W ostatnich latach Amazon stał się prawdziwą potęgą na rynku smart home, zaczynając od inteligentnych głośników, a skończywszy na systemach bezpieczeństwa. Ich najnowsza propozycja, Blink Mini, to budżetowa kamerka obiecująca naprawdę sporo funkcji. Jak to jednak w przypadku niedrogich urządzeń bywa, cena nie zawsze idzie w parze z jakością.
Po rozpakowaniu sprzętu, nie mogłem powstrzymać uczucia zawodu – od razu widać, że producent mocno ciął koszty. Plastikowa, lekka obudowa Blink Mini nie wróży długiej żywotności kamery, podobnie jak jej trzeszcząca i nieprecyzyjna podstawa. Kamerka ma niewielkie wymiary, dlatego da się ją wcisnąć właściwie wszędzie, a w razie potrzeby nawet zamontować na ścianie.
Do konfiguracji urządzenia niezbędna jest aplikacja Blink Home Monitor, dostępna jedynie w języku angielskim. Chociaż funkcjonalna, apka sprawia wrażenie dość archaicznej – nie wiem, czy to wina jej niezbyt intuicyjnego interfejsu, czy też setek zagnieżdżonych wewnątrz siebie podmenu i list opcji, które skutecznie utrudniają znalezienie poszukiwanych ustawień. Najwygodniejszym sposobem sterowania kamerką pozostaje zatem Alexa, o ile w sieci znajduje się urządzenie umożliwiające kontakt z wirtualną asystentką.
Jakość obrazu i dźwięku przekazywanego przez Blink Mini jest akceptowalna, chociaż nie zachwyca. Na nagraniach da się rozpoznać cechy charakterystyczne uwiecznionych osób, tryb nocny daje niezłą widoczność (chociaż sprzęt ma wyraźne problemy z dokładnym zarejestrowaniem jasnych punktów w ciemnych pomieszczeniach – szczególnie lampy i diody LED wyraźnie się rozmywają), a obszary wykrywania ruchu da się dostosować w aplikacji. Kamerka obsługuje także dwukierunkową komunikację i jest wyposażona w donośny, acz lekko skrzekliwy głośnik. Dodatkowo mikrofon można całkowicie wyłączyć w opcjach prywatności.
Brzmi prosto, prawda? Niestety, sprawy komplikują się, gdy zastanowimy się nad opcjami przechowywania nagrań. W przeciwieństwie do innych kamer Blink, w zestawie z Mini nie otrzymujemy darmowej przestrzeni w chmurze, a jedynie darmowy okres próbny, który skończył się… cóż, na początku bieżącego roku. Aby zachować klipy, niezbędne będzie wykupienie abonamentu lub nabycie dodatkowego modułu Sync Module 2 (170 PLN), który pozwala zapisywać zawartość na nośnikach USB. Niestety, to rozwiązanie powoduje, że koszty kamerki nagle się podwajają, a z miłej dla portfela propozycji przeistacza się ona w drogi bubel.
Blink Mini daleko do ideału sprzętu smart home. Urządzenie jest kiepsko wykonane, zaledwie przeciętne pod względem funkcjonalności i naraża nas na ukryte koszty. Jedynymi użytkownikami, którym mogę je polecić, są posiadacze innych produktów Blink… chociaż i oni powinni zwrócić uwagę na propozycje konkurencji.
Specyfikacja
- Cena 170 PLN
- Kąt widzenia 110°
- Jakość wideo 1080p
- Wykrywanie ruchu tak
- Łączność Wi-fi, MicroUSB
- Wymiary 50 x 49 x 36 mm
- Waga 48 g
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Blink Mini jest droższa i gorsza od wielu porównywalnych produktów. Nie warto marnować na nią pieniędzy.
Plusy
Kompaktowe wymiary. Działa z Alexą. Dużo ustawień nagrywania.
Minusy
Zaledwie przeciętna jakość wideo i audio. Kiepskie wykonanie. Skomplikowane i drogie przechowywanie nagrań.