Potrzebujesz pieniędzy? Nie idź do banku, w internecie pożyczysz je szybciej i taniej. W polskiej sieci istnieje już kilka możliwości porównania kredytów oferowanych przez krajowe banki. Odpowiednie narzędzia dostępne są w popularnych wortalach finansowych, takich jak Bankier.pl czy Money.pl, oraz w specjalistycznych serwisach zajmujących się tylko kredytami.
Korzystając z tych narzędzi jesteśmy w stanie
wybrać kilka najlepszych kredytów, a często
też zamówić je nie ruszając się od komputera.
W porównywarkach umieszczane są jednak
tylko standardowe oferty, dlatego raczej
nie znajdziemy w ten sposób pożyczek bardziej
atrakcyjnych niż te, które banki proponują
wszystkim swoim klientom. Jeśli chcemy
wynegocjować niższe oprocentowanie, niższą
prowizję bądź inne upusty, z pomocą przyjdą
aukcje kredytowe.
Choć z tradycyjnymi aukcjami mają niewiele
wspólnego, idea jest podobna. Najpierw
ustalamy ile pieniędzy chcemy pożyczyć, na
co i na jak długo, a następnie o nasz kredyt
walczą banki i firmy pożyczkowe. Po zakończeniu
aukcji lub w trakcie jej trwania wybieramy
najlepszą ofertę, po czym możemy wysłać
nasze zgłoszenie do wybranej instytucji
finansowej i załatwić z nią, już \”na żywo\”,
wszystkie formalności.
AukcjeKredytowe.pl
Pomysł na aukcje kredytowe pochodzi z USA.
Uruchomiony w 1998 r. serwis LendingTree.
com przeprowadził do dziś ponad 20 mln aukcji,
a internauci pożyczyli za jego pośrednictwem
łącznie ponad 150 mld dolarów. Do Polski
aukcje kredytowe trafiły dwa lata temu.
Serwis AukcjeKredytowe.pl wystartował 21
marca 2006 r. i choć nadal na jego stronie
głównej widnieje napis „beta” (czyli: „serwis
w fazie testowej”), pierwszy rok działalności
może zaliczyć do udanych. Do marca 2007 r.
10 tys. użytkowników wystawiło na aukcje kredyty
o łącznej wartości 1,5 mld zł, a 400 aukcji
udało się sfinalizować (użytkownicy podpisali
umowy z bankami).
Jak wystawić kredyt na aukcję? Najpierw
musimy się zarejestrować. W tym celu klikamy
odnośnik Załóż bezpłatne konto na głównej
stronie serwisu i wypełniamy formularz. Zarówno
rejestracja, jak i otwieranie aukcji jest
bezpłatne; AukcjeKredytowe.pl utrzymują się
z opłat i prowizji pobieranych od banków, które
biorą udział w licytacji.
Po założeniu konta logujemy się i wchodzimy
do panelu, w którym znajdziemy listę
naszych aukcji i najczęściej zadawane pytania.
Klikamy przycisk Otwórz aukcję i wybieramy
rodzaj kredytu: hipoteczny, konsolidacyjny,
inwestorski itd. Na następnej stronie wypełniamy
formularz dotyczący pożyczki. W przypadku
kredytu hipotecznego podajemy m.in. wartość nieruchomości, wysokość wkładu własnego,
wysokość naszych miesięcznych dochodów
oraz okres kredytowania.
Musimy jeszcze
ustalić czas trwania aukcji (30, 60 i 90 dni)
i określić, kiedy chcielibyśmy uzyskać kredyt.
Od tej pory aukcja jest otwarta i pozostaje
nam tylko czekać na oferty. Obecnie w licytacjach
bierze udział sześć banków m.in. Bank
Millenium, Fortis Bank i BZ WBK. Co się stanie,
gdy któryś z nich wyśle nam swoją propozycję? Jeśli uznamy, że warto się nią zainteresować,
możemy przesłać do banku zgłoszenie
i umówić się na rozmowę z konsultantem.
Co ważne, nawet po zamknięciu aukcji nie jesteśmy
w żaden sposób zobligowani do zaciągnięcia
kredytu. Zamknięcie aukcji nie oznacza
też, że otrzymamy pożyczkę na takich samych
warunkach, jakie zostały nam zaoferowane
w aukcji. Przed podjęciem decyzji o udzieleniu
nam kredytu banki muszą obliczyć naszą zdolność kredytową i zweryfikować wiele innych
informacji. Dopiero wtedy może się okazać,
że nie zasługujemy na upusty albo też
w ogóle nie możemy otrzymać pożyczki.
