Optymalizacja treści może podnieść pozycję strony w wyszukiwarkach. Zobacz jak w pół godziny podnieść na stałe liczbę odwiedzin bez zdobywania odnośników.
SEO copywriting, czyli optymalizacja tekstów pod algorytmy stosowane przez wyszukiwarki pozwala łatwo ściągnąć czytelników na stronę. Co więcej, można to zrobić bez spamowania, wielokrotnego i bezsensownego z punktu widzenia czytelnika używania słów kluczowych czy płacenia za tysiące linków z SWL-i. Oczywiście SEO copywriting nie jest receptą pozwalającą osiągnąć pierwsze miejsce w wynikach wyszukiwania na każdą frazę: sprawdzi się tylko w przypadku niszowych fraz.
Treść jest dla użytkowników (jeśli ją znajdą)
Podstawową zasadą przy pisaniu tekstu publikowanego w sieci powinna być jego użyteczność dla czytelnika. Nie można jednak zapomnieć, że internauta ma małe szanse na trafienie na witrynę, która znajduje się na setnej stronie wyników wyszukiwania. Można to zmienić dzięki drobnym poprawkom treści na stronie, jak uważa część pozycjonerów. Według serwisu SEOmoz.com zoptymalizowany tekst to czwarty najważniejszy czynnik wpływający na pozycję strony w wynikach wyszukiwania. W dodatku zależy wyłącznie od nas.
Optymalizując treść nie można zapominać o innych czynnikach wpływających na pozycję w wyszukiwarce. Są to: zaufanie do serwisu, linki z zewnętrznych stron, zachowanie odwiedzających i obecność w mediach społecznościowych. Dopiero połączenie tych wszystkich działań da pełen afekt. Sama optymalizacja sprawdzi się w przypadku mało popularnych fraz, wyszukiwanych około 1000 razy miesięcznie, ale w każdym wypadku pomoże w pozostałych działaniach.
Postanowiliśmy sprawdzić na żywym przykładzie, ile prawdy niesie teoria mówiąca, że można znacząco podnieść liczbę odwiedzin za pomocą samej optymalizacji tekstu. Naczelna zasada, o którą dbaliśmy podczas całego procesu to zachowanie tekstu czytelnego dla użytkownika. W wyniku optymalizacji nie miał powstać potworek przypominający tłumaczenie z translatora i nasycony słowami kluczowymi, ale czytelny, napisany po polsku tekst.
Poniżej opisujemy w jaki sposób działaliśmy i jaki przyniosło to efekt. Przedstawione porady przydadzą się zarówno przy tworzeniu nowej treści jak i do redakcji istniejącej.
1. Wybór strony do optymalizacji
Pierwsze co powinniśmy zrobić, to wybór strony, którą będziemy optymalizować. Szukamy takiej, która ma stałe, ale rzadkie wejścia z wyszukiwarek. W Google Analytics sprawdzimy to wybierając Treść>Najlepsza treść i szeregując wyniki po liczbie odsłon. Przechodzimy do którejś z kolejnych podstron i wybieramy artykuł mający stałą, ale zbyt małą liczbę wejść: maksymalnie kilka dziennie.
Warto również podkreślić, że optymalizacja treści sprawdzi się najlepiej w przypadku serwisów, które zdobyły już pewne zaufanie w Google: domena ma co najmniej kilka miesięcy, a serwis posiada stałe odnośniki z innych zaufanych stron. Ponadto jeśli jest on często aktualizowany, to roboty wyszukiwarek częściej na niego zaglądają i szybciej wprowadzą nową wersję strony do swojej bazy danych. Nie bez powodu pierwsze miejsca w wynikach wyszukiwania często zajmują nie najlepsze artykuły z dużych serwisów takich jak Wikipedia. Obok wyboru regularnie czytanego artykułu ważne jest również skorzystanie z odpowiednio mocnego serwisu.
2. Wybór fraz
Następny krok to znalezienie fraz, na które oczekujemy wejść. Uruchamiamy Google AdWords, wybieramy zakładkę Możliwości i Narzędzie propozycji słów kluczowych. Podajemy orientacyjne frazy, których dotyczy tekst i które przypuszczalnie mogą być przez kogoś wyszukiwane (np. „programowanie w PHP przykłady”), następnie zaznaczamy opcje dopasowanie „do wyrażenia” (lewa kolumna) i „Pomysły zawierające moje wyszukiwane hasła” (opcje zaawansowane). Szeregujemy wyniki wyszukiwania po globalnej liczbie wyszukiwań.
{z16926}
Interesuje nas główna fraza wyszukiwana kilka tysięcy razy w miesiącu i kilka fraz wyszukiwanych około tysiąca razy. Szukamy frazy z tzw. długiego ogona (long tail) składające się z kilku wyrazów. Być może naturalnie pojawią się również wejścia na bardziej konkurencyjne fraza (np. „programowanie PHP”), które mają więcej wyszukiwań, ale w ich przypadku nie osiągniemy wiele bez linków zwrotnych. Wybieramy więc frazy o stosunkowo małej konkurencji.
