Według Google, Matt Mullenweg jest jednym z najważniejszych Mattów na świecie. Fani jego sławnego projektu, opensource’owego narzędzia do blogowania WordPress, zgodzą się z tą opinią. Oliver Lindberg odkrywa, kim naprawdę jest człowiek stojący za tym oprogramowaniem.
Matt Mullenweg – www.wordpress.org
Matt Mullenweg miał być saksofonistą jazzowym.
Sprawy nie potoczyły się jednak tak, jak miały
i teraz jest założycielem WordPressa (http://wordpress.org), jednej z najpopularniejszych platform
do publikacji blogów w internecie. Blisko rok temu,
w wieku 21 lat, założył własną firmę Automattic
(http://automattic.com) i jest wziętym prezenterem
na sieciowych konferencjach. Matt nigdy
nie porzucił jazzu, swojej pasji, wierzy, że jazz
i blogowanie mają cechy wspólne.
– Blogi z pewnością wymagają czegoś, co
wiązałoby je z użytkownikiem i sprawiało, że są
dla niego przystępne. Ten, który prowadzę zazwyczaj
jest bardzo osobisty i niezbyt przewidywalny,
co także jest cechą jazzu.
Matt rozpoczął przygodę z blogowaniem kilka
lat temu. Pojechał na wycieczkę do Waszyngtonu,
zrobił kilka zdjęć i chciał się nimi podzielić
z przyjaciółmi i rodziną, zaczął więc blogować
na Movable Type. Blogowanie szybko przerodziło
się we frustrację ze względu na ograniczenia
oprogramowania. Rozpoczął więc tworzenie
własnego.
– WordPress było rozszerzeniem innego projektu
open source o nazwie b2/cafelog. Zaprzestano
nad nim prac, a ja chciałem, by zawierał
mnóstwo elementów – prace rozpocząłem od
typografii i jakości HTML-a.
Jednym z sekretów sukcesu WorPressa, poza
tym, że jest to open source, jest prostota korzystania
z niego, co według Matta do pewnego
stopnia jest zasługą jego braków w wiedzy
technicznej.
– Nie jestem osobą wybitnie techniczną czy
też zaawansowanym programistą – przyznaje.
– Próbowałem więc stworzyć coś, co będę rozumieć.
Wyluzowany przedsiębiorca z San Francisco
z pewnością nie jest kimś, kto przechwala się
swoimi umiejętnościami.
– Byłem okropnym programistą, prawdopodobnie
nadal jestem. Nie potrafię nawet przeliterować
HTML. Naprawdę, byłem bardzo, bardzo
kiepski. Godzinami pracując, robiąc błędy
i walcząc z ograniczeniami koszmarnych programów
w rodzaju FrontPage’a powoli posuwałem
się z pracą. I któregoś dnia odkryłem Zeldmana
– to był szczęśliwy przypadek, który otworzył
dla mnie świat czystego kodu i dobrego projektu.
Od tej chwili dużo się nauczyłem.
Jak napisać sieciową aplikację,
która odniesie sukces
Prostota użycia, to tak naprawdę przepis na sieciową
aplikację, która cieszy się powodzeniem.
– Musimy pamiętać, że prawdopodobnie celem
ludzi w życiu nie jest korzystanie z sieciowej
aplikacji – mówi Matt. – Ludzie mają miliony
spraw w swoim życiu o wiele ważniejszych
niż napisana przez nas aplikacja. To, co musimy
zrobić, to szanować ich czas. Im bardziej uda się
uprościć nasz program, by mogli łatwiej osiągać
swoje cele, tym większy sukces odniesie aplikacja.
Trudność polega na określeniu tych celów
i pamiętaniu o tym w każdej minucie każdego
dnia pracy nad aplikacją.
Popularność WordPressa jest niewyobrażalna.
WordPress 2.0 został pobrany więcej niż milion
razy w ciągu 9 miesięcy, co uczyniło z niego
nie tylko najczęściej pobieraną wersję WordPressa,
ale też aplikację, która najszybciej powiększyła
grono użytkowników. Po zaledwie ośmiu
miesiącach usługa hostująca blog na WordPress.
com odnotowała ponad 300 tys. blogów, w tym
pierwszy blog napisany z przestrzeni kosmicznej,
autora Anousheha Ansariego (http://spaceblog.xprize.com) i Scobleizera, dom online kaznodziei
Roberta Scoble’a (http://scobleizer.wordpress.com). W grudniu blogi WordPress.com wygenerowały
103 miliony odsłon stron oraz 64 tys.
utworzonych nowych blogów.
Matt jednak pozostał na ziemi, jeśli chodzi
o stosunek do swojego sławnego dzieła.
