Trzeba się pogodzić z faktem, że mijający rok nie przyniósł żadnej rewolucji w internecie. Odwiedzamy te same serwisy co dotychczas, nadal korzystamy z wyszukiwarki Google, a najpopularniejszą przeglądarką wciąż pozostaje Internet Explorer. Co w takim razie można zaliczyć do największych sukcesów 2008 r.?{ikona-nc01}
Miejsce 1: Co polski internet zawdzięcza Naszej-Klasie?
Mimo licznych prognoz, że w mijającym roku zacznie się spadek popularności Naszej-Klasy, ten największy polski portal społecznościowy wciąż trzyma się dzielnie. Rok temu w serwisie było zarejestrowanych 2 mln użytkowników. Obecnie jest ich ponad 12 mln i wciąż przybywają nowi.
O Naszej-Klasie napisano już wiele. Naszym zdaniem zasługuje ona jednak na pierwsze miejsce ze względu na wpływ, jaki ten serwis ma wpływ na zainteresowanie internetem wśród Polaków. Mowa głównie o osobach dorosłych i starszych, także z mniejszych miejscowości.
To właśnie oni ochoczo zabrali się do odświeżania swoich starych znajomości, aktywnie działając na forach internetowych i korzystając z poczty elektronicznej. A przy okazji odkryli, że internet nie kończy się na stronie głównej Onetu. Tym samym wielu z nich mogło oswoić się z komputerem, dotychczas zarezerwowanym dla ich dzieci.
{ikona-nc02}
Miejsce 2: Każdemu jego netbooka
O ile w latach 90. ubiegłego wieku stacjonarny komputer był jeszcze luksusem, o tyle już w następnej dekadzie zastąpiły go nowoczesne i przenośne laptopy z supermarketu. Nadal jednak mało kto był na tyle uparty, aby nosić kilkukilogramowe urządzenie cały czas przy sobie, wyłącznie po to, aby móc w dowolnym momencie przejrzeć internet lub obejrzeć film.
Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z pojawieniem się pod koniec 2007 r. pierwszego netbooka, czyli Asusa Eee PC z serii 700. Niewielkie urządzenie, ważące poniżej 1 kg, o wymiarach kartki z zeszytu, idealnie nadawało się do noszenia w szkolnym plecaku lub kobiecej torebce. Takie parametry były okupione niską wydajnością i niewielkim 7-calowym ekranem o rozdzielczości 800×480 pikseli. Cena w okolicach 1000 zł za nowy egzemplarz wynagradzała jednak te niedogodności.
Kolejne generacje netbooków Asusa, w tym modele zaprezentowane przez konkurencyjne firmy, takie jak Acer, Samsung, czy MSI miały już mocniejszy procesor (wszyscy producenci wybrali tę samą platformę Intel Atom), więcej pamięci RAM i większe dyski twarde. Największe modele mogą się także poszczycić 10-calowymi ekranami przy zachowanej niskiej wadze oraz – co równie ważne – cenie, która wciąż trzyma się magicznej bariery 1000 zł. Tym samym mobilne komputery dla wszystkich trafiły pod wreszcie strzechy.
{ikona-nc03}
Miejsce 3: Microsoft już nie jest taki zły
Powiedzieć, że przez lata Microsoft był dla internautów wcieleniem zła, to powiedzieć za mało. Firma Billa Gatesa straciła pozytywną aurę jeszcze za czasów DOS-a. Nie bez powodu jednak prężnie rozwijające się Google było porównywane do Microsoftu z początkowego okresu działalności, gdy udanie konkurował on ze skostniałymi korporacjami w rodzaju IBM-a.
Problem w tym, że wraz z rozwojem samego Google, porównania z Microsoftem zaczęły stawać się coraz bardziej niewygodne. Tak jak koncern Billa Gatesa zawładnął systemami operacyjnymi, tak teraz Google zaczynało dominować w internecie. W efekcie doszło do tego, że osoby korzystające z wyszukiwarki Google, poczty Gmail, albumu zdjęć Google Picasa i pakietu biurowego Google Docs zaczęły poważnie obawiać się o swoją prywatność.
