Teleskop Kepler to część jednego z najciekawszych projektów NASA w tym tysiącleciu, a zebrane za jego pomocą dane pozwoliły poznać wiele zakątków Wszechświata poza naszym Układem Słonecznym oraz w jego obrębie. Misja ta oficjalnie dobiegła końca w zeszłym tygodniu.
Kepler został wyniesiony w kosmos w 2009 roku. Celem misji było poszukiwanie planet pozasłonecznych o wymiarach i potencjalnych warunkach życiowych podobnych do Ziemi. Od tego czasu teleskop znalazł ponad dwa tysiące potwierdzonych planet, a być może wiele więcej – jeszcze nie wszystkie zebrane przez niego dane zostały poddane analizie. W końcu urządzeniu zabrakło paliwa, a NASA postanowiła wyłączyć je na dobre. 15 listopada, w rocznicę śmierci jego imiennika, Johannesa Keplera, teleskop otrzymał ostatni zestaw komend. Na dobre wyłączyły one wszystkie tryby bezpieczeństwa oraz transmitery Keplera.
Poszukiwanie planet pozasłonecznych nie kończy się wraz z odejściem teleskopu na emeryturę. Od kilku miesięcy jego funkcje przejmuje TESS, czyli kolejny projekt NASA mający na celu odkrycie jak największej liczby miejsc, w których potencjalnie może rozwijać się życie. Nowy teleskop wykonał swoje pierwsze zdjęcia we wrześniu. Za kilka lat w kosmos wyniesiony zostanie także następca teleskopu Hubble’a, którego nazwa – Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba – upamiętnia administratora NASA odpowiedzialnego za realizację projektu Apollo.