– To bardzo podstawowy system zarządzania
treścią i prawdopodobnie jest z tuzin innych pakietów,
które robią dokładnie to samo, a może
i lepiej. Jednak wokół WordPressa zebrała się naprawdę
zadziwiająca społeczność. Na forum możemy
liczyć na prawdziwe wsparcie: dla Word-Pressa stworzono naprawdę wiele motywów
i wtyczek, i naprawdę trudno jest rozpocząć blogowanie
na innym systemie. To co mnie zafascynowało w WordPressie, to możliwość publikowania
niedostępna nigdzie indziej.
Ludzie mogą
to robić w bardzo czystym, solidnym HTML-u,
z czystymi formatami URL. Zasadniczo wierzę, że
im więcej informacji tam się znajdzie, tym lepszym
miejscem będzie świat. Jeśli mogę ofiarować
temu jakąś niewielką część, to jest to wystarczająco
satysfakcjonujące.
Matt Automattor
W swoim blogu na stronie http://photomatt.net
Matt mówi:
– WordPress jest częścią tego kim jestem. Podobnie
jak jest z jedzeniem, oddychaniem i muzyką,
nie mogę nie pracować nad WordPressem.
To dlatego po ponad roku spędzonym w CNET,
Matt odszedł z firmy w październiku 2005. Założył
swoją firmę – Automattic. Kilka miesięcy później
całkowicie skupił się na WordPressie i związanych
z nim projektach.
– Firma dostarcza mi niesamowitej radości
– mówi Matt. – Jednocześnie jest czymś odrobinę
innym i stawiającym poważniejsze wymagania
niż to czego próbowałem wcześniej. Daje
też dużo satysfakcji i korzyści dla samego Word-
Pressa. W gruncie rzeczy szukałem ludzi, którzy
byliby bardziej zaradni ode mnie, by zatrudnić
ich do pracy w WordPressie.
Prócz WordPressa, firma Automattic jest znana
z Akismetu (http://akismet.com), przeznaczonej
dla blogów wtyczki filtrującej spam z komentarzy.
Od jej udostępniania w październiku
2005 roku usunęła ponad 550 milionów komentarzy
ze spamem.
– Akismet przyjął się szybciej niż WordPress
– mówi Matt. – Sądzę, że dzieje się tak, gdyż
uwalnia od męczącej przypadłości. Ludzie otrzymują
setki tysięcy wiadomości ze spamem każdego
dnia i usuwanie ich jest męczące i czasochłonne.
Niektóre z nich zawierają wulgarną
treść, taką której nie chcemy oglądać na ekranie
monitora, zwłaszcza jeśli mamy dzieci i żonę.
Akismet sprawia, że to wszystko znika.
Podobnie jak WordPress jest bezpłatny, jednak
nie jest zupełnie open source ze względu na
wielką liczbę ataków na scentralizowaną usługę,
przeprowadzanych każdego dnia.
– To bardzo konkurencyjna sytuacja – wyjaśnia
Matt. – Jeśli spamerzy mogą sięgnąć do
kodu źródłowego i wiedzą co robisz, Akismet
może być skuteczny jedynie w 90 procentach.
To oznacza setki tysięcy wiadomości ze spamem
otrzymywanych każdego dnia, a to jest sytuacja,
której nie sposób zaakceptować. Nie ma sensu
korzystanie z blogów.
Główną zasadą Automattic, co ostatnio zostało
opublikowane na forum poświęconym oprogramowaniu
bbPress (http://bbpress.org), jest tworzenie
open source.
– Zawsze twierdziłem, że pobieranie opłat za
oprogramowanie to martwy model. Na Word-
Press.com pobieramy opłaty za usługi – wsparcie,
aktualizację i hosting. Samo oprogramowanie
pozostaje bezpłatne.
Przykładowo, na WordPress.com pojawiła się
opcja hostingu VIP dla ludzi potrzebujących nietypowych
blogów. Jej cena to 250 dolarów miesięcznie,
jednak jest to bardziej narzędzie marketingowe
niż zarabianie pieniędzy.
– Nawet opłaty są czymś na czym tracimy
pieniądze, gdyż nie pokrywają przygotowania
i wsparcia. Celem jest promowanie blogów, tak by osoba, która przyszła do nas ze strony BBC zobaczyła w rogu napis „Powered by WordPress”.
Matt ma dużo planów. Planuje aplikację do
tłumaczeń i aplikację do zarządzania projektami.
WordPress 2.1 zostanie wyposażony w narzędzie
sprawdzające pisownię, automatyczne zapisywanie
i funkcję zmiany rozmiarów.
Nie wyobrażamy
sobie chwili, gdy Matt nie będzie pracować
nad oprogramowaniem do prowadzenia blogów.
Mówi, że jego firma zawsze będzie zajmować
się WordPressem, choć dozwolone jest eksperymentowanie.
– Każdy w Automattic ma prawo spędzić trochę
czasu na robieniu czegoś, co nie jest związane
z tematyką naszej pracy. To właśnie tak narodził
się Akismet. To był nieduży projekt, który
zmienił się w coś wielkiego. Kto wie, w co zmieni
się Akismet lub WordPress?