Czy kredyty oferowane na aukcjach są bardziej
atrakcyjne od tych, które banki mają w swojej
standardowej ofercie? Okazuje się, że tak.
W pierwszym roku działalności serwisu Aukcje-
Kredytowe.pl jego użytkownikom udało się obniżyć
koszt pożyczek o około 20%. Przy kredycie
mieszkaniowym w wysokości 300 tys. zł
udzielonym na 30 lat oznacza to oszczędność
rzędu kilkunastu tys. zł.
Rozmowa z Rafałem Skarżyńskim, członkiem zarządu spółki AukcjeFinansowe.pl, która prowadzi serwis AukcjeKredytowe.pl
Ilu użytkowników zarejestrowało
się dotychczas w waszym
serwisie i ile aukcji obecnie
prowadzą?
Od 21 marca 2006 r. zarejestrowało się ponad
14 tys. osób. Obecnie w serwisie znajduje się ponad
11,5 tys. aktywnych kont użytkowników, którzy
prowadzą około 4,5 tys. aukcji.
Jakie kredyty cieszą się największym zainteresowaniem?
Zdecydowanie najwięcej jest aukcji kredytów na
zakup nieruchomości. Stanowią one ponad 80%
wszystkich otwartych aukcji.
Czy korzystanie z waszego serwisu się opłaca?
Inaczej mówiąc, czy banki proponują waszym
użytkownikom lepsze warunki niż pozostałym
klientom?
Banki uczestniczące w aukcjach walczą o klientów
m.in. obniżając swoje marże i prowizje od
udzielanych kredytów. Dodatkową korzyścią dla
użytkowników jest oszczędność czasu dzięki
możliwości szczegółowego porównania wielu
ofert w jednym miejscu. Dzięki temu, że oferty
produktów bankowych muszą być dostosowane
do jednego formatu ustalonego przez serwis aukcyjny,
potencjalni kredytobiorcy mają możliwość
porównywania ofert według takich samych parametrów.
Mamy nadzieję, że wpływa to na jakość
podejmowanych przez nich decyzji.
W jakim kierunku będziecie rozwijać AukcjeKredytowe.pl? Czy w najbliższej przyszłości przewidujecie
wprowadzenie jakichś zmian, nowych
funkcji?
Serwis w najbliższym czasie zostanie rozbudowany
o nowe produkty. Do końca 2007 r. chcemy
uruchomić aukcje kredytów gotówkowych oraz
kart kredytowych. Mamy nadzieję, że uda nam się
wprowadzić również nowe banki. Jest to jednak
proces dość długotrwały, ponieważ nie wszystkie
instytucje finansowe są przygotowane do sprzedaży
swoich produktów na wirtualnym rynku.
Zopa.com, Prosper.com
Podczas gdy w Polsce AukcjeKredytowe.pl i Finansowo.pl uważane są za serwisy nowatorskie
i przyszłościowe, na Zachodzie już od dwóch lat
można mówić o internetowej rewolucji pożyczkowej.
Zanim wyjaśnimy o co chodzi, przypomnijmy,
jak działają tradycyjne banki.
Podstawowa działalność każdego banku
polega na przyjmowaniu pieniędzy w depozyt
od tych, którzy je mają, i pożyczaniu tym,
którzy ich potrzebują. Lokaty i kredyty są oprocentowane,
choć oczywiście te pierwsze niżej,
a drugie wyżej. Różnica w oprocentowaniu
to nic innego jak zysk banku, a ponieważ
banki nie należą do instytucji charytatywnych,
ta różnica jest całkiem spora. Co by się stało, gdybyśmy z całego procesu wyeliminowali
chciwych bankierów? Pożyczkodawcy mogliby
liczyć na wyższe odsetki, a pożyczkobiorcy
– na tańsze kredyty. Na tym właśnie polega
idea serwisów Zopa.com i Prosper.com,
dzięki którym internauci mogą ominąć system
bankowy i pożyczać sobie pieniądze na ustalonych
przez siebie warunkach.
Jak to wygląda w praktyce? Załóżmy, że
potrzebujemy pieniędzy i szukamy nisko oprocentowanego
kredytu. Aby uzyskać pożyczkę,
w obu serwisach musimy się zarejestrować,
a następnie wypełnić kilka formularzy. Podajemy
w nich takie informacje jak wysokość pożyczki,
czas spłaty i maksymalne oprocentowanie,
jakie jesteśmy w stanie zaakceptować.
