Astell&Kern ma w swoim portfolio niezwykle wszechstronny zestaw cyfrowych odtwarzaczy audio. DAPy firmy praktycznie zawsze brzmią świetnie i wyglądają jak nic innego na rynku.
W całym galimatiasie urządzeń A&K dodało nowego członka do rodziny KANN: KANN MAX, zbudowanego na sukcesie cenionego KANN ALPHA. Wraz z nim udało się połączyć dwa skrajne światy: uczynić go jeszcze potężniejszym i sprawić, że jest jeszcze mniejszy. To trochę jak hot hatch w świecie motoryzacji — potężny silnik w lekkim, kompaktowym podwoziu.
Czwarta odsłony rodziny KANN dzięki oszałamiającej mocy 15 Vrms dostępnej z czterema poziomami regulowanego wzmocnienia, gwarantuje, że będzie pasować zarówno do monitorów dousznych, jak i słuchawek o wysokiej impedancji. Solidna obudowa ze szczotkowanego aluminium i rzeźbiony wygląd zewnętrzny nie tylko robi wrażenie jako kolejna ewolucja charakterystycznego języka projektowego Astell&Kern, ale nadaje też urządzeniu biznesowego sznytu.
KANN MAX na pierwszy rzut oka wygląda na zdecydowanie za mały, aby był w stanie wytrzymać całe 15 Vrms, ważąc zaledwie 305 gramów i zajmując mniej więcej tyle samo miejsca co talia kart. Tylko jego grubość naprawdę daje wskazówkę o mocy, którą może uwolnić. Z łatwością włożysz go do kieszeni dżinsów, chociaż jego spiczaste aluminiowe rogi mogą sprawić, że będzie to trochę niewygodne!
Górna krawędź KANN MAX ma lustrzany połysk z gniazdami słuchawkowymi i przyciskiem zasilania. Trzy przyciski znajdują się po lewej stronie KANN MAX, które zarządzają standardowymi funkcjami odtwarzania. Podobnie jak jego krewni w linii, KANN MAX ma pokrętło głośności, które obraca się swobodnie i ma solidne „kliknięcie”.
Tryby wzmocnienia można zmieniać wraz z typem używanych słuchawek. Głośność jest też automatycznie ograniczana podczas zmiany trybów wzmacniacza, aby chronić słuch. KANN MAX ma aż cztery układy DAC ES9038Q2M i zapewnia wierny sygnał o niskim poziomie zniekształceń.
Urządzenie może dekodować pliki PCM z częstotliwością próbkowania do 32 bit/768 kHz, DSD do 512, a także MQA x8. Osiem oddzielnych ustawień filtra DAC można wybrać tak, aby pasowały do twoich preferencji odsłuchowych (w PCM tylko do 24 bitów/192 kHz), chociaż z mojego doświadczenia wynika, że tak naprawdę nie robią one żadnej słyszalnej różnicy przy codziennym używaniu.
Oprócz odtwarzania plików przechowywanych lokalnie, KANN MAX daje możliwość wyboru spośród wielu usług przesyłania strumieniowego z opcją Wi-Fi (tylko 2,4 GHz) lub Bluetooth 5.0 zgodną z kodekami aptX-HD i LDAC. Urządzenie oczywiście obsługuje androidowe apki, w tym ładowane zewnętrznie pliki APK. Te można przesyłać na nie, tak jak muzykę, za pośrednictwem serwera FTP.
KANN MAX ma tylko jedno wejście cyfrowe na dolnym panelu, złącze USB-C, które służy do ładowania urządzenia, przesyłania danych na wewnętrzny dysk twardy 64 GB (lub kartę MicroSD włożoną do gniazda obok złącza USB), lub do używania KANN MAX jako desktopowego DAC-a, po podłączeniu do urządzenia źródłowego, takiego jak laptop lub smartfon.
Funkcje nie znajdujące się na obudowie, zarządzane są za pomocą 4,1-calowego, kolorowego ekranu dotykowego 720×1280 px. Nie jest tak żywy i szczegółowy jak innych urządzeń A&K DAP ze względu na mniejszy ekran, ale jest on dość jasny, ma dobre kolory, a okładki albumów wyglądają całkiem nieźle. Poruszanie się po interfejsie uproszczonego Androida jest intuicyjne, choć wolałbym, aby dostęp do ustawień wzmocnienia był nieco szybszy. Najważniejsze jednak, że jest responsywny i całkowicie dopasowany do celu. Nie jest to zarazem geniusz wizualnego UI.
Astell&Kern szacuje, że KANN MAX powinien wystarczyć na około 13,5 godziny odtwarzania przy pełnym naładowaniu baterii o pojemności 5 600 mAh, której doładowanie zajmuje około 3,5 godziny przy użyciu szybkiej ładowarki. Realny wynik szacowałbym na około 10 godzin słuchania, choć zależy on od wielu czynników. Zaznaczę również, że po kilku godzinach słuchania KANN MAX lekko się nagrzewa.
DAP sprostał moim oczekiwaniom dotyczącym jakości dźwięku i wydajności – jest to urządzenie generujące szczegółowy i żywy dźwięk z nieco bardziej podkręconym podejściem niż neutralna konkurencja. Prezentacja sceny jest imponująca i udaje się jej przekazać analogowe tony i tekstury w przekonujący i organiczny sposób.
Thrash metal spod znaku wczesnej Metalliki czy Megadeth brzmiał brutalnie, uderzając z niesamowitą szybkością. KANN MAX brzmi energetycznie i z przekonaniem korzysta z zapasu mocy, aby zapewnić dynamiczne huśtawki, gdy wymaga tego muzyka. Z kolei muzyka elektroniczna, taka jak połamana dźwiękowo twórczość Autechre, obfita w basy, nigdy nie łapała zadyszki, mając mnóstwo powietrza.
KANN MAX to potężny DAP. Jeśli zastanawiałeś się, czy zabierać ze sobą na wakacje swoje planarne słuchawki magnetyczne, ponieważ nie będziesz miał z czym ich używać… cóż, już masz.
Specyfikacja
- CENA 6 570 PLN
- WYŚWIETLACZ dotykowy 4,1 cala, 720×1280 px
- OBSŁUGIWANE FORMATY AUDIO WAV, FLAC, WMA, MP3, OGG, APE, AAC, ALAC, AIFF, DFF, DSF
- PROCESOR czterordzeniowy
- DAC ESS ES9038Q2M x4
- DEKODOWANIE obsługuje odtwarzanie do 32-bitów/768 kHz
- WEJŚCIE USB-C
- WYJŚCIA niezbalansowane 3,5 mm, optyczne 3,5 mm, zbalansowane 2,5 mm, 4,4 mm
- WI-FI 802.11 b/g/n (2,4 GHz)
- BLUETOOTH 5.0
- WYMIARY 68,3 mm x 117 mm x 23,6 mm
- WAGA 305 g
- POJEMNOŚĆ wbudowana 64 GB NAND + zewnętrzna microSD do 1 TB
Werdykt
NASZYM ZDANIEM
KANN MAX to kolejny mocny punkt w portfolio Astell&Kern.
Plusy
Wciąż świetny design. Kompaktowość. Cztery układy DAC. Rewelacyjne brzmienie. Możliwość wykorzystania stacjonarnego.
Minusy
System Android w urządzeniach premium wymaga lepszego dostosowania.