3. Redagowanie tekstu
Frazę główną umieszczamy na początku nagłówka (h1), pamiętając, żeby brzmiał on naturalnie dla czytelników. Możemy ją również umieścić w tytule strony (title) i w odnośniku wychodzącym ze strony. Fraza powinna raz lub dwa razy pojawić się w dosłownej formie wewnątrz tekstu. Zamiast kolejnych powtórzeń należy użyć synonimów („skrypty w PHP”) i odmian frazy („przykłady programowania w PHP”), ale nie należy z nimi przesadzać – duże zagęszczenie słów kluczowych nie ma bezpośredniego przełożenia na pozycję w Google. Ważniejsze jest zachowanie kontekstu, czyli słów, które często pojawiają się w artykułach o podobnej tematyce (w przykładzie: framework, Smarty, obiektowy, wydajność).
Pozostałe frazy, które wybraliśmy z propozycji AdWords umieszczamy w śródtytułach lub w treści w takiej formie jak jest wyszukiwana. Możemy dodać po jednym synonimie lub innej formie tego samego wyrazu np. „programuję” i „programować”. Pamiętamy jednak, że najważniejsze miejsce to początek tytułu, który rezerwujemy dla głównej frazy.
4. Informowanie wyszukiwarki o zmianach
Aby przypomnieć robotom wyszukiwarek o optymalizowanej stronie, umieściliśmy odnośnik do niej (z pozycjonowaną frazą) na głównej stronie serwisu. Google już w dniu optymalizacji zmieniło stronę na tę zawierającą nową wersję. W tym samym miejscu znalazł się kontrolny odnośnik do podobnej podstrony (tekst tej samej długości, podobna liczba miesięcznych wejść z wyszukiwarki, obydwa zaindeksowane od kilku miesięcy), ale dotyczący zupełnie innej frazy. To działanie miało wyeliminować sytuację, w której samo hiperłącze znacząco wpłynęłoby na wyniki.
5. Sprawdzenie efektów
W przypadku strony kontrolnej nie zauważyliśmy większych zmian na jej pozycję w wyszukiwarce (jedna pozycja) czy liczbę wejść z wyszukiwarki (spadek o 4%).
Po trzech tygodniach sprawdziliśmy efekt, jaki dała optymalizacja. Główna fraza, mająca wg Narzędzia Propozycji Słów Kluczowych 6000 wyszukiwań miesięcznie, którą umieściliśmy w tytule znalazła się na piątej pozycji wyników wyszukiwania (wyniki niespersonalizowane, wyszukiwane w nowym oknie trybu anonimowego przeglądarki). Na pozostałe frazy udało się uzyskać pozycje 8, 15 i 50. Przed optymalizacją żadna z fraz nie znajdowała się wśród pierwszych pięćdziesięciu wyników.
Ruch na stronie wzrósł w widoczny sposób. Statystyki pokazują 65% wzrost liczby odwiedzin mierzony jako stosunek liczby wejść w ciągu trzech tygodni po optymalizacji do takiego samego okresu przed nią. Pojawiło się również 20 nowych fraz, które dały po jednym lub dwóch wejściach. Wszystkie były bardzo niszowe i składały się z sześciu lub więcej słów. Co ciekawe, tylko jedną na jedną z nich udało się zająć pierwszą pozycję w Google, a mimo to zapewniały wejścia.
Mimo dużego wzrostu ruchu na stronie wyrażonego w procentach, liczba odsłon okazała się jednak mała. W skali miesiąca zdobylibyśmy 181 odsłon przy wcześniejszych 110. Każe to poważnie zastanowić się nad liczbą wyszukiwań podawaną przez Google AdWords. Samo zajęcie piątej pozycji powinno dawać około 200-300 wejść na stronę (szacunkowo 4-5% z 6000 wyszukiwań). W rzeczywistości wyniki są pięć razy gorsze od oczekiwanych.
Potwierdzenie w praktyce
Czy jednak osiągnięty efekt nie jest przypadkiem, wynikającym z tego konkretnego artykułu? Okazuje się, że w większej skali obserwacje potwierdzają nasze doświadczenie.
„Sporo (około 25-35%) artykułów pisanych pod long taile bez budowania dodatkowych linków kierujących do witryny trafiło do TOP10, a czasami do TOP5 w wynikach wyszukiwania. Ciężko dokładnie określić ile procent ostatecznie zajmuje takie pozycje bez dodatkowego pozycjonowania, ponieważ niektóre artykuły trafiają do TOP10 po dłuższym czasie niż tydzień czy miesiąc. Warto pamiętać, że niektóre artykuły znajdują się się w TOP10 na dwa, trzy albo i więcej podobnych fraz z długiego ogona, co przyciąga jeszcze więcej ruchu” – uważa Marcin Samsel, autor kilkudziesięciu artykułów zoptymalizowanych pod pozyskanie ruchu z wyszukiwanych fraz z długiego ogona. Więcej na ten temat można przeczytać na blogu Marcina: http://www.rentier-blog.pl/na-czym-polega-article-marketing-i-co-to-sa-long-taile/.
Wnioski
Biorąc pod uwagę czas poświęcony na wyszukiwanie fraz i optymalizację tekstu, pisanie tekstów pod długie frazy może okazać się skuteczne, ale tylko w przypadku fraz statystycznie zapewniających wysoki zarobek z każdej odsłony strony wyświetlonej przez użytkownika, który szukał niszowej frazy. Jeśli zysk nie jest wielki, kilkadziesiąt dodatkowych wejść miesięcznie można zdobyć na znacznie prostsze sposoby. W przypadku bardziej konkurencyjnych fraz optymalizacja tekstu sprawdzi się natomiast jako pomoc przy pozycjonowaniu.