Resident Evil Villlage było kolejną udaną grą z popularnego uniwersum. Półtora roku po jej premierze doczekaliśmy wydania Gold Edition, które ma być tym definitywnym. Co się w nim znajduje i kto go potrzebuje?
Wciąż wstrząśnięta okropnościami, których doświadczyła w Luizjanie, rodzina Wintersów przenosi się do Europy w nadziei na rozpoczęcie nowego życia, z dala od bolesnych i mrocznych wspomnień z siódmej odsłony serii. Ethan i Mia robią wszystko, aby powrócić do pozorów normalności i zapewnić spokojną przyszłość swojej małej Rose, ale w wieczór jak każdy inny zespół kierowany przez samego Chrisa Redfielda w barbarzyński sposób morduje kobietę, a następnie porywa jej córkę z rąk niedowierzającego Ethana.
Tak zaczynają się wydarzenia z Village, tytułu, którym Capcom chciało przedstawić, w większości skutecznie, różne rodzaje horroru, od wymiaru psychologicznego po historie o bezwzględnych wampirach i ponurych zamkach. Pomijając niedoskonałą równowagę między czynnikiem grozy a akcją, ósmy główny rozdział w przekonujący sposób rozszerza świat narracji, wprowadzając ciekawe postacie i kilka naprawdę zapadających w pamięć scenerii, które teraz można w pełni eksplorować w trzeciej osobie.
Aktywowany w dowolnym momencie nowy widok został zintegrowany z historią. Przerywniki faktycznie przywracają oryginalną kamerę, a niektóre zagadki pokazują bardziej niż inne fakt, że zostały stworzone dla widoku z pierwszej osoby. Mimo to japoński zespół wystarczająco zadbał o animacje ruchów Ethana, który w jednej chwili ostrożnie skrada się w przejściach, aby nie zostać usłyszanym przez Lady Dimitrescu, a w innych wspina się czy ucieka. Szkoda, że Ethan nigdy nie odsłania w pełni swojej twarzy, która w pewnym momencie zaczyna obracać się zgodnie z kamerą, by nie pokazywać nam swoich rysów. Mimo to granie z nowym widokiem jest przyjemne w swojej inności.
Chociaż gra wywołuje ciarki na plecach, Resident Evil Village z pewnością nie jest najstraszniejszym rozdziałem w serii. Ci jednak, którzy nie radzą sobie z napięciem, ale zawsze chcieli w Village zagrać, mogą znaleźć prawdziwego sprzymierzeńca w widoku z trzeciej osoby: zdecydowanie zmniejsza on czynnik wywołujący niepokój, tak w samym kontakcie z przeciwnikami, jak i eksploracji ponurych i klaustrofobicznych korytarzy domu Beneviento.
Resident Evil Village to uczta dla oczu, nawet w trzeciej osobie. Od luksusowych wnętrz zamku Dimitrescu po skromne siedziby wieśniaków, spojrzenie oferowane przez RE Engine nadal robi wrażenie. Przedłużeniem przygody jest DLC The Shadows of Rose, które ostatecznie zamyka fabularnie historię rodziny Wintersów. Przejście go zajmuje około 3-4 godziny.
Całkowicie udany w strukturze, ale być może trochę ubogi w treść, tryb Mercenaries w Resident Evil Village był drugorzędnym elementem doświadczenia. Dodatkowe misje w Złotej Edycji sprawiają, że staje się on trochę bardziej istotny. To arcade’owy zestaw, w którym pomijana jest fabuła, a całość akcji skupia się na radosnej rozwałce, w której można także wcielić się m.in. w Chrisa Redfielda czy samą Lady Dimitrescu. Od wioski do zamku, wyzwania składają się z kilku obszarów, często o rosnącym poziomie trudności.
Poza kilkoma cyfrowymi gadżetami ostatnią pozycją w Gold Edition jest gra PvP Resident Evil Re:Verse, której opóźnienie premiery o 16 miesięcy powinno zakończyć się anulowaniem projektu. Zamiast tego ujrzał on światło dzienne i kto wie, czy w momencie, w którym czytacie ten tekst, nie jest on już martwy pod względem liczby osób na serwerach. Sterowanie jest kłopotliwe i skomplikowane, brak trybów i map sprawia, że gra nudzi się ekstremalnie szybko, a lagi są druzgocące. Capcom w trybie natychmiastowym powinno wycofać się z rozwijania tego pomysłu i zastanowić, jaki był sens w wypuszczaniu jako dodatek tego szrota.
Finalnie Resident Evil Village: Gold Edition jest po prostu trochę wzbogaconą wersją bardzo dobrego oryginału. Jego posiadacze nie muszą palić się do zakupu, ale dla tych, którzy go nie znają, dostaną z tą edycją pełne doświadczenie, które warto, by posmakowali.
Werdykt
NASZYM ZDANIEM...
Złota Edycja to dobra opcja dla tych, którzy jeszcze w Village nie grali i dla największych entuzjastów serii.
Plusy
Dobrze przygotowany tryb TPP. DLC. Rozszerzone Mercenaries.
Minusy
Re:Verse to parodia. Wydanie łączne siódmej i ósmej odsłony byłoby bardziej logiczne i łatwiejsze do docenienia.