Plotki na temat nowego iPhone’a SE pojawiły się w sieci na początku kwietnia. Apple nie kazało nam długo czekać na swoje nowe dzieło – telefon wraca do dobrze znanego wzornictwa, ale wewnątrz kryją się potężne, high-endowe podzespoły.
Nowy smartfon na pierwszy rzut oka przypomina iPhone’a 8, którego zresztą zastępuje w ofercie Apple. Podobnie jak poprzednik, urządzenie otrzymało 4,7-calowy ekran LCD Retina 1334×750 px otoczony szerokimi ramkami. Nad nim znajduje się głośnik i aparat przedni 7 Mpix z obsługą trybu portretowego, a pod nim – czytnik linii papilarnych Touch ID.
Telefon jest wodoodporny w klasie IP67, posiada pojedyncze złącze Lightning, wsparcie dla gigabitowego LTE i Wi-fi 6 oraz możliwość pracy z dwiema kartami SIM (jedną nano-SIM i jedną e-SIM). Z tyłu natomiast znajduje się pojedynczy aparat 12 Mpix f/1.8 z optyczną stabilizacją obrazu i możliwością nagrywania wideo 4K 60 kl./s, filmów poklatkowych oraz slow motion.
iPhone SE w wersji 2020 działa na procesorze A13 Bionic i iOS 13. Ten sam układ znalazł się w tegorocznej linii iPhone 11, co wskazuje, że smartfon będzie wydajny i szybki. Apple nie podało, jaką pojemność ma bateria nowego urządzenia, zaznaczając jedynie, że na jednym ładowaniu będzie pracowało mniej więcej tyle samo, co iPhone 8 – oficjalna specyfikacja podaje, że akumulator wystarczy na 13 godzin ciągłego odtwarzania lokalnego wideo, 8 godzin streamingu flmów i 40 godzin odtwarzania dźwięku. Smartfon może być ładowany za pomocą ładowarki 18 W (która niestety nie znalazła się w zestawie) lub bezprzewodowo w standardzie Qi.
iPhone SE będzie dostępne w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, białej i Product(RED). Za wersję z pamięcią wewnętrzną 64 GB zapłacimy 2 200 PLN, 128 GB kosztować nas będzie 2 450 PLN, a 256 GB – 2 950 PLN. Jak na propozycję Apple to całkiem kuszące ceny, w szczególności, że telefon może pochwalić się naprawdę mocnym procesorem. Przedsprzedaż rozpocznie się 17 kwietnia.