BenQ W4100i to projektor, który trudno jednoznacznie zaszufladkować. Z jednej strony kosztuje już na tyle dużo, a jego specyfikacja – 3 200 lumenów deklarowanej jasności, źródło LED oraz pełne pokrycie barw Rec.709 i HDR DCI-P3 – sugeruje urządzenie stworzone z myślą o prawdziwym kinie domowym. Z drugiej strony producent dorzuca wbudowany system audio, Android TV oraz zaawansowane funkcje automatycznej konfiguracji, czyli dokładnie to, czego zwykle oczekujemy od projektora bardziej „salonowego”, przeznaczonego do codziennych zastosowań.
Na papierze wygląda więc jak mocniejsza, bardziej bezkompromisowa wersja hybrydowego modelu W2720i. Pytanie brzmi: czy ma sens windować takiego „wszystko w jednym” do przedziału cenowego, który zazwyczaj rezerwujemy dla sprzętu wyspecjalizowanego – albo stricte kinowego, albo gamingowego?
Cena 12 999 PLN stawia W4100i dokładnie pośrodku kategorii projektorów kina domowego i jednocześnie w górnych rejonach segmentu modeli o bardziej swobodnym, rozrywkowym charakterze. BenQ wyraźnie próbuje pogodzić dwa odległe światy, a jeśli ta sztuka faktycznie się uda, jego wycena może okazać się bardziej atrakcyjna niż sugerują suche cyferki. Dla porównania: wspomniany W2720i kosztuje zauważalnie mniej, a najbliżsi konkurenci W4100i to m.in. Optoma UHZ68LV czy ultrakrótkoogniskowy Xgimi Aura 2.
Pod kątem wzornictwa W4100i wypada zaskakująco elegancko: matowa czerń, zaokrąglone linie, niski profil i otwory wentylacyjne wyglądające bardziej jak element designu niż konieczność. Góra obudowy prezentuje się może nieco mniej estetycznie – mamy tam zasuwaną klapkę odsłaniającą pierścienie ostrości i zoomu oraz dwa pokrętła przesunięcia obrazu, pionowego i poziomego. Z tyłu uwagę przyciąga dość nieporęczny „garb”: osłona na dołączonego dongla Android TV. Pilot jest duży, lekki, podświetlany i przyjemnie czytelny, choć jego plastik nie udaje segmentu premium.
Najciekawsze rzeczy dzieją się jednak wewnątrz. W4100i wykorzystuje technologię DLP XPR, która poprzez szybkie przesuwanie pikseli generuje efekt pełnego 4K oficjalnie akceptowany przez CTA jako „prawdziwe 4K”. Źródło światła to LED o żywotności od 20 do 30 tysięcy godzin, a projektor obsługuje HDR w formatach HLG, HDR10 i HDR10+. Do tego dochodzi firmowa platforma HDR-Pro, czyli zestaw narzędzi mapujących jasność i kontrast w locie – od dynamicznego tone mappingu, przez Dynamic Black, po funkcję HDR Brightness dopasowaną do typowych przekątnych ekranów. W4100i ma również wyjątkowo wysoką, jak na tę półkę cenową, zgodność kolorystyczną: pełne 100% Rec.709 i DCI-P3, udokumentowane indywidualnym raportem kalibracyjnym dołączanym do każdego egzemplarza. Fabryczna prekalibracja sprawia, że tryb referencyjny schodzi poniżej DeltaE 2, czyli poziomu, przy którym ludzkie oko nie dostrzega różnicy względem wzorca.
Obok tego znajdziemy Filmmaker Mode opracowany zgodnie z wytycznymi UHD Alliance, a także AI Cinema Mode – tryb przeznaczony głównie do streamingu, analizujący obraz w czasie rzeczywistym i optymalizujący HDR, nasycenie, ostrość i redukcję szumów. Pod względem ustawień optycznych W4100i daje sporo swobody: pierścienie ostrości i 1,3-krotny zoom optyczny oraz korekcję pionową i poziomą obrazu, co w większości przypadków eliminuje konieczność stosowania zniekształcającej korekcji trapezowej.

Z tyłu znajdziemy aż trzy wejścia HDMI, co w projektorach wcale nie jest standardem. Jedno z nich obsługuje 4K/120 Hz, co czyni W4100i atrakcyjnym wyborem dla graczy. Input lag na poziomie 17,9 ms przy 4K/60 Hz jest naprawdę dobry jak na projektor, a do tego mamy ALLM. Jedyny brak to brak obsługi VRR. Kolejne HDMI umożliwia przekazanie dźwięku – z Dolby Atmos włącznie – do soundbara czy amplitunera, a poza tym dostępne są także wyjście optyczne, mini-jack, czytnik USB oraz porty sterowania RS-232C i 12V. BenQ dodaje także wbudowany głośnik 5 W – traktować go można jako absolutne minimum, awaryjny dźwięk na wypadek, gdy nie mamy żadnego zewnętrznego sprzętu audio.