Oczywiście musimy też opisać naszą sytuację
finansową i sprecyzować, na co przeznaczymy
pożyczone pieniądze. Co dalej? Czekamy
na oferty pożyczkodawców.
Zopa.com i Prosper.com stosują dwie różne
metody łączenia tych ofert z ogłoszeniami
pożyczkobiorców. W pierwszym serwisie
każdy użytkownik, który zamierza pożyczać
swoje pieniądze innym, musi określić ile jest
w stanie pożyczyć, jakiej grupie pożyczkobiorców
(o tym powiemy za chwilę), na jak
długo i przy jakim oprocentowaniu. Na tym
w zasadzie kończy się rola pożyczkodawcy
– Zopa.com automatycznie wyszukuje pasujące
ogłoszenia i decyduje, którym użytkownikom
pożyczyć jego pieniądze. Co ważne,
system stara się łączyć oferty w taki sposób,
aby warunki pożyczki były korzystne
dla obu stron.
Prosper.com swoim działaniem przypomina
bardziej serwis aukcyjny. Ogłoszenia pożyczkobiorców
są tutaj widoczne dla wszystkich
użytkowników, natomiast pożyczkodawcy
sami wybierają tych, którym chcą udzielić
pożyczki. Odbywa się to na zasadzie licytacji
– pożyczkodawcy wysyłają na wybrane ogłoszenia
swoje oferty (kwota jaką mogą pożyczyć
i oprocentowanie), a po zakończeniu aukcji
system wybiera najbardziej korzystne propozycje
i łączy je w jedną pożyczkę.
Gdy już znajdziemy użytkowników, którzy
zechcą pożyczyć nam pieniądze, oba serwisy
obliczą stałą miesięczną ratę kredytu i przeleją
pożyczoną kwotę na nasze konto bankowe.
Rata jest tylko jedna, nawet jeśli nasz kredyt
sfinansuje kilka osób – Zopa.com i Prosper.
com automatycznie dzielą ją między poszczególnych
pożyczkodawców.
Czy pożyczanie pieniędzy nieznanym internautom
jest bezpieczne? Co się stanie, jeśli
któryś pożyczkobiorca przestanie spłacać
swoje raty? Choć w obu serwisach takie sytuacje
się zdarzają, istnieje kilka ograniczeń,
które pozwalają zmniejszyć ryzyko. Zacznijmy
od tego, że wszyscy użytkownicy muszą
przejść kontrolę tożsamości – Zopa.com
przyjmuje tylko internautów z Wielkiej Brytanii,
Prosper.com tylko z USA. Oba serwisy
sprawdzają w specjalnych biurach (np. Equifax,
Experian) historię kredytową pożyczkobiorców
i dzielą ich na grupy w zależności od
oceny ryzyka kredytowego. Tak jak w banku,
im wyższa ocena, tym niższe oprocentowanie
pożyczki oraz większa szansa, że w ogóle ją
dostaniemy – pożyczkodawcy sami wybierają
grupy, którym chcą udzielać kredytów.
Kolejny pomysł na zmniejszenie ryzyka to pożyczanie
niewielkich kwot kilkudziesięciu użytkownikom
naraz. Jeśli któryś przestanie spłacać
raty, stracimy dużo mniej, niż gdybyśmy
udzielili kredytu tylko jednej bądź kilku osobom.
W obu serwisach wprowadzone zostały
limity wysokości i czasu spłaty pojedynczej pożyczki.
Użytkownicy Zopa.com mogą jednorazowo
pożyczyć 15 tys. funtów kredytu na pięć
lat, w Prosper.com – 25 tys. dolarów na trzy
lata.
Dzięki takim zabezpieczeniom ryzyko po
stronie użytkowników, którzy pożyczają swoje
pieniądze innym, jest stosunkowo nieduże.
W Zopa.com nie zwrócone pieniądze stanowią
poniżej 0,2% wartości wszystkich kredytów,
w Prosper.com około 0,5%.
Kto korzysta na internetowych pożyczkach?
