Społeczności internetowe z każdym dniem gromadzą coraz więcej użytkowników. Na czele znajdują się portale, takie jak YouTube, Facebook czy popularna w Polsce Nasza-Klasa. Właśnie to stało się inspiracją dla cyberprzestępców, którzy teraz swe działania skupiają głównie na kradzieży danych, służących do logowania na wirtualne konta.
Szczególnym powodzeniem cieszy się branża gier online, gdzie w łatwy i szybki sposób można dorobić się ogromnych pieniędzy. Wirtualne ataki są kierowane przeciwko użytkownikom Internetu, by w ten sposób zdobyć dostęp do ich poufnych danych, sprzedawanych następnie z korzyścią dla cyberprzestępców.
Surfowanie po Sieci bez odpowiedniego zabezpieczenia w postaci antywirusa nie jest zajęciem bezpiecznym. Najbardziej narażeni na działanie wirusów są użytkownicy popularnego systemu Windows – blisko 99,3 proc. spośród wszystkich złośliwych programów wykrytych w drugiej połowie zeszłego roku zostało napisanych pod najpopularniejszy produkt Microsoftu. Złośliwe oprogramowanie nie tylko niekorzystnie wpływa na działanie i wydajność sprzętu. Zainstalowanie się na komputerze programu pobierającego może spowodować, że nasze prywatne dane przedostaną się do publicznej wiadomości. Tego typu biznes na zachodzie już od lat zbiera obfite pokłosie. Jak oceniają eksperci z firmy G Data Software, w ostatnich latach na czarnym rynku systematycznie rosły ceny za dane dostępowe do kont użytkowników.
Podziemne fora stają się coraz popularniejszą platformą wymiany, działającą niemal na zasadzie interaktywnego sklepu. W tym przypadku, podstawowym towarem są jednak prywatne loginy i hasła niczego nieświadomych użytkowników Sieci. Jak na razie szczególną popularnością cieszy się tu środowisko gier online.
Dla przykładu, opłata, jaką należy uiścić za konto typu Staem zależy od liczby zainstalowanych gier i waha się w granicach od 2 do 50 euro. W przypadku konta “World of WarCraft”, jego wartość określana jest na podstawie jakości danych oraz samej charakterystyki konta i wynosi od 5 do 30 euro.
Kradzież i handel danymi służącymi do logowania się na kontach online to lukratywny interes o relatywnie niskim wskaźniku ryzyka. Złodziei działających w środowisku online ciężko jest ścigać, toteż ofiara pozostaje niemal całkowicie bezbronna wobec ataków przestępców.
Działania wirtualnych złodziei nie kończą się jednak na tym etapie. Infekując komputer złośliwym programem pobierającym, cyberprzestępcy są w stanie zainstalować inne wirusy, które zapewnią im niemal całkowitą kontrolę nad systemem ofiary. Tego typu “komputery – zombie”, są następnie wykorzystywane do innych celów, jak na przykład wysyłanie informacji typu SPAM czy ataków DDoS. Taki sprzęt jest również “wypożyczany” innym przestępcom działającym na skalę światową. Niezwykle pożądane są w tym przypadku zaawansowane pod względem technicznym komputery graczy online, którzy mają połączenie z siecią szerokopasmową.
Kradzież danych odbywa się przy wykorzystaniu specjalnego złośliwego oprogramowania, całkowicie niezauważalnego dla standardowego użytkownika Internetu. Złośliwy program zagnieżdża się w komputerze ofiary, a następnie rejestruje tekst wpisywany przy pomocy klawiatury, aby wysyłać go do hakera. Jak zauważa Łukasz Nowatkowski, ekspert z G Data Software “ Gracze często nie doceniają wartości swoich danych, co niestety idzie w parze ze złym zabezpieczeniem swojego komputera. Pretekstem, by tego nie robić, jest obawa o obniżenie się wydajności sprzętu po zainstalowaniu programu antywirusowego.” Właśnie dlatego G Data stworzyła optymalny program, który bez zbędnego obciążania sprzętu pozwoli na doskonałe zabezpieczenie komputera dla największych pasjonatów gier online.
Źródło: http://www.gdata.pl