodam jeszcze, że w przerwach między ratowaniem świata bohater będzie musiał dostarczyć niejedną przesyłkę w taki sposób, by po dotarciu do celu uzyskać dobrą recenzję i dużo lajków. Ech, Kojima… wariat i geniusz.