Znane jako samochody, które w takim samym stopniu służą do samodzielnej jazdy, jak i do wożenia ważnych pasażerów, Mercedesy klasy S są dla wielu kierowców synonimem luksusu, elegancji i wygody. Nowa generacja auta po raz kolejny została wyposażona w najświeższe zdobycze technologii, ale po kilku dniach spędzonych w jej towarzystwie muszę przyznać, że wcale nie zaburzyły one czystej przyjemności z prowadzenia samochodu.
Pod maską testowanego auta znalazł się trzylitrowy Diesel o mocy 330 KM, któremu towarzyszy 9-biegowy automat oraz napęd na cztery koła. Taka specyfikacja to wręcz gwarancja przyjemnej, stabilnej jazdy, z jakiej słynie S-klasa. Mercedes nie należy do najbardziej sportowych (chociaż przy umiejętnym manipulowaniu gazem potrafi dać czadu), ale zachwyca płynnością i plastycznością.
Skrzynia biegów pracuje rozsądnie, bez opóźnień, ale także bez śladu wyczynowości, a napęd 4×4 zapewnia łagodne, bezpieczne pokonywanie zakrętów. Całości dopełnia precyzyjny, acz miękki układ kierowniczy oraz pneumatyczne zawieszenie, dzięki któremu auto sunie po drodze. Zużycie paliwa niespecjalnie różniło się od tego wskazanego przez producenta; po zakończeniu testu zobaczyłem na zegarach 7,5 l/100 km, acz by być precyzyjnym, w miejskich korkach wartość ta wskakuje powyżej 8 l.
Charakterystykę jazdy wydaje się dopełniać wzornictwo samochodu. Z zewnątrz niemiecka limuzyna zwraca uwagę przede wszystkim długością – samochód mierzy 5,3 m, z czego 3,2 m to sam rozstaw osi. Nowa S-klasa zachowuje dojrzałe wzornictwo swoich poprzedników. Nie wygląda ono specjalnie futurystycznie, zamiast tego stawiając na ponadczasową, biznesową stylistykę. Sporym przeżyciem jest natomiast samo wejście do samochodu – klamki łagodnie wysuwają się z drzwi, a gdy już wejdziemy do kabiny, przywita nas nastrojowe oświetlenie i… delikatna woń perfum, rozpylanych przez wbudowany atomizer. Mercedes wie, jak zrobić mocne pierwsze wrażenie.
Potężnie sytuacja wygląda wewnątrz, gdzie centralnym elementem wystroju jest gigantyczny, 12,8-calowy ekran systemu multimedialnego MBUX. Interfejs użytkownika przeszedł sporo zmian od czasów poprzedniej generacji. Tym razem Mercedes zrezygnował z obsługi za pomocą gładzika, zamiast tego stawiając na w pełni dotykowe sterowanie. Uproszczeniu uległo także samo menu, teraz czytelniejsze i bardziej intuicyjne.
Podczas jazdy dość rzadko spoglądałem jednak na system inforozrywki, ponieważ w aucie testowym zamontowany był rewelacyjny wyświetlacz head-up, z ostrymi, jasnymi literami, przejrzystą czcionką i miejscem na nawigację. Najlepiej działa on w połączeniu z reflektorami Digital Light. Lampy przednie nowej S-klasy zostały wyposażone w funkcje rzeczywistości rozszerzonej, które wyświetlają wskazania nawigacyjne, informacje ze znaków drogowych oraz ostrzeżenia o utrudnieniach w ruchu na jezdni przed maską samochodu. System ten zrobił na mnie piorunujące wrażenie, a na pieszych i kierowcach innych aut – jeszcze większe.
Te futurystyczne dodatki wchodzą w skład pakietu wyposażenia Business Class, który skupia się przede wszystkim na zagospodarowaniu drugiego rzędu siedzeń. Tablety na zagłówkach przednich foteli, osobne miejsca z podłokietnikami i podgrzewanymi miejscami na napoje, automatyczna klimatyzacja, bezprzewodowe ładowanie smartfona – Mercedes stawia na pełen komfort pasażerów.
