Technologia miała ułatwić nam życie. Spowodowała jednak odwrotny efekt – jest ono bardziej zajęte niż kiedykolwiek. Biorąc to pod uwagę, coraz więcej osób polega na gotowych dietach pudełkowych i śmieciowym jedzeniu, aby przetrwać zapracowany dzień. To pierwsze zaczęło jednak ostatnio stawać się coraz droższe i coraz niższej jakości, natomiast jedzenie w fast foodzie od lat traktuję jako absolutną ostateczność. Większość fast foodów jest pełna niezdrowych składników i często dostarcza więcej tłuszczów nasyconych niż węglowodanów lub białka. Regularne ich spożywanie wiąże się ze wszystkim, od otyłości i chorób serca po wyższy ogólny wskaźnik umieralności.
Przy zabieganym trybie życia często mam problem z prawidłowym odżywianiem. Nigdy nie lubiłem przygotowywać posiłków, więc czuję, że często nie spełniam swoich potrzeb żywieniowych. Niezależnie od tego, czy jest to wymagająca praca, wyczerpujące obowiązki rodzinne, czy też więcej sprawunków niż godzin w ciągu dnia, wiele rzeczy może stanąć na przeszkodzie przygotowywaniu posiłków w domu. Dlatego też zacząłem przyglądać się żywności funkcyjnej, która zastępuje posiłki. W ostatnich latach obserwuję ciągły rozwój marki Huel, która oferuje szybkie, wygodne sposoby na zdrowe posiłki bez odkładania ważnych zadań lub wydawania zbyt dużej ilości pieniędzy. Huel idzie o krok dalej niż większość konkurentów, zapewniając posiłki instant, batony odżywcze, gotowe do picia koktajle proteinowe, proszek z zielonych warzyw i oczywiście wysokobiałkowy zamiennik posiłków.
Huel tworzy pełnowartościową żywność, która oferuje idealną równowagę węglowodanów o powolnym uwalnianiu, białka, tłuszczu, błonnika oraz 27 niezbędnych składników odżywczych i witamin. Marka szczyci się produkcją stosunkowo niedrogich posiłków roślinnych, które minimalizują również szkody dla środowiska. Warto podkreślić, że standardowy posiłek kosztuje 5-10 PLN i jest to poważny argument sprzedażowy, podobnie jak ciepłe dania, które kosztują nieco ponad 11 PLN za posiłek. W porównaniu ze średnim kosztem lunchu na mieście, brzmi to tanio i jest zapowiedzią dobrej strawy.
Dołączyłem do hueliganów
Zamówienie Huel jest dość proste – w końcu to marka internetowa, której strona została zaprojektowana tak, aby skierować cię do złożenia pierwszego zamówienia. W nim może znaleźć się pełnowartościowy posiłek w proszku, proszek białkowy lub wysokobiałkowy, dania na ciepło, a nawet wysokobiałkowa przekąska w formie batona czy mieszanka warzyw, owoców i ziół o właściwościach antyoksydacyjnych.
Kiedy dotarło do mnie zamówienie, moją pierwszą reakcją po zmieszaniu dwóch miarek słonego karmelu z wymaganą ilością wody, wstrząśnięciu i wzięciu łyka, było lekkie rozczarowanie. Nie da się tego obejść – napoje Huel nie smakują jak te wszystkie cudowności z fast foodu, chrzczone polepszaczami smaku. Są owsiane, ale nie w smaczny sposób jak owsianka – gęste i wodniste zarazem. Nawet wersje smakowe w zasadzie sprowadzają się do wojny z kubkami smakowymi.
Postanowiłem potraktować Huel jako drobne wyzwanie: jak sprawić, by mi smakowało? W rzeczywistości okazało się to bardzo proste. Wrzuciłem do blendera pół banana i nagle smak głoszony na opakowaniu zaczął być bardziej wyrazisty. Podobnie było, gdy dodałem odrobinę masła orzechowego. Poza tym użycie blendera spowodowało, że konsystencja stała się znacząco gładsza niż w przypadku potrząsania w shakerze.
