Jednym z celów SpaceX jest rozpowszechnienie kosmicznej turystyki – w końcu zanim zaczniemy kolonizować obce planety, powinniśmy lepiej poznać przestrzeń dookoła Ziemi. Zapowiedziana w lutym misja Inspiration4 właśnie wysłała czterech cywilów w przestrzeń okołoziemską. Na szczęście wszystko odbyło się zgodnie z planem.
Na czele misji stanął jej fundator: prezes firmy Shift4, Jared Isaacman. Towarzyszyła mu trójka astronautów-amatorów: Hayley Arceneaux, Sian Proctor i Chris Sembroski. Celem wyprawy było przede wszystkim zgromadzenie funduszy na działalność szpitala pediatrycznego St Jude Children’s Research Hospital w Memphis, ale nie tylko – jej uczestnicy zebrali także cenne dane na temat tego, jak czas w przestrzeni pozaziemskiej wpływa na ludzki organizm.
Misja rozpoczęła się 15 września o godzinie 8:02 czasu wschodniego. Kapsuła Crew Dragon została wyniesiona w przestrzeń okołoziemską za pomocą rakiety Falcon 9. Cywilni astronauci mieli wielokrotnie okrążyć Ziemię, łącznie pozostając poza jej powierzchnią przez trzy dni – to najkrótsza załogowa misja w historii Crew Dragon. W trakcie wyprawy, kapsuła znajdowała się na pułapie ok. 580 km n.p.m, czyli ponad 150 km wyżej od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Członkowie misji regularnie monitorowali swój rytm serca, ciśnienie śródczaszkowe, poziom tlenu we krwi oraz jakość snu, jak również notowali swój stan psychiczny i obserwowali funkcje poznawcze.
Inspiration4 wróciła na Ziemię w sobotę. Proces wejścia w atmosferę był w pełni autonomiczny, a o bezpieczeństwo uczestników misji zadbały specjalne spadochrony – pozwoliły one kapsule stopniowo wytracić prędkość z 560 km/h do zaledwie 24 km/h. Crew Dragon mógł dzięki temu płynnie wylądować w Oceanie Atlantyckim nieopodal wybrzeża Florydy. Misja przebiegła bez większych problemów, co potwierdza, że SpaceX jest gotowe do obsługi podobnych inicjatyw. Pierwsza prywatna misja na Międzynarodową Stację Kosmiczną ma być przeprowadzona już w przyszłym roku.