Jesienną porą cała technologiczna branża kieruje swoją uwagę na Apple, gdyż to właśnie w tym czasie amerykańska firma prezentuje i wprowadza na rynek produkty, które niebawem podbiją notowania giełdowych słupków, dzięki sprzedaży napędzanej z pomocą olbrzymiej marketingowej machiny.
Tym razem światu zostały pokazane dwa nowe modele iPhone’ów z literkami S, wielgachny iPad Pro oraz długo wyczekiwane Apple TV. Każde z tych urządzeń zasługuje na osobną wzmiankę, ale nie ma się co oszukiwać, że to właśnie na iPhone’a 6S czekała największa liczba fanów marki Apple.
W zbliżeniu
Apple wypuściło swego najnowszego iPhone’a promując go jakże chwytliwym sloganem: „Jedyną rzeczą, która się zmieniła, jest wszystko.” To bardzo mocne słowa i choć jest w nich oczywiście mnóstwo przesady, to jednak nie sposób nie docenić faktu wprowadzenia kilku nowych rozwiązań, które znacząco wpływają na obsługę tego smartfona.
Najbardziej elektryzującą nowinką jest oczywiście 3D Touch, czyli technologia rozpoznająca siłę, z jaką użytkownik dotyka wyświetlacz urządzenia. O jej możliwościach mogli się już przekonać wcześniej posiadacze Apple Watcha lub nowego MacBooka i kwestią czasu było, że pojawi się ona również w smartfonie Apple. Do opisania jej w minimalistycznym skrócie marketingowcy z Cupertino użyli dwóch słów: Peek i Pop. Pierwsze odnosi się do opcji podejrzenia określonej zawartości aplikacji poprzez lekkie dotknięcie interesujących treści przez użytkownika. Weźmy na przykład sytuację, kiedy nasza skrzynka pocztowa zawalona jest wiadomościami, na dokładne przeczytanie których nie mamy ani czasu ani ochoty. Korzystając z 3D Touch możemy wyświetlić główny fragment e-maila z tematem/nagłówkiem i paroma linijkami tekstu/zdjęciami. Po oderwaniu palca błyskawicznie wracamy do widoku listy wiadomości, dzięki czemu pobieżne ich przeglądanie zajmuje zdecydowanie mniejszą ilość czasu niż dotychczas. Gdybyśmy chcieli odpisać na którąś z nich, wystarczy dotknąć wyświetlacza z nieco większą siłą, a po chwili wyskoczy (z ang. Pop) na nim otworzona aplikacja do obsługi poczty.
Zastosowań 3D Touch jest naprawdę wiele, gdyż znaczna część oprogramowania iPhone’a w mniej lub bardziej rozbudowany sposób korzysta z jej możliwości. Z najciekawszych zastosowań można wymienić chociażby opcję wygodnego podglądu wykonanych fotek z poziomu aplikacji aparatu fotograficznego czy szybki rzut oka na mapę z daną lokalizacją wyłącznie po przyciśnięciu jej adresu otrzymanego np. w jakiejś wiadomości tekstowej. Najbardziej użyteczna wydaje się nam jednak funkcja szybkiego podglądu strony internetowej (poprzez przytrzymanie linka) bez konieczności uruchamiania Safari.
W kwestii konstrukcji samego smartfona, Apple nie poczyniło zbyt dużych zmian, poza jednym, aczkolwiek dość istotnym wyjątkiem. Do produkcji iPhone’a 6S wykorzystano aluminium 7000 – w stopie tym znajduje się spora ilość cynku, dzięki czemu obudowa smartfona jest jeszcze wytrzymalsza i posiada dużą odporność na zniekształcenia oraz uszkodzenia mechaniczne. Najnowszy iPhone subtelnie przybrał na masie i grubości, ale owe zmiany gabarytów są na tyle kosmetyczne, że bez większego problemu umieścimy go w etui lub pokrowcu przystosowanym do zwykłej „szóstki”. Wygląd obu modeli jest w zasadzie niemalże identyczny, więc jeśli ktoś oczekiwał wprowadzenia jakichś rewolucyjnych zmian w kontekście designu, to niestety musi tu obejść się smakiem.
Lepiej i przyjaźniej
Przy okazji debiutu nowego iPhone’a Apple usprawniło działanie niektórych funkcji iOS 9. Pochwalić należy np. znacznie bardziej inteligentną pracę systemowej wyszukiwarki – jej wyniki jeszcze trafniej odpowiadają treści wpisanych zapytań, choć nie mamy żadnych złudzeń, że od ideału dzieli ją jeszcze daleka droga.
Poza wprowadzeniem zmian interfejsu użytkownika w związku z debiutem wspomnianej wcześniej technologii 3D Touch, warto odnotować również implementację szeregu pomniejszych usprawnień podnoszących komfort obsługi urządzenia i poruszania się po zakamarkach systemowego menu. Apple nieustannie próbuje dopracowywać iOS przez doszlifowywanie drobnych software’owych niuansów, jednak w kontekście niektórych aspektów tego systemu można odnieść wrażenie, że zmiany mogą, a wręcz powinny pójść nieco dalej.