Android TV (Gen 11) działa sprawnie. Serwisy VOD działają natywnie i poprawnie wykrywają możliwości 4K HDR projektora. Jest AirPlay i Chromecast.
Kolorami potrafi zawstydzić rywali, jasnością przebija wielu droższych konkurentów, ale gdy gasną światła, W4100i pokazuje również swoje słabsze strony
Jakość obrazu na start robi znakomite wrażenie – dokładnie tak, jak obiecuje producent. Kolory są fenomenalne: nasycone, obszerne, ale nigdy przesadzone, z zachowaniem naturalnych przejść tonów. Nawet najbardziej agresywne sceny HDR prezentują się tu wyjątkowo i robią to bez stosowania filtrów szerokogamutowych, które w wielu projektorach zjadają jasność. W4100i potrafi oddać barwy intensywne, ale nie komiksowe – żywe, ale wciąż realistyczne i trójwymiarowe. Jasne partie obrazu świecą mocno – jak na projektor – i faktycznie sprawiają wrażenie, że 3 200 lumenów nie jest pustą liczbą. Co ciekawe, projektor bywa jaśniejszy po wyłączeniu dynamicznego tone mappingu, choć w praktyce i tak warto go używać – obraz zyskuje na głębi, solidności i kinowym charakterze. Dodatkowo Local Contrast Enhancer pozwala delikatnie podbić światła bez naruszania naturalności.

4K wygląda ostro i stabilnie, a ruch – zarówno przy 24p, jak i w dynamicznych sekwencjach – jest jak na projektor DLP bardzo czysty. Gaming również wypada świetnie: 4K/120 Hz z HDR i niewielkim opóźnieniem to rzadkość w tej kategorii, a żywe kolory oraz wysoka jasność dodatkowo podkreślają grafikę.
AI Cinema Mode to jedna z lepiej działających implementacji AI w projektorach – subtelnie wzmacnia kolor i kontrast, nie psując ogólnej równowagi. Problem w tym, że domyślnie tryb ten działa w ustawieniu „High”, co powoduje nieprzyjemne skoki jasności i koloru, gdy obraz próbuje dynamicznie dopasowywać się do treści. Przełączenie na „Low” rozwiązuje problem, ale jednocześnie spłaszcza efekt HDR, więc kilka dodatkowych stopni regulacji zdecydowanie by nie zaszkodziło.
Są też inne minusy. Redukcja szumów działa średnio i należy ją od razu wyłączyć. W jasnych obszarach na ciemnym tle pojawia się efekt tęczy, który zauważą osoby, na co dzień obcujące z rozwiązaniami z wyższej półki. Oni również dostrzegą, że głębokość czerni leży właśnie pomiędzy budżetowymi projektorami a tymi klasy premium.
Dźwięk z wbudowanego głośnika 5 W jest lepszy niż można by się spodziewać, choć oczywiście nie zastąpi żadnego sensownego zestawu audio. Brakuje mu rozpiętości, szczegółowości i dynamiki. Jednocześnie jest wystarczająco głośny, by dialogi były zrozumiałe, a okazjonalne niskie tony nie prowadzą do trzasków czy zniekształceń.
BenQ W4100i to dobry projektor. Momentami nawet świetny – zwłaszcza jeśli chodzi o kolor, jasność i wszechstronność. Sprawdza się zarówno w zaciemnionym kinie domowym, jak i w jaśniejszym salonie, a jego możliwości gamingowe robią duże wrażenie. Jednocześnie pogoń za jasnością przyniosła kilka kompromisów.
Specyfikacja
- CENA 12 999 PLN
- JASNOŚĆ 3 200 lumenów
- ROZDZIELCZOŚĆ 4K
- WYMIARY 420,5 x 135,3 x 312,1 mm
- WAGA 6,1 kg
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
BenQ W4100i zachwyca kolorami i jasnością, ale jego walka o uniwersalność kończy się kilkoma kompromisami, które odbierają mu nieco blasku w ciemnym kinie domowym.
Plusy
Fantastyczna reprodukcja kolorów. Wysoka jasność. Pełne 4K z dużą ostrością. Świetne możliwości do gier. Android TV. Duża elastyczność ustawienia.
Minusy
Zbyt płytkie czernie. Efekt tęczy w jasnych elementach na ciemnym tle. Brak VRR.



