Porsche Cayenne wywołało swego czasu sporą rewolucję – jak to, „porszak” w ugrzecznionej wersji SUV? Silnik V8 pod maską szybko udowodnił sceptykom, że nie jest to zwykły samochód na rodzinne wyjazdy. Niestety, w pewnym momencie producent postanowił odejść od tej konstrukcji na rzecz mocnych, acz gorzej brzmiących jednostek V6. Teraz Porsche postanowiło wrócić do korzeni, a ja wręcz nie mogłem się doczekać, by usiąść za kierownicą nowego Cayenne w wersji GTS Coupé.
Nowa odsłona luksusowego SUV-a imponuje od pierwszego wejrzenia. Z przodu mamy do czynienia z rasowym, zgrabnym SUV-em, ozdobionym podzielonym na segmenty grillem i sporymi reflektorami, ale elegancki profil i opadająca linia dachu wyraźnie wskazują na jego lekko wyścigowy charakter. Chociaż GTS Coupé nie jest najwyższą wersją Cayenne, projektanci i tak postanowili nas rozpieścić: do zabawy otrzymujemy LED-owe projektory, wyświetlające na chodniku logo Porsche przy wsiadaniu do auta, wysuwający się spojler, karbonowe elementy dekoracyjne… mmm, taki samochód to uczta dla oczu.
Wnętrze Porsche Cayenne to symfonia luksusowych materiałów, sportowych inspiracji i nowoczesnych technologii. W egzemplarzu testowym prawie wszędzie znajdowała się czarna, gładka Alcantara i skóra z czerwonymi przeszyciami, uzupełniona wstawkami z aluminium i włókna węglowego. Taka kombinacja idealnie pasuje do dość oldskulowego, funkcjonalnego kokpitu: czerwone tarcze analogowego obrotomierza i stopera są wyraziste, ale pozostają przy tym czytelne.
Nie mogło się obejść także bez sportowych foteli GTS o głębokim profilu i zintegrowanych zagłówkach. Te ostatnie genialnie wyglądają, ale ograniczają widoczność przez tylną szybę, która nawet bez nich byłaby kiepska – cóż, sportowe coupé nigdy nie zachwycały pod tym względem. Na szczęście na pokładzie mojego egzemplarza znalazł się system ParkAssist z widokiem 3D i ostrzeganiem o ruchu poprzecznym: na zatłoczonych parkingach niejednokrotnie uratował on mi skórę.
Cayenne GTS Coupé zostało wyposażone w dość skromny wybór systemów asystujących. W mocno doposażonym aucie testowym znalazł się wspomniany już asystent parkowania, asystent jazdy nocą, adaptacyjny tempomat czy system utrzymania pasa ruchu. Do dyspozycji otrzymałem także kolorowy wyświetlacz head-up – Porsche zadbało o to, by kierowca mógł regulować jego położenie względem ustawień fotela, dzięki czemu był on czytelny nawet wtedy, gdy maksymalnie obniżyłem fotel.
Zanim przejdziemy na tył, zatrzymajmy się na chwilę przy systemie multimedialnym i konsoli na tunelu centralnym. Na początku wzbudził on we mnie niemałe wątpliwości: dotykowych przycisków jest mnóstwo, a ich zagęszczenie sprawia, że trudno mi było „na ślepo” wcelować w żądaną opcję. Z czasem przyzwyczaiłem się do tego systemu, ale nie do tempa, z jakim konsola zbierała odciski palców.
W drugim rzędzie siedzeń zmieści się trójka dzieciaków (o ile wybierzemy wersję z trzema siedzeniami) lub dwie osoby dorosłe. Opadająca linia dachu zbiera tutaj swoje żniwo: podczas dynamicznej jazdy osoby powyżej 180 cm wzrostu niejednokrotnie uderzą głową w podsufitkę. Komfort jazdy zwiększy dostępna w opcji, 4-strefowa klimatyzacja i podgrzewane siedzenia. Kufer ma pojemność 625 l; nie jest tak przepastny jak w podstawowym Cayenne, ale wciąż pozwoli na załadunek słusznych bagaży.
Pod maską Cayenne GTS Coupé pracuje 4-litrowy napęd V8 biturbo o mocy 460 KM i momencie obrotowym 620 Nm. Po pierwszym przejrzeniu specyfikacji auta, wyobraźnia natychmiast podsunęła mi charakterystyczne mruczenie, które w rzeczywistości brzmiało jeszcze lepiej.
W trybach sportowych „porszak” rozpędza się w okamgnieniu, zapewniając przy tym perfekcyjną kontrolę nad każdym jego ruchem. Ten ciężki SUV prowadzi się niemal jak klasyczną limuzynę sportową, zwrotną i zgrabną. Wrażenie to potęgują świetnie wypośrodkowane systemy jezdne: w testowanym egzemplarzu było to adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne, świetnie wybierające nierówności, system aktywnej stabilizacji przechyłów PDCC i układ skrętnej tylnej osi. W połączeniu z ośmiobiegowym automatem zapewnia to wysoką pewność jazdy, nawet przy prędkościach torowych.
Z drugiej strony Cayenne GTS Coupé pozostaje fajnym pojazdem do poruszania się po mieście. Przy mniej agresywnych ustawieniach auto robi się miększe, bardziej kulturalne. Niestety, duży silnik to także spore zapotrzebowanie na paliwo – mocniejsze dociśnięcie gazu sprawiło, że zobaczyłem porażającą wartość 15,3 l/100 km, zaś przy rozsądniejszej jeździe udało mi się zejść do około 10 l/100 km – ach, te 4 litry pod maską…
Ceny „porszaka” w testowanej wersji zaczynają się od 595 000 PLN, ale podstawa oferuje dość niewiele. Wystarczy dobrać kilka co ciekawszych pakietów wyposażenia, by koszty te wzrosły do ponad 800 tysięcy. Cayenne GTS Coupé to droga impreza, także w eksploatacji, ale jeśli kręcą cię takie sportowe klimaty, raczej nie popsuje ci to przyjemności z jazdy.
SPECYFIKACJA
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 270 km/h
- 0-100 KM/H 4,5 sekundy
- SILNIK 4.0 V8 biturbo
- MOC 460 KM
- MOMENT OBROTOWY 620 Nm
- ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA (WG PRODUCENTA) 13,2 l/100 km
- CENA MODELU TESTOWEGO 804 442 PLN
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Porsche Cayenne w wersji GTS Coupé to znakomity kompromis pomiędzy autem rodzinnym a szaloną „wyścigówką” na tor.
Plusy
Fantastyczny model jazdy, angażujący i dynamiczny. Luksusowe wnętrze. Pełen komfort kierowcy. Pojemny bagażnik.
Minusy
Stosunkowo mało miejsca na głowę w drugim rzędzie. Konsola centralna koszmarnie się palcuje.