Jedną z najistotniejszych nowości w iPhonie 6S jest umieszczenie w nim zupełnie nowych aparatów. Tylny posiada od teraz sensor o rozdzielczości 12 Mpix, przedni otrzymał zaś 5-megapikselową matrycę. Nie trzeba chyba dodawać, że zmiana ta była jedną z najbardziej wyczekiwanych przez posiadaczy iPhone’ów, którzy coraz częściej z zazdrością spoglądali w stronę konkurencyjnych produktów z aparatami wyposażonymi w sensory o znacznie większej rozdzielczości niż stosowana do tej pory przez Apple 8 Mpix.
„Nowa” jakość
Implementacja lepszego sensora wpłynęła oczywiście na poprawę szczegółowości zdjęć wykonywanych iPhonem, ale z drugiej strony nie można mówić tu o jakimś rewolucyjnym jakościowo skoku. Będąc w temacie aparatów, nie można nie wspomnieć też o nowo wprowadzonej funkcji Live Photos, która z pewnością przypadnie do gustu wielu mobilnym fotografom.
Zasada jej działania jest prosta. Wykonując zdjęcie, iPhone 6S zapisuje w pamięci krótki filmik zarejestrowany w czasie robienia fotki. Taki materiał posiada również dźwięk i stanowi bardzo atrakcyjną formę utrwalania ważnych dla użytkownika momentów. W tym miejscu trzeba uczciwie przyznać, że z podobnej funkcji mogliśmy już korzystać na niektórych smartfonach Nokii, Samsunga czy HTC, więc o jakiejkolwiek rewolucji poczynionej przez Apple nie może być tutaj absolutnie mowy. Zaletą tego rozwiązania w kontekście iPhone’a 6S jest jednak możliwość wyświetlania takich plików na innych urządzeniach stworzonych przez firmę z Cupertino, co dla posiadaczy wielu produktów z logiem nadgryzionego jabłka jest bardzo dobrą wiadomością.
Apple wzorem konkurencji wreszcie wkroczyło też w erę 4K, po raz pierwszy oferując możliwość nagrywania filmów w tejże rozdzielczości. Choć o zasadności wprowadzania tej funkcji w smartfonach można by napisać niekrótką rozprawę, to sam fakt zdecydowanie trzeba zaliczyć na plus, choć w przypadku nie posiadania w domu dobrej klasy telewizora Ultra HD pożytku z tych filmów nie będziemy mieli żadnego. Do czasu wymiany odbiornika telewizyjnego opcję nagrywania wideo w 4K należy więc postrzegać raczej wyłącznie w charakterze czysto marketingowym.
Bateria
Interesującym jest, że po raz pierwszy od wielu lat Apple nie chwaliło się, że najnowszy iPhone otrzymał baterię zapewniającą mu dłuższy czas pracy. Tym razem nie mieliśmy okazji podziwiać praktycznie żadnych prezentacji pokazujących wykresy opisujące jej wydajność, co samo w sobie może dawać do myślenia.
Powód takiego postępowania jest oczywisty – bateria iPhone’a 6S nie jest w żaden sposób lepsza od tej, jaką Apple wsadziło do zeszłorocznego modelu swojego flagowca. Z jednej strony fakt ten zasługuje na słowa krytyki, z drugiej zaś mówiąc szczerze pogodziliśmy się już z koniecznością ładowania naszego smartfona co każdy wieczór, więc nie oczekiwaliśmy w tej kwestii żadnej większej rewolucji. Pochwalić należy jednakże drobne zmiany w samym iOS 9, wpływające na ciut lepsze zarządzanie zasobami akumulatora. Mamy wreszcie m.in. tryb oszczędzania energii, z pomocą którego możemy wyłączyć część mniej istotnych systemowych funkcji (np. Siri) – z jego użyciem jesteśmy w stanie nieznacznie wydłużyć czas pracy smartfona.
Ocena
Zdaniem T3
iPhone 6S jest doskonałym smartfonem dla każdego, kto ceni sobie markę Apple i zatrzymał się na modelu 5S lub wcześniejszym. Przeskok z między tymi dwoma urządzeniami jest naprawdę zauważalny, czego nie można by było w żadnym wypadku powiedzieć w przypadku przesiadki ze zwykłej „szóstki” na opisywaną „eskę”. Pod względem kwestii czysto technicznych iPhone 6S otrzymał sporą ilość ulepszeń, jednak dużą część z nich konkurencja posiada już w tej lub innej formie od jakiegoś czasu – po prostu brakuje jakiejś technologicznej megatony, która byłaby w stanie przyprawić nas o opad szczęki. Paradoksalnie najciekawiej nie wypadają tutaj lepsze aparaty, tylko stricte software’owe zmiany związane z wprowadzeniem 3D touch. Mając na uwadze cenę nowego iPhone’a to jednak zdecydowanie za mało, by mógł on dostać od nas maksymalną notę.
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Funkcjonalność
-
Cena