Praktycznie wszyscy. Pożyczkobiorcy mogą liczyć
na niższe oprocentowanie niż w banku,
natomiast pożyczkodawcy mają możliwość rozmnożenia
swoich pieniędzy. Zarabiają także
oba serwisy – od pożyczkobiorców pobierają
prowizje (0,5-2% od każdej pożyczki), zaś od
pożyczkodawców jednorazową roczną opłatę
(0,5-1% od wartości udzielonych kredytów).
Perspektywy rozwoju takiej formy pożyczania
pieniędzy są bardzo optymistyczne. Od lutego
2006 r. użytkownicy serwisu Prosper.com
pożyczyli sobie łącznie ponad 90 mln USD.
Firma badawcza Online Banking Report prognozuje,
że za trzy lata wartość udzielanych
w ten sposób kredytów zbliży się do miliarda dolarów.
Klony serwisów Zopa.com i Prosper.
com pojawiły się już m.in. w Holandii (Boober.
nl) i w Niemczech (Smava.de). Kiedy internetowe
pożyczki trafią do Polski? Prawdopodobnie
dopiero wtedy, gdy uda się zmienić
lub obejść regulacje prawne, o których mówi
Maciej Klepacki z serwisu Bankier.pl (wypowiedź
w ramce).
Rozmowa z Maciejem Klepackim,menedżerem marketingu w Bankier.pl.
Zopa.com i Prosper.com
zdobywają coraz większą
popularność, powstają klony
tych serwisów w innych
krajach. Czy taka platforma
pożyczkowa mogłaby powstać
w Polsce?
To prawda, w Europie i na świecie serwisy takie
jak Zopa.com, Prosper.com czy też Smava.de zyskują
coraz większą popularność. Można powiedzieć,
że ich obecność wymusiły realia rynkowe.
Zbyt duże oprocentowanie pożyczek gotówkowych
i relatywnie niskie oprocentowanie lokat
bankowych przyczyniło się do powstania takich
właśnie kompromisowych rozwiązań, które są
atrakcyjne zarówno dla pożyczającego, jak i pożyczkodawcy.
Problem z rozwojem serwisów takich jak Zopa.
com w Polsce polega na tym, że nasze regulacje
prawne znacząco utrudniają funkcjonowanie platform
pożyczania pieniędzy pomiędzy zwykłymi
obywatelami. Aby pożyczać pieniądze na procent,
trzeba mieć licencję bankową, a nasze prawo nakłada
na taki podmiot bardzo dużo ograniczeń
i obowiązków. Natomiast pożyczanie niewielkich
kwot pieniędzy pomiędzy osobami fizycznymi
rodzi wiele problemów formalno-prawnych (np.
podatek od czynności cywilno-prawnych).
Funkcjonowanie takiego serwisu w polskich realiach
na chwilę obecną nie jest proste, a banki
posiadające odpowiednie licencje nie są raczej
zainteresowane kreowaniem konkurencji dla samych
siebie. Jestem natomiast przekonany, że
większość graczy na rynku usług finansowych
z uwagą śledzi poczynania takich projektów jak
Zopa.com.
Finansowo.pl
Na podobnej zasadzie co AukcjeKredytowe.pl
działa Finansowo.pl – pomysł twórców platformy
aukcyjnej Świstak.pl. Główna różnica polega
na tym, że na aukcje można tu wystawiać
nie tylko kredyty, ale też ubezpieczenia, lokaty
i inne produkty finansowe. Aukcje są widoczne
dla wszystkich użytkowników serwisu,
wszyscy mogą też brać w nich udział jako
druga strona transakcji (mogą np. udzielić innym
pożyczki).
Aby otworzyć w Finansowo.pl swoją aukcję,
należy wykonać podobne czynności jak
w serwisie AukcjeKredytowe.pl. Najpierw musimy
się zarejestrować, następnie zalogować
i kliknąć na stronie głównej przycisk Dodaj
swoją aukcję. Na pierwszej stronie zaznaczamy
produkt, który nas interesuje. Do wyboru
jest pięć rodzajów kredytów, cztery rodzaje
ubezpieczeń, trzy produkty inwestycyjne oraz
pięć produktów w kategorii Inne (np. karty
kredytowe, rachunki bankowe).