Kiedy już rozszyfrowałem ten kod i zacząłem regularnie pić Huel na lunch (lub okazjonalnie na śniadanie), zauważyłem kilka rzeczy. Jedną z nich był czas, który mogłem odzyskać — kiedy pracowałem w domu, często spędzałem całą przerwę na lunch na przygotowywaniu jedzenia i może na krótkim spacerze, żeby zobaczyć słońce, ale kiedy ten lunch był tylko szybkim Huelem, miałem o wiele więcej wolnego czasu. Mogłem robić dłuższe przerwy lub spędzać czas na czytaniu w parku.
W efekcie używania Huela, gdy jeden z moich posiłków jest łatwy do zaplanowania, dużo więcej myślę o kolacji. Wróciłem do ambitniejszych projektów kulinarnych. Posiłki, które gotuję, są również o wiele lepsze, teraz, gdy nie jem resztek na lunch i kolację. Poświęcanie im więcej minut nie wydaje się już stratą czasu, gdy nie muszę tego powtarzać każdego dnia. Jestem też o wiele bardziej świadomy tego, co jem na każdy posiłek. Jeśli naprawdę chcę zjeść zdrowo, a nie mam czasu, nie marnuję go i zdrowia na mrożoną pizzę na kolację lub tłuste frytki (chyba że postawię na zrobienie ich w airfryerze).
Przestałem też jeść posiłki na bazie węglowodanów i skupiłem się bardziej na moich ulubionych, zdrowych składnikach – dyni, czerwonej fasoli i papryce. Moje gotowanie przeżyło renesans, odkąd Huel dał mi potrzebnego kopa, bez względu na to, czy jest to koktajl czy jedno z dań „na ciepło” Hot and Savoury.
Te ostatnie też zaczęły mi bardziej smakować z czasem. Na początku będące ekwiwalentem „zupek z papierka”, stały się czymś więcej niż „pełnowartościowym odżywczo pożywieniem o wysokiej zawartości białka, błonnika i niezbędnych tłuszczów, fitoskładników i wszystkich 26 niezbędnych witamin i minerałów”. Szczególnie upodobałem sobie makaron bolognese i carbonarę.
Witaminy, minerały i wartości odżywcze w jednej miarce
Wszystkie produkty Huel mają właściwości zdrowotne, w tym zmniejszają zmęczenie, wspierają odporność, poprawiają kondycję włosów, skóry i paznokci, mięśni i funkcji poznawczych oraz wspierają trawienie. Każda porcja dwóch miarek wybranego przeze mnie Huela dostarcza imponujące 40 gramów białka roślinnego i 400 kalorii. Może spodobać się osobom mającym trudności z przybieraniem na wadze, które potrzebują dodatkowych aminokwasów i energii poza regularnymi posiłkami, aby wspomóc wzrost mięśni, lub tym, którzy po prostu szukają szybkiego posiłku, który nie wymaga gotowania. Ponadto, chociaż zawartość tłuszczu jest wysoka, większość z niego pochodzi z tłuszczu nienasyconego, który wspomaga kondycję serca, zmniejsza stany zapalne i sprzyja sytości.
Odżywianie Huel jest jednym z najlepszych w swojej klasie, opiera się na białku grochu zamiast soi lub serwatki i zapewnia równowagę makroskładników lepszą niż wszyscy główni konkurenci. Ale tak jak wszystkie proszki zastępujące posiłki, nadal nie polecam go jako codziennego zamiennika dobrze zbilansowanych posiłków. To pożyteczny dodatek w mojej diecie, zamiennik, po który sięgam, kiedy mam mniej czasu na przygotowanie potrawy z surowych składników. Dobrze wiedzieć, że mogę w kilka minut przygotować zbilansowany posiłek, ale wciąż staram się, by był on tylko uzupełnieniem mojego jadłospisu, a nie wypełniał go w całości.
Artykuł jest wyłącznie opinią opartą na moim doświadczeniu. Nie jest on poradą specjalisty z zakresu dietetyki. Każdy z nas powinien regularnie wykonywać podstawowe badania, a kto chce zmienić sposób odżywiania, wraz z takimi wynikami winien skorzystać z rozmowy ze swoim lekarzem lub dietetykiem, który potwierdzi brak przeciwwskazań do stosowania produktów Huel.