Być może dni akumulatorów są policzone. Wrocławscy naukowcy chcą wykorzystać energię fal radiowych do ładowania telefonu.
Były już telefony na korbkę, a niedawno {link_wew 6216}Samsung zaprezentował komórkę z baterią słoneczną{/link_wew}. Być może niedługo takie zabiegi okażą się niepotrzebne, bo po prostu zapomnimy o ładowarkach telefonicznych.
Grupie badaczy z katedry Teorii Pola, Układów Elektronicznych i Optoelektroniki Politechniki Wrocławskiej udało się wykorzystać energię przenoszoną przez fale wysyłane przez nadajniki sieci GSM. Naukowcy oparli się o ładowarki Wi-Fi firmy Airnergy Charger firmy RCA zaprezentowane podczas targów CES 2010 (http://e-wroclaw.net/comment.php?comment.news.777), które magazynują energię uzyskaną z bezprzewodowych routerów.
Główne zmiany polegają na przestrojeniu anteny do stosowanych częstotliwości GSM (900 i 1800 MHz) które eliminują wadę „konkurencyjnego” rozwiązania: nie musimy znajdować się w zasięgu routerów Wi-Fi. Komórka będzie ładować się wszędzie tam, gdzie łapie zasięg, czyli w większości miejsc na świecie.
Ponadto „duże zagęszczenie pola elektromagnetycznego sieci GSM pozwala na pracę w trybie ciągłym”. Mówiąc w mniej naukowym – za to bardziej zrozumiałym – języku: z telefonu można usunąć ciężką i szkodliwą dla środowiska baterię.
W warunkach laboratoryjnych, w odległości kilkuset metrów od nadajnika, udało się wychwycić wystarczającą ilość energii do zasilenia telefonu Nokia. Modelu nie podano, ale sądząc po zdjęciach raczej nie jest to N900, czego bardzo żałujemy.
„Liczymy na komercyjne wykorzystanie odbiornika, który zapewni nam środki finansowe na dalsze badania. Naszym celem jest teraz podniesienie wydajności systemu tak, aby mógł zastąpić standardową baterię 1500 mAh” – mówi szef zespołu badawczego.
Gorąco kibicujemy wrocławskim naukowcom i liczymy na to, że już niedługo zapomnimy o rozładowanych telefonach.
Sprostowanie: zamieszczona informacja jest jedynie żartem
primaaprilisowym. Dziękujemy za wspólną zabawę czytelnikom i zaprzyjaźnionym serwisom.