W następnym kroku wypełniamy formularz,
w którym określamy najważniejsze parametry
wybranego produktu. Duże znaczenie
w przypadku kredytów ma pole Opis dodatkowy,
w którym warto umieścić informacje
dotyczące naszej kondycji finansowej. Ponieważ
w licytacji mogą brać udział wszyscy
użytkownicy serwisu, musimy także nadać naszej
aukcji atrakcyjny tytuł oraz podać miejscowość,
w której chcemy dokonać transakcji. Po
wypełnieniu formularza klikamy przycisk Dalej
i na następnej stronie możemy jeszcze raz
sprawdzić podane informacje. Jeśli wszystko
się zgadza, klikamy Dodaj aukcję.
Od tej pory nasza aukcja będzie widoczna
na stronie z produktami tej samej kategorii,
a wszystkie oferty trafią bezpośrednio na
naszą skrzynkę pocztową. Inaczej niż w serwisie
AukcjeKredytowe.pl, drugą stroną transakcji
mogą być tutaj praktycznie wszyscy, zaczynając
od banków i rozmaitych instytucji finansowych,
a kończąc na kilkuosobowych firmach
i osobach fizycznych. Trzeba jednak pamiętać
o ryzyku – te ostatnie nie zawsze działają
uczciwie.
Czy korzystając z serwisu Finansowo.pl uda
się nam zaciągnąć kredyt na lepszych warunkach
niż w banku? Trudno powiedzieć. Na razie
Finansowo.pl przypomina swoim działaniem
serwis ogłoszeniowy – pożyczkodawcy
i pożyczkobiorcy umieszczają tutaj swoje oferty,
ale wszystkie umowy zawierają poza serwisem.
Za jakiś czas ten model ulegnie zmianie,
o czym mówi w wywiadzie dla MI szef Finansowo.pl, Rafał Agnieszczak (ramka obok).
Rozmowa z Rafałem Agnieszczakiem, prezesem zarządu Finansowo.pl.
Na czym zarabia Finansowo.pl? Nie ma tu reklam,
nie pobieracie też żadnych
opłat od użytkowników.
Finansowo.pl ma środki,
aby w tej chwili prowadzić działalność bez pobierania
opłat. Oczywiście na pewnym etapie rozwoju
prowizje zostaną wprowadzone, nie jesteśmy
jednak w stanie podać konkretnego terminu. Płacić
będą podmioty, które oferują produkty finansowe
– model, w którym za usługi płacą klienci
końcowi nie jest rozważany.
W połowie października doliczyłem się około
czterdziestu otwartych aukcji. To dużo czy
mało, biorąc pod uwagę fakt, że Finansowo.pl
działa już prawie 1,5 roku?
Z jednej strony to dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę
wartość aukcji – jest to od kilku do kilkunastu
milionów złotych. Z drugiej strony na pewno potencjał
tego typu serwisów nie jest jeszcze
w pełni odkryty i wykorzystany. Szacujemy,
że co najmniej kilka procent osób posiadających
internetowe konta bankowe będzie zainteresowanych
ofertą Finansowo.pl.
Produkty finansowe oferują na aukcjach głównie
nikomu nieznani pośrednicy. Czy w Finansowo.
pl obecne są banki i inne duże instytucje?
Za pośrednikami praktycznie zawsze stoi duża
instytucja finansowa. Specyfika tego serwisu
opiera się na odkrywaniu nisz. Uważamy, że
nie oferty firm, ale pojedynczych osób to właśnie
taka nisza i potencjalnie bardzo skuteczny sposób
dotarcia do klientów.
Można odnieść wrażenie, że serwis jest „martwy”,
niewiele się tutaj dzieje. Jak wygląda wasza
wizja Finansowo.pl? Czy w najbliższej przyszłości
w serwisie planowane są jakieś zmiany?
Finansowo.pl powstało z pełną świadomością
tego, że nasz rynek nie jest jeszcze gotowy na
przyjęcie produktu, o jakim docelowo myślimy.
Jednak nie możemy sobie pozwolić na to, aby
czekać z założonymi rękami. Serwis musi działać
już teraz, aby w odpowiednim momencie był
gotowy do walki o użytkowników. Bankowość
w Polsce rozwija się tak dynamicznie, że ten moment
to kwestia 1-2 lat.
Zopa.com, Prosper.com – na pewno znacie
te serwisy. Myśleliście o tym, aby rozwijać Finansowo.pl w podobnym kierunku?
Taki jest właśnie docelowy model Finansowo.pl.
W tej chwili bezpośrednie pożyczki łączą się ze
zbyt dużym ryzykiem, ale w przyszłości mogą
stać się bardzo popularne. Chcemy być pierwszym
podmiotem, który zaoferuje tego typu
usługę.