Kamerki samochodowe rządzą się innymi prawami niż aparaty w smartfonach. Tak, wiem, nie odkryłem tym stwierdzeniem Ameryki, ale jest ono istotne w kontekście poniższego testu. Gdybyśmy patrzyli na samą rozdzielczość nagrywania, Garmin Dash Cam 66W byłby bowiem jednym z najlepszych wideorejestratorów na rynku. Okazuje się jednak, że poza samą matrycą liczą się także inne cechy.
66W to flagowy model w nowej linii Dash Cam, co trudno dostrzec na pierwszy rzut oka. Kamerka jest niewiele większa od pudełka zapałek, więc można ją spokojnie umieścić na szybie w sposób nie zwracający uwagi postronnych (chociaż ze względu na wbudowany ekran z podglądem nie za bardzo nadaje się ona do schowania za lusterkiem). W zestawie z urządzeniem otrzymamy łatwy w obsłudze magnetyczny uchwyt. Jego druga strona przyklejana jest do szyby na stałe, co utrudnia demontaż całej konstrukcji i przeniesienie jej do innego auta, ale daje kamerce większą stabilność.
Garmin Dash Cam 66W został wyposażony w matrycę umożliwiającą rejestrację nagrań w jakości 1440p i 30 kl./s. By nagrywać w 60 fps-ach, trzeba zmienić rozdzielczość na 1080p – osobiście wolałem korzystać z tego drugiego ustawienia, ponieważ oszczędzało ono miejsce na karcie microSD. Wideorejestrator nagrywa 60-sekundowe klipy, które następnie zastępowane są przez kolejne nagrania; te zarejestrowane podczas wykrycia przeciążeń są oczywiście chronione przed nadpisaniem. Każde z nich jest opisane za pomocą daty, godziny, położenia GPS i aktualnej prędkości pojazdu.
Obraz z kamerki wypada zadowalająco pod względem odwzorowania detali, jest ostry i stabilny. Soczewka o polu widzenia 180 stopni nadaje nagraniom lekki efekt „rybiego oka”, acz nie przeszkadza on w oglądaniu klipów. Nie do końca spodobała mi się natomiast jakość klipów wykonanych nocą. Obraz okazał się bardzo ciemny i ziarnisty, co uniemożliwia dostrzeżenie wszystkich szczegółów.
Garmin Dash Cam 66W otrzymał kilka funkcji dodatkowych, w tym Travelapse, możliwość nagrywania wideo poklatkowego z podróży, tryb ostrzeżenia o kolizjach, asystenta zmiany pasa ruchu i tryb nocny; ten ostatni wymaga dokupienia specjalnego przewodu. Znalazł się w nim także system sterowania głosowego, który chętnie nasłuchuje naszych poleceń. Powiedziałbym nawet, że zbyt chętnie – przy niektórych poziomach głośności radia potrafił on zinterpretować głos spikera jako próbę wypowiedzenia komendy, co prowadziło do uruchomienia się funkcji, której nie chciałem włączać. Na dodatek wideorejestrator potrafi porządnie nagrzać się w trakcie pracy.
Garmin Dash Cam 66W nie jest złym sprzętem, ale za tak wysoką cenę oczekiwałem czegoś znacznie bardziej funkcjonalnego. Ech, może lepiej poszukać czegoś u konkurentów?
Specyfikacja
- Cena 870 PLN
- Wyświetlacz LCD 2 cale
- Nagrywanie 1440p 30 kl./s, 1080p 60 kl./s
- Kąt widzenia kamery 180°
- Łączność GPS, Wi-Fi, Bluetooth, MicroUSB, microSD
- Wymiary 56 x 41 x 21,5 mm
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Dash Cam 66W to funkcjonalna, ale droga propozycja z kilkoma irytującymi wadami.
Plusy
Możliwość nagrywania w 1440p. Szeroki kąt widzenia kamerki. Wygodny montaż.
Minusy
Słaba jakość nagrań wykonanych w nocy. Asystentowi głosowemu brakuje precyzji. Zawyżona cena.