Na rynku przenośnych konsol do gier coraz trudniej się wyróżnić. W obliczu sukcesów takich jak Steam Deck czy Lenovo Legion Go, MSI postanowiło spróbować jeszcze raz z modelem Claw 8 AI+ – większym, mocniejszym i, teoretycznie, dojrzalszym od poprzednika. Po testach możemy jednak z pełnym przekonaniem stwierdzić – pomimo kilku udanych poprawek, to wciąż urządzenie, które nie powinno kosztować tyle, ile kosztuje.
MSI Claw 8 AI+ już na pierwszy rzut oka różni się od pierwowzoru. Producent zdecydował się na zmianę kolorystyki – beżowe uchwyty w kontraście z czarnym spodem i tyłem dodają nieco świeżości. Większy, 8-calowy ekran o proporcjach 16:10 (1920×1200 px) jest zdecydowanie jedną z najmocniejszych stron urządzenia – oferuje więcej przestrzeni roboczej niż wcześniejsze 7 cali, a jego ostrość i płynność (120 Hz) robią dobre wrażenie.
Jednak większy ekran oznacza również większą obudowę i tu zaczynają się schody. Claw 8 AI+ jest po prostu niewygodny w dłuższym użytkowaniu. Urządzenie nie jest ciężkie, ale ergonomia pozostawia wiele do życzenia. Uchwyty nie dopasowują się naturalnie do dłoni, przez co dłuższa sesja gamingowa kończy się dyskomfortem. Dla porównania – choć Steam Deck również nie należy do najmniejszych, jego profil jest znacznie bardziej przyjazny dłoniom.
Sercem nowej wersji Claw jest procesor Intel Core Ultra 7 258V z architekturą Lunar Lake – ośmiordzeniowy układ wyposażony w jednostkę NPU obsługującą 47 TOPS. Teoretycznie to krok w stronę nowoczesności, jednak w praktyce… szału nie ma. Zintegrowana grafika Intel Arc 140V, 32 GB RAM-u i dysk SSD 1 TB nie nadrabiają braków wydajnościowych, które niestety są widoczne niemal od razu po uruchomieniu bardziej wymagających gier.
Wydajnościowo konsola wypada znacznie gorzej niż konkurencja
Testy syntetyczne wykazały, że Claw 8 AI+ trzyma poziom w zastosowaniach biurowych (to przecież wciąż komputer!), ale gry to zupełnie inna historia. W popularnych tytułach takich jak Cyberpunk 2077, Call of Duty: Modern Warfare 3 czy F1 2024, konsola często nie przekraczała progu 30 fps nawet przy mocno obniżonych ustawieniach graficznych. Wyjątkiem były sytuacje, w których wspomagano się technikami skalowania obrazu (XeSS), ale nawet wtedy efekt był jedynie „zadowalający” – z dużą ilością pop-upów i utratą szczegółowości.
Wydajnościowo konsola wypada znacznie gorzej niż przytaczana konkurencja. Oczywiście zarazem, jeżeli komuś nie zależy na formie handhelda, to za cenę Claw 8 AI+ można kupić pełnoprawnego laptopa gamingowego o dużo, dużo wyższej wydajności.
Claw działa na pełnym systemie Windows 11, co daje dostęp do ogromnej biblioteki gier, ale jednocześnie sprawia, że obsługa bywa męcząca i to jest wciąż bolączka wszystkich handheldów opartych na tym OS-ie. MSI próbuje ten problem załagodzić oprogramowaniem Center M – własnym launcherem, który ma upraszczać korzystanie z systemu. I choć jego obecna wersja jest wyraźnie lepsza niż ta w oryginalnym Claw, nadal zdarzają się zawieszenia, spowolnienia oraz problemy z interfejsem dotykowym.

Plus za szybki dostęp do ustawień wydajnościowych i możliwość ręcznej konfiguracji każdego tytułu, ale sama nawigacja po systemie w trybie handheldowym nadal jest daleka od ideału. SteamOS pozostaje tu niedoścignionym wzorem – prostota i intuicyjność, jakiej MSI nadal nie potrafi w pełni dostarczyć, choć ten system utrudnia instalację gier spoza biblioteki Steama.
Jedną z rzeczy, która faktycznie stoi na dobrym poziomie w bieżących handheldach, jest czas pracy na baterii bez obciążenia. Claw 8 AI+ ma akumulator o pojemności 80 Wh, który w testach odtwarzania wideo potrafił wytrzymać aż 21 godzin. To świetny wynik i zasługa zarówno pojemnej baterii, jak i energooszczędnego procesora. Niestety, w grach sytuacja się zmienia – tytuły takie jak Cyberpunk 2077 potrafią rozładować urządzenie w mniej niż dwie godziny.
MSI zadbało o kilka praktycznych dodatków – mamy dwa porty Thunderbolt 4, czytnik kart microSD, złącze jack 3,5 mm oraz czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania. Wymiana dysku SSD jest prostsza niż w poprzedniku, co docenią bardziej zaawansowani użytkownicy. Dodatki te jednak nie równoważą słabej wydajności w grach, a w tej kategorii Claw 8 AI+ powinien przecież błyszczeć.
MSI Claw 8 AI+ to przykład urządzenia, które miało potencjał, ale nie potrafiło go w pełni wykorzystać. Producent wyciągnął wnioski z błędów poprzednika – poprawiono ekran, zwiększono czas pracy na baterii, dopracowano software – ale zabrakło najważniejszego – prawdziwego skoku wydajności.
Na tle konkurencji Claw 8 AI+ wypada po prostu zbyt słabo. To jeden z najdroższych handheldów na świecie, ale wraz z ceną nie idzie rozwój jakościowy, na który czekają miłośnicy mobilnej rozrywki.
Specyfikacja
- CENA 4 399 PLN
- EKRAN 8-calowy IPS, 1920×1200 px, 120 Hz, proporcje 16:10
- CPU Intel Core Ultra 7 258V (8 rdzeni, 8 wątków, Lunar Lake)
- GPU Intel Arc 140V
- RAM 32 GB LPDDR5X
- SSD 1 TB NVMe (format 2230, wymienny)
- ZŁĄCZA 2× Thunderbolt 4, microSD, audio jack 3,5 mm
- ŁĄCZNOŚĆ Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4
- WAGA ok. 675 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
W 2025 roku da się znaleźć znacznie lepsze urządzenia, które kosztują mniej i oferują więcej. Claw poprawił się od czasów swojego debiutu, ale wciąż nie dorósł do konkurencji.
Plusy
Większy ekran o wysokim odświeżaniu. Długi czas pracy na baterii bez obciążenia. Lepsza wersja oprogramowania Center M. Dwa porty Thunderbolt 4.
Minusy
Bardzo słaba wydajność w grach w porównaniu z konkurencją. Arcywysoka cena względem oferowanej mocy. Niska ergonomia. Problemy z łącznością i sporadyczne błędy systemowe. Nadal niedopracowany interfejs użytkownika.