Prawdziwym hitem okazał się fotel Executive, umieszczony w drugim rzędzie za fotelem pasażera. Zaprojektowany z myślą o biznesmenach, którzy nie przestają pracować nawet w drodze z jednego spotkania na drugie, gwarantuje on komfort porównywalny z zaciszem domowego home office. Elektrycznie sterowane rolety, możliwość rozłożenia oparcia do pozycji półleżącej, podpórki pod stopy – nic, tylko wyciągnąć laptopa i skupić się na ważnych sprawach.
Jeśli akurat nie mamy ochoty na pracę zdalną, możemy obejrzeć film na ekranie umieszczonym w zagłówku (auto otrzymało tuner telewizyjny) lub skorzystać z bezprzewodowych słuchawek. Te ostatnie są automatycznie połączone z systemem inforozrywki i parowane automatycznie. Genialne wrażenie robi także system audio Burmester Surround 4D z 31 głośnikami, po włączeniu otaczający nas przestrzenią dźwiękową o głębi i mocy porównywalnej z niejednym domowym systemem.
Nie muszę chyba zaznaczać, jak wygodnie jest z tyłu, ale S400d Long gwarantuje pełną wygodę także kierowcy. Przednie fotele okazały się sprężyste, dobrze wyprofilowane i wentylowane, kierownica – funkcjonalna i przyjemna w dotyku, a schowki były zawsze w zasięgu ręki. Podczas pierwszego ustawiania fotela skorzystałem z pomocy specjalnego asystenta, na wstępie proszącego o podanie wzrostu; komputer dopasowuje ustawienia do podanej wartości, a kierowcy pozostaje jedynie wprowadzenie drobnych poprawek. Na każdym kroku uwagę zwracały także materiały wykończeniowe; z każdej strony otaczały mnie wstawki ze skóry i czarnego, lakierowanego drewna, a wszystkie elementy zostały doskonale spasowane.
W testowym Mercedesie otrzymałem do dyspozycji sporo systemów bezpieczeństwa, w tym asystenta rozpoznawania znaków drogowych, aktywnego pomocnika zmiany pasa ruchu oraz kamerę cofania 360 stopni z przygotowaniem do funkcji zdalnego parkowania (ta ostatnia ma pojawić się w przyszłości). Elementem systemu bezpieczeństwa jest także samo oświetlenie ambientowe; przykładowo, ostrzega ono przed otwarciem drzwi pasażera, gdy są one częściowo zablokowane przez inny obiekt. Większość z tych luksusów ujęta została w pakietach wyposażenia dodatkowego, które niestety nie należą do najtańszych.
Jeśli chcemy zakosztować pełni technologicznych możliwości, jakie oferuje nam S-klasa, raczej nie zamkniemy się w 414 880 PLN, które przyjdzie nam zapłacić za wersję podstawową. Sam pakiet Business Class kosztuje ponad 130 tysięcy złotych, ale cóż – w tym segmencie raczej nie należy liczyć na okazje cenowe. Osoby dysponujące odpowiednio dużym budżetem na pewno nie poczują się zawiedzione.
Specyfikacja
- CENA 779 770 PLN
- PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250 km/h
- 0-100 KM/H 5,4 sekundy
- SILNIK 3.0 Diesel
- MOC 330 KM
- MOMENT OBROTOWY 700 Nm
- ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA (WG PRODUCENTA) 7,0 l/100 km
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Najnowsze wcielenie Mercedesa klasy S pokazuje kierunek, w którym rynek motoryzacyjny będzie szedł w najbliższych latach.
Plusy
Fantastycznie komfortowy model jazdy. Luksusowe, nowoczesne wnętrze. Ciekawe rozwiązania multimedialne.
Minusy
Opcjonalne pakiety wyposażenia są drogie, a podstawowa wersja – dość ubogo wyposażona.