Kiedy ostatni raz myłeś podłogę mopem i poczułeś, że… wcale nie jest czyściej? Nie jesteś sam. Jak pokazuje najnowsze, ogólnoświatowe badanie firmy Dyson, chociaż aż 93% z nas ma w domu twarde podłogi, tylko połowa używa urządzeń do czyszczenia na mokro. Co gorsza – wielu z nas, zamiast sprzątać skutecznie, nieświadomie… rozmazuje brud po całym mieszkaniu.
Myślisz, że sprzątasz dobrze? Sprawdź, czy nie popełniasz tych błędów
W badaniu „Dyson Wet Cleaning Study” wzięło udział ponad 23 tysiące osób z 28 krajów. Wnioski? Tradycyjne sprzęty, jak mop i wiadro, wciąż królują – używa ich 52% badanych. Ale wraz z nimi królują też stare problemy – rozmazane plamy, brudna woda i frustracja.
Okazuje się, że ponad 45% z nas przed myciem i tak odkurza – bo tradycyjne akcesoria po prostu nie radzą sobie z większymi zabrudzeniami. Efekt? Sprzątanie w dwóch turach, które potrafi zająć nawet dwie godziny tygodniowo.
Polacy na tle świata – czyścimy lepiej, częściej i bardziej systematycznie
Wśród mieszkańców Europy to właśnie Polacy, obok Hiszpanów, Turków i Rumunów, wyróżniają się regularnością. Myjemy podłogi nie wtedy, gdy „już naprawdę trzeba”, ale z wyprzedzeniem – zanim pojawi się brud widoczny gołym okiem. Dodatkowo, częściej niż inni sięgamy po urządzenia typu 2 w 1, które łączą odkurzanie z mopowaniem.
Mop i mokra ścierka mogą rozprowadzać po podłodze niewidoczną warstwę brudu, zwłaszcza jeśli korzystamy z brudnej wody lub nieskutecznych urządzeń
W krajach takich jak Wielka Brytania, Niemcy czy Holandia, mieszkańcy czekają na widoczne zabrudzenia. W Polsce dbamy o czystość bardziej prewencyjnie – co zresztą przekłada się na higienę, zdrowie i samopoczucie.
Domowy pupil kontra podłoga
Badanie potwierdza też oczywistość znaną wszystkim właścicielom czworonogów: zwierzaki = bałagan. Aż 56% gospodarstw domowych posiada zwierzęta, które zostawiają sierść, odciski łap, plamy wokół misek. Nic dziwnego, że 1 na 3 właścicieli psów i kotów twierdzi, że jego sprzęty nie radzą sobie z usuwaniem sierści, a 28% ma problem z czyszczeniem uciążliwych plam pozostawionych przez zwierzaki.
Z drugiej strony, to właśnie opiekunowie zwierząt są bardziej świadomi – częściej wymieniają wodę po każdym pokoju i częściej sięgają po nowoczesne sprzęty.
Dlaczego mop nie wystarcza?
Mop i mokra ścierka mogą rozprowadzać po podłodze niewidoczną warstwę brudu, zwłaszcza jeśli korzystamy z brudnej wody lub nieskutecznych urządzeń. To nie sprzątanie, to kosmetyka.
Problem? Nawet 31% osób przyznaje, że ich sprzęty nie czyszczą skutecznie krawędzi, a 25% nie radzi sobie z plamami. Wśród użytkowników mopów elektrycznych narasta też frustracja związana z ich konserwacją – zbyt długą, zbyt skomplikowaną, zbyt brudną.

Technologia na ratunek: Dyson WashG1 zmienia reguły gry
Dyson odpowiada na tę frustrację nową generacją sprzętu – urządzeniem Dyson WashG1, czyli elektrycznym mopem, który czyści na mokro i sucho jednocześnie. Dzięki dwóm przeciwbieżnym rolkom z mikrofibry usuwa kurz, brud, włosy i sierść zwierząt z niespotykaną dotąd precyzją – a przy tym zużywa mniej wody i działa szybciej niż klasyczny mop.
Podłoga po jego użyciu schnie o 80% szybciej, a plamy znikają w czasie o 30% krótszym. To jednak nie wszystko – sprzęt współpracuje z innowacyjnym płynem Dyson 02, który zawiera… aż 250 miliardów probiotycznych mikroorganizmów! To właśnie one rozkładają zanieczyszczenia organiczne i utrzymują czystość nawet po zakończeniu sprzątania.
Efekt? Czyste podłogi, czystsze powietrze i dom, do którego chce się wracać.
Czy warto zmienić swoje sprzątanie?
Jeśli masz zwierzaka, twarde podłogi, mało czasu lub po prostu dosyć ciągłego poczucia, że sprzątanie domu lub mieszkania to syzyfowa praca i twoja odpowiedź brzmi zdecydowanie tak, warto przyjrzeć się nowoczesnym urządzeniom typu 2 w 1 marki Dyson. Mogą one nie tylko skrócić czas sprzątania, ale też realnie poprawić jakość życia wszystkich domowników.
Bo jak pokazuje badanie Dyson – w czystości nie chodzi o perfekcję. Chodzi o zdrowie, komfort i o to, by sprzątanie w końcu zaczęło być efektywne.