Nastanie ery nowego giganta branży komputerowej sprawiło, że dawny wróg numer jeden, czyli Microsoft, zaczął jawić się jako stary dobry znajomy, któremu trzeba by pomóc, ponieważ nie najlepiej radzi sobie w internecie. Doszło nawet do tego, że gdy w trakcie tego roku Microsoft toczył z Google korespondencyjny bój o przejęcie kontroli nad największym portalem internetowym Yahoo!, większość internautów trzymała kciuki za firmę Billa Gatesa. Rzecz jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia.
Ma to jednak swoje uzasadnienie. Zdaniem wielu ekspertów, to właśnie Microsoft jako jedyny jest w stanie skutecznie konkurować z Google w sieci. Co by się stało, gdyby ta misja faktycznie by się powiodła? Prawdopodobnie wszyscy powróciliby do starych żartów. Póki co, czasy gdy Microsoft był wcieleniem zła, odeszły do przeszłości.
{ikona-nc04}
Miejsce 4: Z mobilnego internetu da się wreszcie korzystać
Wizjami internetu w komórce jesteśmy kuszeni od początków tego stulecia, kiedy to za sprawą technologii GPRS przestało to kosztować fortunę. Na początku duże nadzieje wiązano z WAP-em, czyli okrojonymi stronami WWW, upchanymi na miniaturowych monochromatycznych ekranach. Trzeba było jednak poczekać aż do tego roku, aby internet mobilny w Polsce i na świecie stał się czymś więcej niż tylko drogą zabawką dla biznesmenów.
Stało się tak po części za sprawą obniżenia cen połączeń online przez operatorów komórkowych, jak i dzięki stałemu rozwojowi zasięgu sieci 3G. W dużych polskich miastach można już w powodzeniem łączyć się za pośrednictwem technologii HSDPA, umożliwiającej ściąganie danych z realną prędkością wynoszącą kilkaset kbit/s (w teorii nawet kilka mbit/s).
Rewolucja nie dokonałaby się jednak bez pojawienia się nowoczesnych telefonów, wśród których prym wiedzie iPhone, dostępny od niedawna także w Polsce. W ślad za Apple poszli także inni producenci telefonów, tacy jak Samsung, LG oraz Nokia, a także bardziej niszowe firmy – chociażby producent recenzowanych na naszych łamach aparatów marki HTC.
Wszystko to sprawiło, że internauci mają teraz dostęp do internetu zawsze i wszędzie. Strony wczytują się szybko i są wyświetlane na dużych ekranach dotykowych. O WAP-ie już nikt nie pamięta, a najpopularniejszymi przeglądarkami internetowymi są mobilne wersje Opery i Safari. To ułatwia z kolei działanie licznie powstających serwisów mobilnych, które nie muszą okrajać swoich funkcji.
{ikona-nc05}
Miejsce 5: Tanie domeny dla wszystkich
Nie jest to rzecz, o której można przeczytać w nagłówkach gazet, ale na pewno nie można jej w naszym zestawieniu pominąć. Otóż rok 2008 upłynął pod znakiem tanich domen internetowych. Własny adres zakończony końcówką .pl taniał systematycznie od lat. Niegdyś kosztował 200 zł, obecnie bywa dodawany za darmo do zwykłego konta WWW.
Stało się to możliwe dzięki obniżkom wprowadzonym przez NASK, który odpowiada za rejestrację domen. To właśnie z usług Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej korzystają wszystkie firmy hostingowe, u których wykupujemy adresy internetowe.
To jednak nie koniec obniżek. Począwszy od 1 stycznia 2009 r. NASK obniży także cenę przedłużeń domen internetowych (w przypadku domen .pl będzie to obniżka o 20 zł). Dla zwykłego Kowalskiego oznacza to jeszcze lepsze warunki utrzymania domen. Dotychczas wykupując adres, płacił on z reguły promocyjną cenę tylko za pierwszy rok. Lada dzień można się natomiast spodziewać licznych promocji dotyczących opłat za następne lata.
Masowy dostęp do tanich domen sprawił, że na znaczeniu straciły takie serwisy jak prv.pl lub dot.tk, które zdobyły popularność oferując darmowe subdomeny i domeny internetowe. Z drugiej strony znalezienie wolnej domeny .pl jest teraz jeszcze trudniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej.
A jakie są waszym zdaniem najciekawsze wydarzenia mijającego roku?
Już w czwartek: podsumowanie największych porażek 2008 r.